Biały Jeleń: Hipoalergiczny płyn micelarny
Płyn micelarny wpisał się na stałe w moją pielęgnację, gdyż jako posiadaczka tłustej cery pokochałam go od pierwszego użycia! Wcześniej męczyłam się z tłustymi mleczkami i niewygodnymi płynami dwufazowymi, które nierzadko zostawiały lepiącą się warstwę na skórze. Płyn micelarny to była miła odmiana po tych doświadczeniach. Zapraszam na recenzję polskiego Białego Jelenia, marki znanej od wielu, wielu lat i wciąż się rozwijającej.
Od producenta: "Hipoalergiczny płyn micelarny BIAŁY JELEŃ delikatnie oczyszcza skórę twarzy, oczu i ust z makijażu i wszelkich zanieczyszczeń.
Substancje pielęgnujące:
- formuła micelarna - skutecznie oczyszcza twarz z makijażu i zanieczyszczeń
- mocznik - poprawia miękkość, jędrność i komfort skóry
- czerwona koniczyna- jest źródłem antyoksydantów opóźniających efekt starzenia skóry
- gliceryna - zapewnia optymalny poziom nawilżenia
- pantenol - działa kojąco, skutecznie łagodząc podrażnienia.
Usuwa nawet wodoodporny makijaż, nie powodując szczypania ani łzawienia oczu. Odpowiedni dla osób noszących szkła kontaktowe. Posiada badania okulistyczne. Przebadany dermatologicznie wśród osób z alergiami skórnymi oraz w kierunku atopii (AZS). Nie zawiera: alergenów, parabenów, silikonów, barwników i alkoholu."
Buteleczka jest fajna, mała i poręczna, idealna na wyjazd. Korek bardzo
dobrze zabezpiecza zawartość przed wylaniem, a przy tym łatwo się
otwiera. Dziubek jest w sam raz, bez problemu wylewamy odpowiednią ilość
na wacik bez rozlewania. Design jest minimalistyczny, co jest
charakterystyczne dla marki i osobiście bardzo mi odpowiada. Kosztuje ok. 10zł/200 ml. Z tego co widziałam kiedyś była mniejsza pojemność, 175 ml, czyli zmiana na plus.
Skład: szczegóły poniżej. Widzę dość wysoko mocznik, panthenol i glicerynę.
Sposób użycia: Rano i wieczorem przecierać twarz. Tak też go stosowałam i uważam, że ma przeciętne zużycie, bowiem wystarczył mi na 1,5m-ca (u mnie dokładnie tyle wynosi norma).
Micel ma postać wody, ale raczy mój nos dość silnym, sztucznym zapachem (do
złudzenia przypomina mi zapach toniku Rival de Loop z Rossmanna). Lekko się
pieni, co mi nie przeszkadza. Dość dobrze radzi sobie z podkładem,
pudrem i cieniami, natomiast przy kredce, zwłaszcza wodoodpornej i
zwykłym tuszu trzeba się trochę napracować. Mimo wieczornego, "na oko" dokładnego pozbycia się makijażu rano potrafię
znaleźć na skórze pod oczami resztki tuszu i rozmazanej kredki.
Ogromnym plusem jest fakt, że micel zupełnie nie wysusza i nie ściąga skóry. Wręcz czuję lekkie nawilżenie i spokojnie mogę odczekać chwilę przed nałożeniem kremu czy serum. Nie spowodował żadnej reakcji alergicznej, szczypania oczu czy zaczerwienienia. Jest delikatny dla skóry.
Jest to całkiem przyjemny micel, kiedyś chętnie do niego wrócę, zwłaszcza latem, dzięki widocznemu działaniu nawilżającemu.
Znacie kosmetyki Białego Jelenia?
Jest to całkiem przyjemny micel, kiedyś chętnie do niego wrócę, zwłaszcza latem, dzięki widocznemu działaniu nawilżającemu.
Znacie kosmetyki Białego Jelenia?