Sally Hansen, Dries Instantly, top coat, wysuszacz lakieru
Jak zapewne wiecie uwielbiam malować paznokcie. Lubię często zmieniać kolorki, może nie codziennie, ale raz na kilka dni na pewno, minimum dwa razy w tygodniu staram się znaleźć czas na malowanie. Bardzo pomaga mi w tym dzisiejszy bohater, który mimo wad pokazał mi nową jakość, nowe możliwości i zaoszczędza mój czas. Zapraszam.
Sally Hansen
Dries Instantly
Top Coat
Wysuszacz lakieru/Przyspieszacz wysychania lakieru
Top Coat kupiłam za 10 zł w sklepie internetowym. W drogeriach stacjonarnych trzeba za niego zdecydowanie więcej zapłacić. Buteleczka jest dosyć spora, bo zawiera aż 13,3 ml produktu.
Z tyłu opakowania mamy sposób użycia i skład.
Informacje są bardzo zachęcające. Wystarczy pomalować paznokcie dowolną liczbą warstw lakierem kolorowym, odczekać co najmniej minutę, a następnie nałożyć jedną warstwę Top Coatu. Zazwyczaj ta jedna warstwa w zupełności wystarczy.
Buteleczka jest standardowo przezroczysta, więc doskonale widać ile preparatu nam zostało. Ma zabawny kształt, od dołu przypomina półksiężyc.
Pędzelek jest średnio szeroki, bardzo wygodny. Łatwo pomalować nim paznokcie. Tworzy na lakierze kolorowym twardą, błyszczącą warstwę. Może nie wysusza w 30 sekund, ale po 3-5 minutach mamy już całkowicie utwardzony lakier,
nawet jeśli o coś zahaczymy nic się nie stanie.
Początkowo top coat jest dość rzadki i bardzo ładnie pokrywa paznokcie. Idealna
konsystencja sprawia, że nie rozpływa się na boki, nie spływa na skórki i
nie tworzy smug czy bąbelków. Nie ma najmniejszego znaczenia na jaki lakier go nakładamy, wszystkie schną tak samo szybko. Zdecydowanie przedłuża trwałość lakieru, który się nie ściera i nie odpryskuje tak łatwo, nawet gdy wykonujemy domowe prace np. zmywanie garów czy pranie. Warto pomalować nim końcówki. W dodatku paznokcie ładnie błyszczą i są twarde jak skała.
Niestety mniej więcej w połowie buteleczki (u mnie po kilku miesiącach) zaczyna gęstnieć, co
utrudnia ładne nałożenie go na lakier. Przy skórkach tak jakby się "ściągał" i zostawiał kawałeczek lakieru bez ochrony (mimo, że ten fragment też pomalowałam). Może niektórym to nie przeszkadza, ale ja chyba mam w
sobie coś z perfekcjonistki i mnie to niesamowicie denerwuje.W tym momencie też zdecydowanie gorzej sobie radzi z odpryskami.
Gdy zostaje ok. 1/4 buteleczki
preparat jest już do wyrzucenia, tworzy bowiem denerwujące, ciągnące się nitki, nierównomiernie się nakłada, nie przedłuża już tak trwałości. Trzeba się z tym liczyć. Kupiłam SH Insta
Dri, ale już widzę, że może z nim być podobnie.
Na zdjęciu powyżej trochę widać nierówności. Niestety nie widać jak trzeba się namęczyć, aby pomalować nim w ogóle paznokcie (1/3 buteleczki).
Myślę, że za 10 zł warto go wypróbować, ale nie ma się co sugerować datą przydatności, tzw. słoiczkiem, który informuje, że preparat jest dobry do użytku przez 24 m-ce, gdyż po pół roku gęstnieje. Mimo wszystko nie wyobrażam już sobie bez
podobnego produktu malowania paznokci, tym bardziej, że cenię swój czas :)
Znacie jakieś warte wypróbowania wysuszacze?