Pędzle do makijażu mineralnego - czym się różnią, które są najlepsze? Recenzja, opinia
Najlepsze pędzle do minerałów
Pędzel kabuki czy może flat top? Który wybrać? Wszystko zależy od tego, z jaką formułą chcemy pracować i jakiego efektu końcowego oczekujemy. Oczywiście nie ma reguły i wiele zależy także od rodzaju skóry, użytego kremu czy techniki nakładania podkładu, ale makijaż mineralny zwykle jest lekki, trwały, nie obciąża skóry, nie "zapycha" porów, za to dodaje cerze świetlistości, ukrywa przebarwienia, wypryski czy rozszerzone pory. Z moich doświadczeń wynika, że pędzel jest jednym z najważniejszych czynników wpływających na zadowolenie z makijażu mineralnego, ponieważ to od niego w dużej mierze zależy poziom krycia i naturalny wygląd makijażu, a także tzw. "ciastkowanie" czyli warzenie się sypkiej formuły na skórze (nie waŻenie, bo przecież nie sprawdzamy wagi). Post jest spisem moich kilkuletnich doświadczeń, ale warto na niego patrzeć przez pryzmat własnej skóry i wiedzy na temat minerałów, ponieważ każda cera jest inna i potrzebuje innej pielęgnacji. To taki mój prywatny ranking :)
Najlepszy pędzel kabuki do minerałów
Pędzel kabuki zwykle ma krótką rączkę i zaokrąglone włosie. Najczęściej ten pędzel jest duży, szeroki, gęsty, bardziej zbity niż puchaty. Idealnie sprawdza się przy aplikacji sypkich formuł. Pędzlem kabuki najczęściej można uzyskać maksymalnie średnie krycie, choć dużo zalezy jeszcze od kremu, techniki i samej formuły podkładu. Największe krycie i tak zwykle daje pędzel flat top. Kabuki nadaje się również do aplikacji sypkich pudrów. Osobiście stosując kabuki najczęściej używam techniki wykonywania małych kółeczek leciutko dociskając pędzel na skórze. Zwykle stosuję technikę nakładania minerałów na sucho.Annabelle Minerals, Pędzel kabuki - recenzja
Mój pierwszy w życiu pędzel kabuki, mam go kilka lat. Rączka bambusowa, włosie syntetyczne, miękkie, zbite, dwukolorowe. Wiem, że sporo osób narzeka na wypadanie włosia z tych pędzli, ale mam kilka i w żadnym tego nie zaobserwowałam, nawet podczas mycia (być może mam szczęście, większość pędzli kupiłam w podobnym czasie). Pędzel jest średniej szerokości, bardzo poręczny, idealny do nauki techniki. Męczyłam go bardzo długo, na pewno ponad rok używałam go codziennie, potem zaczęłam odkrywać inne marki. Służy mi do dzisiaj, włosie jest w świetnym stanie, dobrze się myje, nadal jest miękkie, nie odkształciło się. Wymarzony do formuł matujących lub rozświetlających - daje średnie krycie (używam techniki małych kółeczek) przy dwóch, cieniutkich warstwach. Proszek dobrze przyczepia się do włosia, osypuje naprawdę minimalnie (pamiętajmy, że po każdym nabranie podkładu czy pudru nadmiar otrzepujemy!). Kosztuje 32,90 zł.Pędzel kabuki no name - czy warto kupować chińskie zestawy pędzli?
