Montibello, Revitalising Facial Scrub, Peeling do twarzy

Lubię peelingi i scruby do twarzy. Moja mieszana cera potrzebuje ich do regeneracji, inaczej nabiera niezdrowego, szarawego wyglądu i straszy suchymi skórkami. Zwłaszcza w sezonie grzewczym. Ponadto peelingi odkrywają młodsze komórki naskórka i dzięki temu skracają drogę do wchłaniania się substancji aktywnych z kremów. Nie umiem więc żyć bez peelingów, dlatego wykonuję je regularnie. Często robię je sama w domu, a czasem stawiam na coś kupnego. Ostatnio wykończyłam scrub Montibello, marki znanej raczej z produktów do włosów. Jak się sprawdza seria do twarzy?



Montibello, Scrub do twarzy

"Peeling do twarzy o delikatnej, żelowej konsystencji i podwójnym działaniu odnawiającym dzięki formule na bazie minerałów złuszczających oraz kwasów owocowych. Pozostawia skórę miękką, świetlistą i gładką."


Peeling kupimy w kartoniku, który oczywiście od razu wyrzuca się do kosza. Kosztuje niemało, 80zł/150ml. Elastyczna tubka w ładnych barwach umożliwia wyciśnięcie produktu do samego końca. Korek na klik jest bardzo wygodny i nie zacina się, choć pod koniec dość trudno go szczelnie domknąć.


Skład: Aqua, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Hydrated Silica, Glycerin, Propanediol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Actinidia Chinensis Fruit Extract, Carica Papaya Fruit Extract, Cucumis Sativus Fruit Extract, Disodium EDTA, Ethylhexylglycerin, Fragaria Ananassa Fruit Extract, Parfum, Phenoxyethanol, Polysorbate 20, Potassium Sorbate, Prunus Persica Fruit Extract, Pyrus Malus Fruit Extract, Rubus Idaeus Fruit Extract, Sodium Benzoate, Triethanolamine, Xanthan Gum, CI 42090.

100% naturalne mineralne składniki złuszczające. Kwasy owocowe: ekstrakt z maliny, jabłka, brzoskwini, kiwi, papai, ogórka i truskawki. Niestety skład nie do końca mi się podoba. Wysoko w INCI występują składniki, których maksymalne stężenie w gotowym produkcie to 2%, więc ekstraktów owocowych jest tutaj bardzo mało, a najwięcej jest składników konsystencjotwórczych.


Scrub posiada niebieską, przezroczystą barwę i ciekawy morski zapach. Ten aromat kojarzy mi się z typowo męskimi kosmetykami, jest świeży, dynamiczny, mocny i niesłodki. W wydawałoby się jednolitym żelu występują nieliczne ostre drobinki - do złudzenia przypominają korund, ale w składzie go nie widzę. Dzięki takiej formule jest to produkt dwa w jednym: peeling mechaniczny i enzymatyczny.

Najlepsze peelingi z drobinkami do mieszanej i tłustej cery:

Najlepsze peelingi enzymatyczne do każdej cery:



Żel dobrze rozprowadza się na skórze, nie pieni, a zawarte w nim drobinki dokładnie masują skórę. Jeśli użyjemy zbyt wiele siły skóra może być lekko czerwona, ale przy odrobinie wprawy nie widziałam negatywnych skutków. Ponieważ zawiera także ekstrakty owocowe, zostawiałam go na twarzy już po masażu jeszcze na kilka minut, po czym zmywałam dokładnie letnią wodą. Scrub faktycznie ładnie oczyszcza skórę, usuwa suche skórki, a nawet płytkie zaskórniki. Pozostawia przymknięte pory, jednak towarzyszy temu delikatne ściągnięcie skóry. Produkt zasycha przy ujściu tubki, co uniemożliwia dokładne jej zamknięcie po jakimś czasie używania. Peeling jest bardzo wydajny, nie tylko dzięki dużej pojemności, ale także formule. Mimo wszystko nie kupiłabym go ponownie w standardowej cenie, głównie ze względu na skład i działanie, jakie zapewniają także tańsze kosmetyki.


