Najlepsze naturalne kosmetyki 2018 roku! Ranking hitów kosmetycznych do pielęgnacji
Muszę przyznać, że rok 2018 jest rekordowym rokiem jeśli chodzi o odkryte przeze mnie perełki kosmetyczne. Oczywiście mam na myśli tylko kosmetyki naturalne i te z dobrym, bezpiecznym składem, a jednocześnie wyraźnie wyróżniające się na tle innych. Ranking jest z oczywistych względów subiektywny - jak każdy ranking, tym bardziej, że nie używałam wszystkich kosmetyków świata i na pewno jest jeszcze wiele nie odkrytych, a genialnych kosmetyków. Myślę, że każdy jednak znajdzie tu coś interesującego dla siebie :) Lecimy?
Dwa najlepsze naturalne kremy do twarzy 2018!
Włoska marka Bema Cosmetici rozkochała mnie w sobie praktycznie od pierwszego użycia. Krem przeznaczony do cery tłustej i mieszanej o aksamitnej, lekkiej konsystencji. Doskonale i, co najważniejsze, długotrwale nawilżał, co szczególnie mocno odczułam podczas lata. Jednocześnie koił podrażnienia i nie "zapychał". Lekki, migdałowy zapach, świetna wydajność i szklany słoiczek to kolejne plusy. Krem ten nieraz mnie uratował przed przesuszeniem i odwodnieniem skóry w ciągu lata, a jednocześnie doskonale regenerował skórę i pomagał jej odzyskać zdrowy, świeży wygląd. Idealnie współgrał zarówno z naturalną kolorówką, jak i drogeryjną. Świetny na dzień (w chłodniejsze dni), jak i na noc latem. Skład z certyfikatami, w pełni bezpieczny i napakowany składnikami aktywnymi. Koniecznie przeczytajcie pełną recenzję, gdzie zawarłam również kilka słów o kremie do rąk tej marki - jednym z najlepszych, jaki kiedykolwiek miałam (a miałam naprawdę dużo!). Kosztuje ok. 78 zł. W drogerii ekozuzu.pl jest największy wybór kosmetyków Bema, także dla dzieci i mężczyzn.Kolejna perełka do twarzy, tym razem polskiej marki Bartos, to krem Ruby Vine z ekologicznym ekstraktem z liści winogron. Opakowanie plastikowe, ale z pompką typu air less (pompka dość nietypowych rozmiarów, ale po dojściu do wprawy bardzo wygodna w użyciu). W składzie niesamowita moc m.in. roślinnych ekstraktów, olei, wit. C i aloesu. Konsystencja na pierwszy rzut oka bogata, ale momentalnie się wchłaniała, nie pozostawiając żadnej nieprzyjemnej warstwy. Nadawał się pod każdy makijaż, spokojnie można go było stosować zarówno na dzień, jak i na noc, a także pod oczy. Nie wzmagał błyszczenia (mam tłustą skórę, więc dla mnie to ważne). Przeznaczony szczególnie do cery naczynkowej, normalnej, tłustej i skłonnej do alergii (brak kompozycji zapachowej). Świetnie radził sobie z nawilżeniem i uelastycznieniem skóry. Zauważyłam też, że przyspieszał gojenie niedoskonałości i wygładzał. Wzmacniał naczynka, rozjaśniał zaczerwienienia. Genialny! Kosztuje 130 zł.
Trzy najlepsze naturalne sera do twarzy 2018!
