Jesienne, hybrydowe zdobienie paznokci
Dzisiejszy wpis będzie dotyczył zdobienia paznokci i choć często się bawię lakierami, chyba po raz pierwszy piszę o tym tu, na blogu. Za to na Instagramie często pokazuję aktualne pazurki, więc jeśli lubicie być na bieżąco serdecznie Was tam zapraszam. Ostatnio miałam ochotę zrobić coś typowo jesienno-zimowego, choć długo się zastanawiałam jak miałoby to wyglądać. Czy postawić na listki czy już pierwszy śnieg? A może zainspirować się deszczem albo też mglistymi porankami? Postawiłam wreszcie na... kratkę, która przyjemnie kojarzy mi się z cieplutkim szalikiem oraz złoto, ponieważ jak wiadomo jesienna szata drzew mieni się w ciepłych barwach. Do zdobienia użyłam lakierożelu hybrydowego, naklejek i innych gadżetów z oferty hurtowni kosmetycznej Syda Nails. Zapraszam
Do zdobienia użyłam między innymi:
Lakierożel hybrydowy Charbonne
Plastikowa buteleczka jest bardzo lekka. Wewnątrz jest sporo mniej lakieru niż u konkurencyjnych marek, ale też koszt nie jest wysoki. 5ml kosztuje 6,99 zł i na pewno nam nie stwardnieje zanim zdążymy go zużyć. Fajnie, że w sumie za niewiele możemy kupić różne kolory. Mój perłowo-szary kolor nr 104 utwardza się bardzo szybko i dobrze trzyma aż do usunięcia. Nie odpryskuje, a do pełnego pokrycia wystarczają dwie cienkie warstwy. Dobrze się utwardza zarówno w lampie LED jak i UV, bez problemu się także usuwa.
Gąbeczka jest wygodna, miękka i standardowo wchłania pewną ilość lakieru, ale bardzo wygodnie się nią operuje. Kosztuje 1,19 zł.
Naklejki wodne zna chyba każda maniaczka zdobienia paznokci, ponieważ dzięki nim naprawdę łatwo i szybko można uzyskać skomplikowany wzór bez użycia pędzelków i niedanych prób. Kosztują dosłownie grosze, a mnogość wzorów oszałamia!
Naklejane szablony do zdobień umożliwiają wykonanie równych wzorów na paznokciach. Te srebrne ze zdjęcia poniżej niestety nie trzymają się paznokcia idealnie, na szczęście te czarne są świetne, więc zdecydowanie je polecam.
Po nałożeniu bazy Neo Nail, którą bardzo lubię, utwardziłam całość w lampie zamówionej z chińskiej stronki (kosztowała grosze!). Uwielbiam w hybrydach to, że nawet przy samej bazie uzyskuję zdecydowanie twardsze i pięknie błyszczące paznokcie, przy czym blask ten się nie wyciera.
Następnie nałożyłam jedną cieniutką warstwę lakierożelu hybrydowego Charbonne. Jedna warstwa daje całkiem ładny, jednolity efekt bladej szarości. Odcień, który posiadam zawiera w sobie miniaturowe niebieskie drobinki, które w świetle dziennym pozostają niewidoczne. Natomiast przy sztucznym delikatnie się skrzą, ale naprawdę subtelnie, nie jest to brokat.
Lakierożel Charbonne ma świetny pędzelek, który nie nabiera zbyt dużo produktu, więc nie zdarzyło mi się zalać nim skórek. Jest nieźle napigmentowany i ma fajną gęstość, nie jest zbyt rzadki. Szybko maluje się nim paznokcie właściwie bez poprawek.
Zawsze maluję także brzegi paznokcia, to zdecydowanie poprawia trwałość hybryd.
Następnie wycięłam dwa kawałki naklejki wodnej z motywem kraty, chwilę namoczyłam je w miseczce z wodą, rozłączyłam i odpowiednio nałożyłam na paznokieć dokładnie wygładzając fałdki.