Znacie kosmetyki Montibello? Ostatnio było o nich głośno, więc musiałam też wypróbować :)

Kosmetyki naturalne na zimę / Blogmas

Kosmetyki naturalne towarzyszą mi od wielu lat. Zaczynałam od gotowców np. Sylveco oraz olei 100%, żelu hialuronowego, glinek i półproduktów, z których sama tworzyłam swoje przepisy. Do tej pory na blogu możecie znaleźć kilka fajnych przepisów na peelingi, kremy do twarzy czy sera - wszystkie opracowane i przetestowane przeze mnie, także polecam. Dzisiaj chciałabym Wam pokazać sprawdzone kosmetyki naturalne, które są idealne dla cery mieszanej i naczynkowej, włosów średnioporowatych i normalnej skóry ciała w trudnym okresie zimy.


olej-do-cery-tlustej-mieszanej

Najlepsze oleje do cery mieszanej i tłustej

Olej konopny 

Genialny emolient, który nie zapycha nawet tłustej skóry. Szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy, a mimo to tworzy skuteczną okluzję, dzięki której nałożone pod olej humektanty (np. żel hialuronowy, żel aloesowy, hydrolat) lepiej się wchłaniają i nie odwadniają skóry. Dodatkowo dostarcza cennych witamin, głównie E, A, K oraz z grupy B, a także minerałów: wapnia, cynku, forforu i magnezu, które wzmacniają skórę i uelastyczniają ją, dzięki czemu dłużej zachowuje jędrność i nawilżenie.

Olej z pestek śliwki 

Obok oleju z pestek truskawki, granatu czy malin jest ważnym sprzymierzeńcem, jeśli chcemy już walczyć z oznakami starzenia. Jest to kolejny lekki i szybko wchłaniający się olej, nie pozostawiający tłustej warstwy. Odbudowuje płaszcz lipidowy na skórze suchej lub nadmiernie odtłuszczanej choćby żelem do mycia, a dzięki dużej zawartości antyoksydantów chroni skórę przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych. Dodatkowo reguluje nadmierne wydzielanie sebum, przez co zmniejsza ilość niedoskonałości skóry. Jest doskonałym olejem do receptur przeciwzmarszczkowych oraz kremów pod oczy lub do paznokci.

Olej jojoba 

Najbardziej uniwersalny olej jaki znam. Niestety trzeba go dobrze poznać, ponieważ niektóre cery potrafi zapychać. Jest dość tani i nadaje się dosłownie do każdego kosmetyki, serum, peelingu, masażu, do skóry, włosów. Dość szybko się wchłania, u mnie reguluje wydzielanie sebum.

Jak używać oleju do twarzy?

Oleju nie nakładamy bezpośrednio na suchą skórę, inaczej zafundujemy sobie odwodnienie i przesuszenie. Pamiętajmy, że olej nie nawilża bezpośrednio, jest emolientem - tworzy warstwę okluzyjną na skórze, przez którą nie odparuje woda, a więc zostanie ona w skórze. Dodatkowo dostarcza cennych witamin, minerałów i innych związków, potrafi regulować sebum - jeśli jest dobrze dobrany do potrzeb i składu sebum wydzielanego przez naszą skórę będzie sprzymierzeńcem i na pewno nas nie zapcha. Olej stosują głównie w pielęgnacji wieczornej. Na dobrze oczyszczonej skórze (nota bene olejkiem lub mieszanką olei oraz pianką/żelem czyli dwuetapowo) rozpylam hydrolat (obecnie mieszankę lawendowego i oczarowego) i na jeszcze wilgotną nakładam żel aloesowy, a na koniec dopiero olej. Jeśli uważam, że muszę dodatkowo nawilżyć skórę po hydrolacie stosuję multiesencję Bielendy z kwasami, a przed olejem lekki krem, zawierający jak najwięcej substancji nawilżających (lub koreański toner). Sekretem w stosowaniu olei jest jego jakość oraz ilość - na pokrycie całej twarzy, szyi i dekoltu wystarczy kilka kropelek!