Be.Loved serum It's a New Day to lekki olejek w ślicznej buteleczce wskazany szczególnie do cery tłustej, zanieczyszczonej, trądzikowej, problematycznej czy mieszanej. Niesamowicie trafiony skład, a w nim m.in. olej szafranowy, słonecznikowy, z pestek winogron, arganowy, awokado, konopny, tamanu, witaminy C i E oraz olejki eteryczne (miętowy, cytrynowy, mandarynkowy). To, co serum It's a New Day wyczynia z cerą tłustą to czary! Koi dosłownie w kilka chwil wszelkie podrażnienia, łagodzi swędzenie, a wypryski znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki! Przeciwdziała powstawaniu zaskórników, więc cera jest oczyszczona, wygładzona, pięknie rozświetlona i jędrna. Poprzez taką zawartość olei działa ochronnie, a jeśli nałożymy pod nie żel aloesowy czy hydrolat wzmacnia nawilżenie i zapobiega odparowaniu wody z naskórka. Reguluje wydzielanie sebum, może nie od razu, ale przy regularnym stosowaniu cera tłusta mniej się świeci, a makijaż wygląda lepiej i dłużej jest matowy. Jest to oczywiście olejek, ale z tych szybciej się wchłaniających, nie pozostawia długotrwałej, tłustej warstwy. Pachnie cytrusowo, ożywczo, obłędnie! Zużyłam już dwie buteleczki i ubolewam, że ostatnio jest nie do kupienia, mam nadzieję, że to się zmieni.Iossi Serum rozświetlające to kolejny olejek naturalny, tym razem tłustszy niż Be.Loved i mocno pomarańczowy (ze względu macerat z marchwi). Dobrze się rozprowadza, ale zdecydowanie dłużej wchłania, potrafi też barwić ubrania czy pościel, dlatego przed położeniem się spać najlepiej odczekać dłuższą chwilę. Pachnie przyjemnie, geraniowo, naturalnie (olejki eteryczne). Pomaga cerze w walce z przebarwieniami oraz zaczerwienieniem, mocno odżywia i koi cerę. Świetny produkt, który można kupić w dwóch pojemnościach. Niesamowicie wydajny!
Świetne, proste serum typu DIY poznałam dzięki gotowemu zestawowi ze strony z półproduktami ecospa. Z jednego zestawi wychodzą aż trzy buteleczki serum, co przekłada się na niską cenę. Dodatkowo w dowolnym momencie możemy sobie wymieszać świeżą dawkę serum i używać najbardziej aktywnej wersji wit. C. Serum doskonale rozjaśnia i odświeża cerę, działa antyoksydacyjnie, przymyka pory, nawilża. Fajny, prosty skład. Moja cera je pokochała!
Najlepsze gotowe maseczki naturalne 2018
Maseczki Rapan Beauty poznałam tak naprawdę w 2017 roku, ale to w 2018 zużyłam ich naprawdę wiele. Gotowe maseczki z syberyjskimi glinkami (niebieską i żółtą), ze składnikami aktywnymi. Odkręcamy słoiczek, mieszamy zawartość i nakładamy na czysta skórę. Dodatkowo wersja żółta umożliwia wykonanie peelingu, ponieważ glinki nie są bardzo drobno zmielone. Używam ich zawsze gdy cera ma gorszy okres, momentalnie koją podrażnienia, zaczerwienienie i wysuszają niewielkie wypryski. Pozostawiają skórę czystą, gładka, z przymkniętymi porami, a wcale nie wysuszają! Dodatkowo to nasz polski producent, który się rozwija - ostatnio pojawiły się nowości tej marki w postaci mydełek, peelingów do ciała, soli do kąpieli oraz toniku.Na wyjazdy natomiast zdecydowanie wolę maseczki w saszetkach. Najlepsze jakich używałam to maski marek Vianek, Duetus z węglem aktywnym oraz Clochee, ale tylko wersja z czerwoną glinką. Są to moje sprawdzone maseczki, gdy mam ochotę na jednorazowy zabieg.
Różowa maseczka Clochee posiada rudy kolor i dobrze rozprowadzającą się konsystencję. Delikatnie pachnie różą. Jedna saszetka składa się z dwóch oddzielnych komór, więc wystarcza spokojnie na dwa zabiegi.
Dobrze wygładza, nawilża i odżywia skórę, a efekt jest widoczny nawet po jednorazowym użyciu. Nie farbuje skóry i posiada bardzo ładny skład.