Brzegi przy skórkach wyrównałam przy pomocy patyczka kosmetycznego nasączonego zmywaczem do paznokci.
Jeżeli lubicie naklejki wodne polecam Wam zakup pęsety, takiej jak na zdjęciu poniżej (czarna). Zdecydowanie ułatwia ona umieszczenie naklejki dokładnie w tym miejscu, w którym chcemy. Swoją kupiłam w dwupaku na chińskiej stronce za grosze.
Do innego zdobienia chciałam wykorzystać naklejane szablony. Najpierw postawiłam na te srebrne i niestety nie byłam zadowolona.
Szablon srebrny słabo trzyma się lakieru, trochę przesuwa, odstaje, zwłaszcza na końcówkach. Nie pomogło przycięcie go do rozmiaru paznokcia. Ale uparłam się i wypróbowałam.
Na gąbeczkę nałożyłam brąz od Neo Nail, który solo jest doskonale napigmentowanym lakierem hybrydowym. Posiadam odcień Rosy Brown. Delikatnie stemplowałam paznokieć ze srebrnym szablonem, następnie to samo zrobiłam z czerwonym odcieniem od Neess. Z efektu kompletnie nie byłam zadowolona, wrócę do tego jeszcze później.
Na kciuka nakleiłam szablon czarny i ten zdecydowanie bardziej polecam. Świetnie trzyma się lakieru, nie odstaje. Do stemplowania użyłam oczywiście gąbeczki oraz chińskiego lakieru hybrydowego Blink w kolorze złota z drobinkami. Polecam przed utwardzaniem zdjąć szablon, wtedy ewentualnie można coś jeszcze poprawić.
Na paznokcie bez zdobień nałożyłam drugą cienką warstwę szarego lakierożelu Charbonne, utwardziłam. Następnie wszystkie pazurki potraktowałam topem Neo Nail, który jest bardziej gęsty od bazy, ale też świetnie się nakłada i nie zalewa skórek. Daje piękny, równy połysk, który się nie ściera. Całość utwardziłam w lampie używając podwójnego czasu naświetlania. Na skórki nałożyłam oliwkę Neo Nail.
Uzyskany efekt, jak wspomniałam, nie do końca mi odpowiadał, ponieważ zdobienie środkowego palca wyglądało, jakby mi się coś rozmazało. Postanowiłam dodać więc jeszcze jedną warstwę złota, zostawiając celowo prześwity delikatnych pasków.
Jeżeli nie robiłyście jeszcze nigdy paznokci hybrydowych, a chciałybyście zacząć i zastanawiacie się nad zakupem własnego zestawu do paznokci, zapraszam do przeczytania posta
A Wy jakie macie obecnie pazurki? Podoba Wam się taka kratka na zdobieniu?
Gąbeczka jest wygodna, miękka i standardowo wchłania pewną ilość lakieru, ale bardzo wygodnie się nią operuje. Kosztuje 1,19 zł.
Naklejki wodne zna chyba każda maniaczka zdobienia paznokci, ponieważ dzięki nim naprawdę łatwo i szybko można uzyskać skomplikowany wzór bez użycia pędzelków i niedanych prób. Kosztują dosłownie grosze, a mnogość wzorów oszałamia!
Naklejane szablony do zdobień umożliwiają wykonanie równych wzorów na paznokciach. Te srebrne ze zdjęcia poniżej niestety nie trzymają się paznokcia idealnie, na szczęście te czarne są świetne, więc zdecydowanie je polecam.
Po nałożeniu bazy Neo Nail, którą bardzo lubię, utwardziłam całość w lampie zamówionej z chińskiej stronki (kosztowała grosze!). Uwielbiam w hybrydach to, że nawet przy samej bazie uzyskuję zdecydowanie twardsze i pięknie błyszczące paznokcie, przy czym blask ten się nie wyciera.