Czerwona glinka jako maseczka na naczynka

Glinki lubię, o zasadach ich stosowania pisałam już przy okazji innych rodzajów glinek (podlinkuję niżej). Czerwona glinka ładnie uspokaja naczynka, lekko rozjaśnia i sprawia, że czerwień mniej się uwidacznia np. przy ciągłych zmianach temperatur w zimie: w domu suche powietrze z kaloryferów, na zewnątrz mróz i wilgoć, w pracy czy w autobusie gorąco, a potem znów mróz. Takie ciągłe zmiany źle wpływają na kruche, delikatne naczynka, skóra się czerwieni, a nie jest to pożądany efekt.


naturalne-kosmetyki-z-rossmanna

Alterra z Rossmanna

Kosmetyki odkryłam jakiś czas temu, są tanie i mają całkiem bezpieczne składy. Marka Alterra towarzyszy mi najczęściej przy oczyszczaniu ciała (łagodne żele pod prysznic) oraz twarzy (pokazane na zdjęciu tonik i płyn micelarny), a także podczas pielęgnacji włosów - u mnie sprawdziła się seria z granatem. Produkty są łatwo dostępne, niedrogie, pięknie pachną.

Zimowe kosmetyki diy

Nadal bardzo lubię robić kosmetyki sama, choć z braku czasu stawiam na bardzo proste składy. Powyżej oczyszczający żel z czarnym węglem (soda oczyszczona, węgiel, woda) i bardzo prosta odżywka do brwi na bazie oleju rycynowego - oba zrobiłam na ciekawych warsztatach w ubiegły weekend. Poniżej peeling piernikowy do ciała (cukier trzcinowy, masło shea, przyprawa do piernika). Polecam takie zabawy na długie, nudne wieczory :)


naturalne-organique

Organique to kosmetyki wyróżniające się zapachami, ale składy trzeba bezwzględnie czytać. Widoczny powyżej peeling do ciała to jeden z moich ulubionych - świetnie złuszcza martwy naskórek dzięki cukrowi w składzie, a jednocześnie natłuszcza skórę (masło shea), więc można zapomnieć o balsamie. Ładnie, delikatnie pachnie i jest wydajny. Marka posiada także ciekawe produkty, których na rynku nie ma. Przykładowo serum do ciała, czyli bardzo lekki, szybko wchłaniający się balsam. Nie pozostawia tłustej warstwy, choć przez chwilę się lepi. Posiada delikatny zapach - trochę mleczny, trochę owocowy, trudny do zdefiniowania. Zwiększa nawilżenie skóry, co w zimie jest szczególnie istotne. Można na niego dodatkowo nałożyć warstwę kolejnego balsamu lub masła, a serum potraktować jak humektant.

olej-z-pestek-moreli

Vianek odżywczy szampon i olejek do włosów

Moje włosy w ostatnich miesiącach zmieniły się zasadniczo z niskoporowatych na średnioporowate (efekt częstszego używania prostownicy). Mimo to nadal zdecydowanie służy im olej z pestek moreli, który jest mniej tłusty od oleju kokosowego, rycynowego czy masła shea, a zdecydowanie lepiej nawilża niż jojoba czy lniany. Pomarańczowa seria Vianka cudownie pachnie, owocowo, energetycznie i pozytywnie. Odznacza się oczywiście naturalnym, łagodnym składem. Szampon nie plącze moich włosów, nie puszy ich i dobrze domywa, natomiast olejek sprawia, że są gładsze, błyszczące, nie elektryzują się i wyglądają zdrowiej.