Najlepsze toniki czyli Bioup i hydrolaty
Hydrolaty Uwielbiam po prostu! Od dwóch lat stosuję pielęgnację "na mokro", co niesamowicie pozytywnie wpłynęło na moją cerę, jej nawilżenie i ukojenie. Chyba każda posiadaczka cery tłustej czy mieszanej zna problem błyszczenia, warzenia się makijażu, rozszerzonych porów, zaskórników i wyprysków? Jeśli tak, gorąco zachęcam do spróbowania tej metody, która pomogła już wielu osobom z mojego polecenia :) Wystarczy nakładać serum i/lub krem na dobrze oczyszczoną skórę uprzednio spryskaną hydrolatem lub tonikiem (koniecznie bez detergentów i najlepiej z prostym, krótkim składem). Krem lub serum WKLEPUJEMY w skórę, a nie wcieramy :) Pamiętajcie też, że nie każdy hydrolat może być tonikiem, bo nie każdy ma odpowiednie pH (warto podpytywać producentach, sprawdzać na stronach czy etykietach lub też orientacyjnie samodzielnie papierkiem lakmusowym - do kipienia w aptece lub na stronach z półproduktami).- Jak dobrać hydrolat do cery i jak znaleźć odpowiedni hydrolat?
- Jak dbać o nawilżenie cery tłustej? Metody pielęgnacji
Peeling cukrowy Bosphaera to kolejny naturalny produkt, który zachwycił mnie szczególnie obłędnie cytrusowym zapachem! Gdy mam gorszy dzień poprawia mi humor, dodaje energii, a jednocześnie posiada świetną konsystencję. Dobrze wygładza skórę i pozostawia ją miękką i natłuszczoną. Zużywam właśnie drugie opakowanie i na pewno nie ostatnie :)
Olej moringa oraz olej z nasion kawy Etja to olejowe nowości, które poznałam z 2018 roku. Miałam już naprawdę mnóstwo różnych olei, ale ostatnio to właśnie moringa używam najchętniej. Nie jest to olej tłusty, dość szybko się wchłania (jak na olej oczywiście), nie pozostawia nieprzyjemnej warstwy na skórze na długi czas. Pięknie "domyka" nawilżenie po uprzednim nałożeniu na skórę np. żelu aloesowego, a jednocześnie nie brudzi, nie tłuści i nie "zapycha" cery. Pomaga regulować wydzielanie sebum oraz zapobiega powstawaniu zaskórników i pryszczy! Nie wyczuwam silnego zapachu, więc jest neutralny, a "robi robotę". Jeden z lepszych do skóry tłustej olei jakie miałam! Ten z Etja jest nierafinowany i tłoczony na zimno.
Olej z nasion kawy natomiast pachnie mocną, aromatyczną kawą. Pobudza, działa regenerująco i ujędrniająco. Nadaje się też do ciała (masaż antycellulitowy). Łagodzi podrażnienia, przyspiesza gojenie ranek. Etja jest nierafinowany i tłoczony na zimno.
Olejki eteryczne lubię od lat i te od Optima Natura również znałam wcześniej, ale to w 2018 zaczęłam namiętnie kombinować różne przepisy z ich udziałem. Pierwszy raz miałam również olejek limonkowy, który jest najcudowniejszym, najświeższym i najradośniejszym zapachem ever! Olejkom eterycznym Optima ufam całkowicie, wiem, że są świetnej jakości (wierzcie mi, można to czasem rozpoznać po zapachu, niektórzy producenci niepotrzebnie kombinują z "ulepszaniem" swoich produktów). Robię z nich płyn do płukania tkanin, odświeżacze do domu, kule do kąpieli, sera do twarzy, kremy, toniki, szampony.
Tak się przedstawiają moje naturalne hity kosmetyczne do pielęgnacji. Koniecznie dajcie znać czy coś znacie i jakie Wy macie wrażenia. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że każda z nas ma inną skórę, a w związku z tym moje hity dla kogoś innego mogą być "kitem". Zdarza się, nie ma kosmetyków dobrych dla wszystkich :)
W następnym poście planuję napisać o naturalnym makijażu oraz myślę o poście na temat kosmetyków, które się nie sprawdziły u mnie w ostatnich miesiącach (drugą część wpisu o rozczarowaniach).