Następnie nałożyłam jedną cieniutką warstwę lakierożelu hybrydowego Charbonne. Jedna warstwa daje całkiem ładny, jednolity efekt bladej szarości. Odcień, który posiadam zawiera w sobie miniaturowe niebieskie drobinki, które w świetle dziennym pozostają niewidoczne. Natomiast przy sztucznym delikatnie się skrzą, ale naprawdę subtelnie, nie jest to brokat.
Lakierożel Charbonne ma świetny pędzelek, który nie nabiera zbyt dużo produktu, więc nie zdarzyło mi się zalać nim skórek. Jest nieźle napigmentowany i ma fajną gęstość, nie jest zbyt rzadki. Szybko maluje się nim paznokcie właściwie bez poprawek.
Zawsze maluję także brzegi paznokcia, to zdecydowanie poprawia trwałość hybryd.
Następnie wycięłam dwa kawałki naklejki wodnej z motywem kraty, chwilę namoczyłam je w miseczce z wodą, rozłączyłam i odpowiednio nałożyłam na paznokieć dokładnie wygładzając fałdki.
Brzegi przy skórkach wyrównałam przy pomocy patyczka kosmetycznego nasączonego zmywaczem do paznokci.
Jeżeli lubicie naklejki wodne polecam Wam zakup pęsety, takiej jak na zdjęciu poniżej (czarna). Zdecydowanie ułatwia ona umieszczenie naklejki dokładnie w tym miejscu, w którym chcemy. Swoją kupiłam w dwupaku na chińskiej stronce za grosze.
Do innego zdobienia chciałam wykorzystać naklejane szablony. Najpierw postawiłam na te srebrne i niestety nie byłam zadowolona.
Szablon srebrny słabo trzyma się lakieru, trochę przesuwa, odstaje, zwłaszcza na końcówkach. Nie pomogło przycięcie go do rozmiaru paznokcia. Ale uparłam się i wypróbowałam.
Na gąbeczkę nałożyłam brąz od Neo Nail, który solo jest doskonale napigmentowanym lakierem hybrydowym. Posiadam odcień Rosy Brown. Delikatnie stemplowałam paznokieć ze srebrnym szablonem, następnie to samo zrobiłam z czerwonym odcieniem od Neess. Z efektu kompletnie nie byłam zadowolona, wrócę do tego jeszcze później.
Na kciuka nakleiłam szablon czarny i ten zdecydowanie bardziej polecam. Świetnie trzyma się lakieru, nie odstaje. Do stemplowania użyłam oczywiście gąbeczki oraz chińskiego lakieru hybrydowego Blink w kolorze złota z drobinkami. Polecam przed utwardzaniem zdjąć szablon, wtedy ewentualnie można coś jeszcze poprawić.
Na paznokcie bez zdobień nałożyłam drugą cienką warstwę szarego lakierożelu Charbonne, utwardziłam. Następnie wszystkie pazurki potraktowałam topem Neo Nail, który jest bardziej gęsty od bazy, ale też świetnie się nakłada i nie zalewa skórek. Daje piękny, równy połysk, który się nie ściera. Całość utwardziłam w lampie używając podwójnego czasu naświetlania. Na skórki nałożyłam oliwkę Neo Nail.
Uzyskany efekt, jak wspomniałam, nie do końca mi odpowiadał, ponieważ zdobienie środkowego palca wyglądało, jakby mi się coś rozmazało. Postanowiłam dodać więc jeszcze jedną warstwę złota, zostawiając celowo prześwity delikatnych pasków.
Ostatecznie moje jesienne zdobienie z kratką i złotem wyszło tak:
Jeżeli nie robiłyście jeszcze nigdy paznokci hybrydowych, a chciałybyście zacząć i zastanawiacie się nad zakupem własnego zestawu do paznokci, zapraszam do przeczytania posta
A Wy jakie macie obecnie pazurki? Podoba Wam się taka kratka na zdobieniu?