Olej z pestek moreli Oil for Life

Olej 100%, którego używam na włosy solo lub wykorzystuję do zabezpieczania końcówek własnym serum diy. Dobrze się wypłukuje, nie jest bardzo tłusty, a pozostawia włosy ładnie nabłyszczone, "scalone", gładkie, miękkie i dobrze się układające. To najlepszy olej do włosów jaki kiedykolwiek miałam.


kosmetyki-naturalne-biolove

Biolove, Naturalne kosmetyki z Kontigo

Po prostu uwielbiam za naturalne składy, piękne zapachy i świetne działanie! Żele pod prysznic może są trochę bardziej lejące niż drogeryjne, ale nie swędzi po nich skóra i cudownie pachną. Musy do ciała to mój hit - lekkie, napowietrzone masło shea dobrze natłuszcza skórę, wzmacnia ją i chroni przed zimnem i przesuszeniem. Jeśli nie lubicie tłustej warstewki polecam lotiony w atomizerze - momentalnie się wchłaniają, nawilżają i nadają ciału przyjemnego zapachu.

Pomadki Sylveco, peeling do ust Evree

Zimą usta łatwiej pierzchną, pękają i pieką, dlatego nie ruszam się z domu bez ochronnej pomadki. Szczególnie uwielbiam balsamy ochronne Sylveco, choć niekwestionowanym królem nadal jest peeling z cukrem trzcinowym. Zużyłam już chyba 7 opakowań! Zachęcona pozytywnymi recenzjami kupiłam także peeling do ust w słoiczku od Evree - nie jest zły, skład jest ok, ale jest niewygodny w stosowaniu, niewydajny i mniej higieniczny, więc kolejnego nie kupię. Wykonując peelingi ust regularnie sprawiamy, że wargi lepiej przyjmą balsam ochronny i będą mniej wrażliwe na zimno.


Naturalna wcierka na wypadające włosy

W okresie jesieni/zimy włosy narażone są na zwiększone wypadanie. W zeszłym roku straciłam sporo włosów w tym okresie, dlatego późnym latem zaczęłam wzmacniać skórę głowy wcierką z Apteczki Agafii. I wiecie co? Nie zauważyłam, aby włosy wypadały mi tak jak rok temu! Może nie wyrosło ich dwa razy więcej, ale nie liczyłam na taki efekt, wystarczy, że nie "uciekło" to co mam. Jestem bardzo zadowolona z tego produktu i na pewno doczeka się recenzji.

FitoKosmetik krem do rąk

Zima to trudny okres także dla naszych dłoni, są najbardziej narażone na niskie temperatury. Stawiam na częstsze kremowanie, na noc używam masła shea, czasem śpię w bawełnianych rękawiczkach. W ciągu dnia preferuję lżejsze kremy, które szybko się wchłaniają, nawilżają i ładnie pachną. Taki właśnie jest krem Fitokosmetik, który dostałam od Stazyjki :*


naturalne-kosmetyki

Dzisiejszy wpis to ostatni z serii postów tematycznych dotyczących Świąt. Zapraszam Was serdecznie również do:

A jak wygląda Wasza pielęgnacja zimowa? Stawiacie na inne kosmetyki niż latem czy używacie podobnych przez cały rok?

Jak dobrać soczewki kontaktowe? Recenzja Bausch+Lomb Ultra

Mam wadę wzroku, to w dzisiejszych czasach żadne zaskoczenie. W dobie wszechobecnych monitorów, komputerów, smartfonów wiele osób boryka się w krótkowzrocznością lub innymi wadami. Nie ma się czego wstydzić, choć sama doskonale wiem, jak trudno odnaleźć się w okularach... Na szczęście z pomocą przychodzą soczewki lub szkła kontaktowe. Dziś chciałabym Wam opowiedzieć jak dobrać odpowiednie soczewki i jakiego wybrać specjalistę. Nie dobierajcie soczewek sami, ponieważ możecie pogłębić wadę lub zrobić sobie krzywdę. Specjalista nauczy Was też jak prawidłowo dbać o szkła oraz w jaki sposób je zakładać i zdejmować. Oczy mamy jedne, nie warto ryzykować.


jak-dobrac-soczewki

Jak dobrać soczewki kontaktowe?

Przede wszystkim soczewek nie dobierajmy sami! Przy wyborze szkieł bierze się pod uwagę nie tylko moc, ale także krzywiznę i przepuszczalność tlenu, a wszystkie te parametry powinny być sprawdzone przez specjalistę podczas dokładnych badań. Po miesiącu noszenia szkieł dobry optometrysta zaprosi Was na drugą wizytę, aby sprawdzić jak oczy zareagowały na noszenie soczewek i czy nie widać zmian.