Pędzel przywędrował do mnie w zestawie polecanym w internetach jako "tanie AM, dokładnie to samo". Owszem, rączka również wygląda na bambusową, a włosie na syntetyczne, ale na tym podobieństwa się kończą, co zresztą widać na zdjęciach. Przede wszystkim włosia jest na oko 3x mniej niż w oryginalnym Annabelle Minerals, a to jest różnica. Proszek słabo trzyma się włosia, jest za śliskie, przez co nawet 3-4 warstwy nałożonego podkładu nie dają zadowalającego, średniego krycia. Można nim machać po skórze do upadłego, ale efekt nie zachwyca, bo niewiele zostaje na skórze. Oj daleko mu do pędzla AM, więc chińskim "odpowiednikom" mówię nie. Cały zestaw różnych pędzli (5 sztuk) kosztował ok. 20 zł.Lily Lolo, Super Kabuki - recenzja
Już na wstępie zaznaczę - mój ulubieniec w tej kategorii! Najszerszy pędzel, jaki kiedykolwiek miałam. Wymaga odrobiny wprawy, ale już po kilku użyciach sprawia, że nie chce się szukać innych. Przede wszystkim proszek z podkładu świetnie się trzyma włosia, którego jest naprawdę dużo. Pędzle jest gęsty, szeroki, a przy tym dość miękki. Włosie jest syntetyczne, trzonek bardzo krótki, ale poręczny. Tak naprawdę wystarczy kilka razy machnąć po skórze, aby otrzymać średnie krycie. Super współpracuje z każdą formułą podkładu mineralnego, choć kryjące nadal wole nakładać flat topem. Używam go też do pudru sypkiego. Przy myciu nie wypadają włoski, ale trzeba poświęcić dłuższą chwilę, aby go dobrze "wyprać". Kosztuje 91,90 zł.Poniżej: porównanie włosia pędzli: białe kabuki AM, niebieskawe chiński no name, czarne Lily Lolo.
Pixie, Pointed Kabuki - recenzja
Najpiękniejszy pędzel do makijażu, jaki widziałam! Niebieskie włosie prawdopodobnie jest syntetyczne (brak info na stronie producenta, ale znalazłam w internecie), rączka z aluminium. Lekki, poręczny i... bardzo twardy, zbity. Pojedyncze włoski są miękkie, ale przy takiej gęstości tworzą naprawdę zwartą całość, przez co trudno mi z nim pracować. Gęste włosie nabiera sporo produktu, ale większość proszku za dobrze się go trzyma i nie chce przejść na skórę. Jeśli mocniej przycisnę, aby jednak uzyskać jakiś efekt, najczęściej robię nim plamy z podkładu. Próbowałam wiele razy i nie umiem rozprowadzić proszku równomiernie, choć przy innych pędzlach nie mam z tym problemu. Samo kręcenie kółeczek na skórze jest dość nieprzyjemne i frustrujące, ponieważ - jak wspomniałam - pędzel jest twardy. Nie umiem się z nim niestety dogadać, a patrząc na cudowny design i cenę spodziewałam się efektu wow. Kosztuje ok. 150 zł.Amilie Minerals, Big Kabuki - recenzja
Króciutki trzonek w pastelowej zieleni jest drewniany (bambusowy, z własnych upraw producenta), a włosie syntetyczne. Tu z kolei włosie jest dla mnie... za miękkie. Sam pędzel jest szeroki, leciutko tylko zaokrąglony na brzegach. Problem w tym, że podkład słabo trzyma się włosków, przez co trudno go nabrać, a podczas otrzepywania dodatkowo większość spada i do twarzy przykładam praktycznie sam pędzel, bez produktu. Oczywiście można się bawić w nakładanie proszku kilka(naście?) razy, ale mając pod ręką inne pędzle wiem, że nie warto się męczyć. Podoba mi się design, ale dla mnie jest niepraktyczny niestety. Kosztuje 49 zł.Pędzel flat top do minerałów