Kto powinien dobrać soczewki kontaktowe?

Moje pierwsze doświadczenie z soczewkami to darmowe badanie, które trwało... 15 minut. Okulista raz zajrzał do oczu, potwierdził wadę i podał soczewki o odpowiedniej mocy. Good bye! Jednak teraz wiem, że badanie powinno przebiegać zupełnie inaczej! Przede wszystkim warto poszukać lekarza optometrysty, który specjalizuje się w większym stopniu w doborze korekcji wzroku niż okulista. Osobiście polecam Dobrego Optometrystę - Grzegorz Lewicki, w samym centrum Warszawy ul. Widok 10. Bardzo cierpliwy, wszystko potrafi wytłumaczyć i odpowiada na najdziwniejsze pytania ;)

komfortowe-szkla-kontaktowe

Badanie wzroku a wybór szkieł kontaktowych

Pierwsza wizyta powinna rozpocząć się od przeprowadzenia krótkiego wywiadu, a następnie przejść do dokładnego badania wzroku wraz z określeniem wady. Na początku bada się wzrok w tym, w czym się przyszło - w moim przypadku akurat w okularach, następnie bez okularów. Lekarz powinien ocenić także czy nie ma przeciwwskazań do noszenia soczewek oraz dokładnie dopasować soczewki biorąc pod uwagę krzywiznę, średnicę, przepuszczalność tlenu, a nie tylko moc. Następnie zakładamy wybrane szkła kontaktowe przy optometryście, który oceni czy robimy to prawidłowo, a następnie zbada czy na pewno są dobrze dopasowane do oka. Na koniec soczewki zdejmujemy i ponownie poddajemy się badaniu, aby zobaczyć czy oczy dobrze na nie reagują. Podczas pierwszego badania dostajemy także instrukcję prawidłowego przechowywania soczewek oraz ich pielęgnacji. Po miesiącu znów udajemy się na powtórzenie tych samych badań! Jest to bardzo ważne, aby określić czy szkła na pewno są dla nas idealnie dobrane. Jak się domyślacie takie badanie trwa troszkę ponad godzinę, ale daje nam gwarancje, że nie zrobimy sobie krzywdy.

soczewki-do-komputera

Soczewki kontaktowe Bausch+Lomb Ultra

Soczewki najnowszej generacji przeznaczone dla osób z krótkowzrocznością lub nadwzrocznością, które chcą cieszyć się dobrym widzeniem, a jednocześnie komfortem. Szczególnie polecane osobom długotrwale pracującym przy komputerze lub często korzystającym z urządzeń elektronicznych. Marka Bausch+Lomb Ultra korzysta z technologii MoistureSeal®, która chroni przed wysychaniem powierzchnię soczewek spowodowanym rzadszym mruganiem. Jednocześnie technologia ta gwarantuje wysoką przepuszczalność tlenu oraz dzięki zdolności do zatrzymywania dużej ilości wody w soczewce przyczynia się do poprawy jakości widzenia. Ponadto optyka asferyczna w soczewkach B+L ULTRA zapewnia  kontrolę aberracji sferycznych dając doskonałą jakość widzenia również w warunkach słabego oświetlenia.

najlepszy-plyn-do-soczewek

Recenzja soczewek Bausch+Lomb Ultra

Soczewki są bardzo cienkie i miękkie, niezwykle elastyczne, ale i trwałe. Przez miesiąc używania nic złego się z nimi nie działo, nie popękały ani nie porwały się (raz miałam taką sytuację z innymi soczewkami). Wykonane ją z materiału przepuszczającego maksymalną ilość tlenu do oka, dzięki czemu noszenie ich jest faktycznie komfortowe przez cały dzień. Oko musi oddychać, więc przepuszczalność tlenu przez soczewkę jest jednym z najważniejszych czynników, na jaki zwracam uwagę. Inaczej ryzykujemy, że naczynka zaczną zarastać nam oczy i pojawią się delikatne czerwone żyłki. Soczewki noszą się niezwykle wygodnie, a ponieważ mam porównanie do innych miesięcznych szkieł zauważyłam znaczącą poprawę w komforcie także po całym dniu. Pracuję w biurze, cały dzień siedzę wpatrzona w monitor, a mimo to pod wieczór czułam tylko delikatne wysuszenie, o wiele mniejsze niż zwykle. Zwykle już po kilku godzinach moje oczy sygnalizowały suchość i zmniejszała się ostrość widzenia, tutaj nawet cały dzień mogłam obyć się bez nawilżających kropel. Oczywiście soczewki się nie przesuwają ani nie wypadają same, nigdy nie miałam takiego kłopotu, tutaj także. Zarówno zakładanie, jak i zdejmowanie nie nastręczało najmniejszych problemów. To jedna z lepszych soczewek jakie miałam, a na pewno najlepsze wśród miesięcznych!

zakladanie-szkiel-kontaktowych

Jak dbać o soczewki miesięczne?

Potrzebujemy specjalnego pojemniczka i płynu do soczewek, np. Bio True. Najpierw myjemy ręce, wyjmujemy suchy pojemniczek i wlewamy do obu komór płyn. Następnie znów dokładnie myjemy ręce i wycieramy je do sucha, najlepiej jednorazowym ręcznikiem papierowym. Następnie wyjmujemy szkła z oczu, co jest bardzo proste. Po wyjęciu każdej soczewki przepłukujemy ją płynem, a potem usuwamy z niej osady i ewentualne resztki makijażu. Wkładamy do pojemniczka i dokładnie zakręcamy.  Jak to robimy? Wylewamy na lewą dłoń troszkę płynu, kładziemy soczewkę, a następnie bardzo delikatnie pocieramy kciukiem. To samo robimy z drugiej strony i dopiero wtedy wkładamy je do komory pojemniczka (zawsze są oznaczone, ponieważ szkła dobrze odkładać w te same komory). Rano wkładamy soczewki jak zawsze (PRZED zrobieniem makijażu). Pojemniczek przepłukujemy płynem (nie wodą!), a następnie pozostawiamy dnem do góry na ręczniku papierowym do dokładnego wyschnięcia. Przechowujemy pojemniczek w suchym miejscu, najlepiej nie w łazience.

jak-dobrac-szkla-soczewki

Czy soczewka może się schować pod powieką? 

To częsta obawa osób, które nigdy nie nosiły soczewek. Nie ma takiej możliwości ze względu na budowę anatomiczną oka. W bardzo, ale to bardzo rzadkich przypadkach soczewka mogłaby się podwinąć i schować lekko pod powieką, ale nie ma opcji, aby weszła "za" oko - dostępu za gałkę oczną bronią mięśnie poruszające okiem, więc soczewka nie ma jak się tam przemieścić. Najlepiej ze wszystkimi obawami udajcie się do optometrysty lub okulisty. Po nabraniu wprawy soczewki zakłada się w kilka minut.


Czy Wy nosicie soczewki kontaktowe? Weźmiecie udział w akcji i spróbujecie same soczewek Bausch+Lomb Ultra?

Przepis na kule do kąpieli diy / Zimowe zapachy / Blogmas

Uwielbiam własnoręcznie zrobione kosmetyki. Uważam, że to świetna zabawa, satysfakcja i pewność, że wiem co w siebie wcieram. Kule do kąpieli robiłam już kilkakrotnie, dlatego przepis mam udoskonalony i pewny. Według podanych proporcji zawsze wychodzą doskonałe kule do kąpieli, które musują dość szybko roztaczając w łazience dowolnie dobrane przez nas zapachy. Jaka to fajna zabawa! Spróbujcie sami! Przepis nie jest pracochłonny, a ogranicza Was jedynie wyobraźnia w doborze dodatków.