Flat top to charakterystyczny, równo ścięty pędzel. Idealnie sprawdza się, gdy zależy nam na mocniejszym kryciu i ukryciu rozszerzonych porów skóry. Najfajniejszy efekt uzyskamy łącząc flat top z formułą kryjącą minerałów pod warunkiem nakładania naprawdę cieniutkich. dwóch-trzech warstw. Osobiście używając flat topa wolę technikę krótkich ruchów pionowych, wtedy podkład równomiernie się osadza w porach, ukrywając je bardziej niż "kółeczka" wykonane pędzlem kabuki. Flat top daje mocniejszy efekt przy formule jojoba marki Amilie - to jest absolutnie wyjątkowy podkład, który ma niezłe krycie, a jednocześnie lekko rozświetla skórę, co pięknie wygląda na zdjęciach (jak efekt "blur" - rozmycia faktury skóry jak w programie graficznym). Chociaż jojoba równie ładnie wygląda nałożony pędzlem kabuki, szczególnie na skórze tłustej (jak moja, jest też wtedy trwalszy, dlatego przy tej formule zwykle stosuję kabuki).Amilie Minerals, Pędzel flat top - recenzja
Nie będę nikogo trzymać w niepewności - to najlepszy flat top do minerałów, jaki miałam. Jest idealny! Rączka bambusowa, w ładnym, pastelowym odcieniu, a włosie syntetyczne. Wielkość podobna do pozostałych, które posiadam, ale miękkość włosia i jego gęstość są świetnie dobrane, dzięki czemu pędzel łatwo nabiera odpowiednią ilość produktu i dobrze rozprowadza go na skórze. Nie tworzy plam, równomiernie wciera proszek w skórę, co pomaga uzyskać dobre krycie i "schowanie" rozszerzonych porów. Oczywiście ważna jest także siła nacisku i otrzepanie włosia z nadmiaru podkładu, ale na to zwracajmy uwagę przy każdym pędzlu. W każdym bądź razie dzięki temu pędzlowi bardzo polubiłam formuły kryjące, ponieważ nie powoduje, że się warzą na mojej tłustej skórze. Kosztuje 36 zł.Annabelle Minerals, Flat Top - recenzja
Jak we wszystkich pędzlach AM mamy tu bambusową rączkę i syntetyczne włosie. Pędzel poręczny, odpowiednio zbity i szeroki, ale dla mnie mniej przyjazny niż Amilie. Proszek trzyma się całkiem fajnie i przyjemnie rozprowadza, ale mam wrażenie, że pomimo podobnego nacisku zostawia grubszą warstwę podkładu, przez co, szczególnie formuły kryjące, łatwiej się warzą na skórze i szybciej wyglądają brzydko. Specjalnie użyłam określenia "mam wrażenie", ponieważ takie podejrzenie padło dopiero po poznaniu "idealnego" Amilie, a więc poprzez porównanie tych dwóch pędzli (wcześniej nie lubiłam formuł kryjących). Jest trochę tańszy niż pastelowo zielony konkurent, kosztuje 32,90 zł.Chiński flat top no name - czy warto kupić?
Analogiczna sytuacja jak przy "prawie jak AM" kabuki - to jest do niczego! Na pierwszy rzut oka podobnych rozmiarów, ale z o wiele miększym włosiem, przez co nabieranie i rozprowadzanie nie daje pożądanego efektu krycia. Trochę lepiej sobie radzi niż kabuki z tej "serii", ale umówmy się - szału nie ma.Neauty Minerals, Pędzel flat top - recenzja
Włosie syntetyczne, fajny, prosty design. Pędzel jest bardzo miękki i niestety nie radzi sobie z moją techniką "pociągłych, krótkich ruchów" - musiałabym nałożyć chyba z 7 cienkich warstw, aby otrzymać podobny efekt jak po 2-3 nałożonych pędzlem Amilie. Po niewczasie doczytałam, że producent poleca go do metody stemplowania, której z kolei ja nie lubię. Teraz rozumiecie jak ważna jest technika? Próbowałam nim także robić małe kółeczka i jakiś efekt jest, ale bliżej mu do kabuki niż kryjącego flat topa. Kosztuje 36,90 zł.Poniżej: porównanie wielkości pędzli flat top
Annabelle Minerals, Pędzel do różu mineralnego - recenzja
Bambusowy trzonek i syntetyczne, równo ścięte włosie. Włosie odpowiednio miękkie i odpowiednio zbite, żeby nabrać proszek i równomiernie pokryć nim skórę. Idealny do różu, ale także do rozświetlacza mineralnego. Nie tworzy plam, choć warto oczywiście strzepnąć nadmiar proszku i lekko muskać wybrane partie twarzy, aby nie nałożyć go zbyt dużo. Dobrze się nim operuje. Jest bardzo ok! Kosztuje 32,90 zł.Annabelle Minerals, Gąbka do makijażu Softie S, najmniejsza