kule-do-kapieli-diy

Sprawdzony przepis na kule do kąpieli

Przygotujcie:
  • 1 szkl. sody oczyszczonej
  • 1/2 szkl. kwasku cytrynowego
  • ok. 5 łyżek oleju np. słonecznikowy, oliwa z oliwek, lniany,  rozpuszczone masło shea lub olej kokosowy (dowolnie, w zależności co macie w domu)
  • silikonowe foremki, miseczki, coś do mieszania, rękawiczki jednorazowe
  • dodatki według własnego uznania np.:
- kolorowe glinki, które nadadzą kulom koloru oraz będą pielęgnować skórę
- mleko w proszku, które odżywi i nawilży skórę
- przyprawy np. mieszankę do piernika, cynamon, kurkuma, słodka papryka, zioła, które dodadzą koloru i zapachu
- olejki eteryczne lub do ciasta
- suszone płatki kwiatów np. róży, lawendy czy nagietka
- barwniki spożywcze
- puder pomarańczowy (dokładnie wyszorowaną pomarańczę obieram ze skórki, następnie suszę ją i mielę w młynku do kawy, bardzo często wykorzystuję taki puder do peelingów)


jak-zrobic-kosmetyki

Jak zrobić musujące kule do kąpieli?

Do sporej miseczki wsypujemy sodę i kwasek cytrynowy (pamiętajcie, że musi być sucha!). Dokładnie mieszamy łyżką lub rękoma (najlepiej w rękawiczkach jednorazowych). Bardzo ważne, aby mieszanka była jednorodna i dobrze zmieszana, warto poświęcić temu dłuższą chwilę. Jeśli planujecie dodać inne suche składniki np. glinkę lub przyprawę do piernika dodajemy je teraz i znów dokładnie mieszamy wszystko.

musujace-kule-skladniki

Następnie dodajemy olej lub rozpuszczone masła (shea, kokosowe, kakaowe, mango) oraz inne mokre składniki (barwniki, olejek eteryczny i od razu ugniatamy w palcach całość, jakby wciskając olej w suche składniki - chcemy uzyskać konsystencję lekko mokrego piasku, ale takiego, z którego da się już formować kształty - łatwo sprawdzić to ściskając mieszkankę w rękach jakbyśmy chcieli uformować kulę śnieżną. Jeśli kształt pozostaje i się nie rozsypuje jest ok. Jeśli kula się rozpada - dodajemy jeszcze jedną łyżkę oleju i znów ugniatamy w palcach, po czym ponownie sprawdzamy. Jeśli uważamy, że mieszanka wyszła za tłusta dodajemy trochę sody.

musujace-kule-do-kapieli

Jeśli chcemy otrzymać po kilka kul w zupełnie innych zapachach rozdzielamy sobie porcje na etapie zmieszanej sody z kwaskiem, po czym proporcjonalnie dodajemy inne składniki. Najłatwiej podzielić sobie całość na ok. 4-5 porcji, wtedy wiemy, że do każdej należy dodać ok. 1 (na 5 porcji) lub 1 i 1/4 (na 4 porcje) łyżki oleju.

Pomysły na zimowe kule do kąpieli:

  • przyprawa do piernika
  • cynamon + olejek zapachowy jabłkowy (szarlotka)
  • cynamon, imbir, kardamon
  • puder pomarańczowy + naturalny olejek eteryczny pomarańczowy lub mandarynkowy
  • eteryczny olejek sosnowy + zielona glinka lub zielony barwnik spożywczy
  • a jeśli zimą tęsknicie za latem, czerwony barwnik spożywczy lub czerwona glinka + zapach różany + płatki róż

wlasnoreczny-prezent

Gotową masę o konsystencji mokrego piasku mocno upychamy do foremek, najlepiej silikonowych - wtedy nie będziemy mieć problemu z wyjęciem gotowych kul. Oczywiście możemy użyć innych kształtów, np. ja postawiłam na urocze gwiazdki. Czekamy min. 2h, choć ja wolę odczekać dobre 6-8 h, po czym wyjmujemy ostrożnie kule z foremek i odstawiamy  ponownie do wyschnięcia (tym razem stawiając je odwrotnie niż były w foremkach, aby doschła druga strona). Jeśli zrobicie je rano powinny być gotowe do użycia wieczorem :)