Malutka gąbeczka w czarnym kolorze. Kosztuje 9,90 zł, swoją dostałam jako gratis do zakupów. Rozmiar sprawia, że idealnie nakłada się nią podkład metodą na mokro w trudniej dostępne miejsca np. skrzydełka nosa, a także do korektora pod oczy. Łatwo rozprowadza produkt na skórze metodą stemplowania (przykładam miejsce obok miejsca i delikatnie przyciskam). Fajny gadżet, przydatny jeśli lubimy perfekcjonizm lub potrzebujemy zatuszować dokładniej małe partie skóry (np. wypryski). Po namoczeniu jest trochę twardsza niż oryginalny Beauty Blender, bardzo łatwo się myje. AM oferuje jeszcze większe gąbeczki, w rozmiarze M oraz L.Pędzle do cieni mineralnych
Długo zwlekałam z zakupem specjalnych pędzli do cieni mineralnych, ponieważ wydawało mi się to zbędne, skoro inne marki równie dobrze radziły sobie z sypką formułą. Po czasie muszę przyznać, że miałam rację w połowie, ponieważ produkty specjalnie przeznaczone do minerałów lepiej trzymają proszek poprzez zbite włosie.Annabelle Minerals, Pędzle do cieni
Mam pędzel płaski, ścięty oraz do łączenia cieni. Ten do łączenia daje efekt ładnego przejścia i rozproszenia cieni przy skórze, dzięki czemu bardzo łatwo wykonać szybki makijaż bez plam produktu. Faktycznie ładnie też łączy cienie ze sobą. Co ciekawe z cieniami prasowanymi nie bardzo współpracuje, za mało ich nabiera, jest idealny właśnie do proszków. Płaskim pędzlem lubię podkreślać dolną powiekę oraz precyzyjnie nakładam jasny cień w kąciku wewnętrznym oka. Obu używam bardzo często. Natomiast pędzel skośny był nieudanym zakupem, ponieważ nie jest to pędzel blendujący, potrafi nałożyć zbyt dużo produktu, choć czasem udaje mi się nim fajnie rozetrzeć ciemniejszy cień przy zewnętrznym kąciku - tyle, że równie dobrze mogę użyć do tego pędzla do łączenia. Każdy z tych pędzli kosztuje 21,90 zł, wszystkie mają syntetyczne włosie i bambusowy trzonek. Dobrze się myją, mam je bardzo długo, w moich nie wypada włosie, choć w płaskim lekko się odbarwiło na różowawo.Zaskoczeniem jest płaski pędzel no name made in China - tak, z zestawu "prawie jak AM", ponieważ... on faktycznie jest prawie identyczny! Używam go równie często jak oryginału, jest świetny i jego włosie akurat się nie odbarwia :) Nie wypadają też włoski. Jest to jednak wyjątek, ponieważ pozostałe są zwyczajnie do niczego.
Amilie Minerals, Pędzle do cieni
Amilie oferuje więcej pędzli, ale mam tylko dwa: do blendowania (22 zł) oraz kabuki do cieni (27 zł). W porównaniu z AM włosie jest odrobinkę bardziej twarde, również syntetyczne. Trzonki tym razem pastelowo różowe, bardzo fotogeniczne. Uwielbiam pędzel do blendowania, cudownie rozciera cienie, łączy je ze sobą i umożliwia szybki, łatwy makijaż. Nie mam mu absolutnie nic do zarzucenia, to bardzo uniwersalny pędzel, nabiera idealną ilość produktu sypkiego. Co ciekawe tak samo dobrze radzi sobie z cieniami prasowanymi. Kabuki do cieni niestety dla mnie jest za duży, prawdopodobnie ze względu na budowę mojego oka - nie mam dużych powiek (mam małe oczy), przez co włosie jest dla mnie za szerokie. Używam go tylko do rozcierania bazowych kolorów, np. neutralnego beżu, a czasem do rozświetlacza. Nie jest to jednak niezbędny dla mnie pędzel.Jeśli macie doświadczenie z którymś z powyższych pędzli koniecznie dajcie znać w komentarzu co o nich myślicie. Ciekawi mnie też jakiej techniki do minerałów używacie?