Gotowe kule możemy ładnie zapakować i podarować w prezencie. Najładniej wyglądają opakowane pojedynczo w celafonowe folie, zawiązane kolorową rafią.

pomysl-na-prezent-diy

Zrobicie własne kule do kąpieli o zimowych zapachach? Jeśli tak podzielcie się rezultatem! :)

Jak przykleić sztuczne rzęsy? Kępki Perhaeps

Piękne rzęsy to marzenie wielu kobiet, w tym i moje. Niestety matka natura nie obdarzyła mnie takimi, jakbym chciała, ale od czego są różne gadżety :) Dzięki sztucznym rzęsom możemy zmienić swój makijaż nie do poznania, wystarczy dosłownie kilka ruchów. Możemy dodać spojrzeniu kobiecości i wdzięku, albo wręcz przeciwnie - teatralnej elegancji. Sztuczne rzęsy są fajnym rozwiązaniem nie tylko na wesele, Sylwestra czy od święta, ale także na co dzień. Wystarczy nabrać odrobinę wprawy, poćwiczyć i cieszyć się efektami. Jak założyć sztuczne rzęsy?



Jak przykleić kępki rzęs?

Najbardziej ujęły mnie właśnie kępki Perhaeps. Posiadam opakowanie, w którym znajdują się trzy rozmiary, dzięki czemu możemy idealnie dobrać wielkość kępek i przykleić je w odpowiednie miejsca. Przyda się pęsetka i oczywiście klej - tutaj mamy go w zestawie. Kępki przyklejamy przed lub już po wykonaniu makijażu, jednak jeszcze przed tuszowaniem rzęs. Osobiście najbardziej lubię po - wtedy widzę, w którym dokładnie miejscu powinnam je przykleić.


Klej jest czarny, dzięki czemu kompletnie nie widać go w gotowym makijażu. Zaczynamy od dobrania rozmiarów kępek i zaplanowania miejsc doklejenia. Po dobraniu kępek łapiemy je delikatnie pęsetką, a następnie na samą końcówkę aplikujemy klej w niewielkiej ilości. Następnie czekamy kilkanaście sekund, aby klej lekko stężał. Dopiero wtedy doklejamy kępki do naszych naturalnych rzęs przy samej ich linii, wsuwając je delikatnie między nasze rzęsy. Nie doklejamy kępek do powieki.


Jak zdjąć sztuczne kępki rzęs Perhaeps?

Klej Perhaeps po stężeniu staje się elastyczny, trochę przypomina gumę, dzięki czemu zdjęcie kępek jest bardzo proste. Możemy użyć płynu do demakijażu i wacika - bardzo delikatnie pocieramy wacikiem od góry do dołu, rzęsy powinny zostać na waciku. Możemy także zdejmować kępki pęsetką, jednak należy bardzo uważać, aby nie powyrywać swoich rzęs, dlatego jestem zwolenniczką pierwszej metody.


Kępek można użyć kilka razy, przynajmniej ja używam ich ok. trzy razy, po czym wyrzucam. Po każdym zdjęciu - o ile się nie odkształciły i nadal wyglądają idealnie - dokładnie czyszczę je z gumowatego kleju (przy pomocy pęsetki) i odkładam do pojemniczka.


Bardzo podoba mi się efekt kępek, który jest bardzo naturalny i komfortowy podczas noszenia. Kępek kompletnie nie czuję na powiece, nie przeszkadzają mi mrugać ani nie zaczepiają o włosy. Efekt możecie zobaczyć na zdjęciu powyżej. Podoba Wam się?


Jak przykleić sztuczne rzęsy na pasku?

Rzęsy wyciągamy delikatnie pęsetą z opakowania, a następnie przykładamy do powieki i sprawdzamy, czy pasek nie jest za długi. Jeśli uznamy, że rzęsy wychodzą poza oko musimy dociąć pasek - zawsze od zewnętrznej strony. Na ten moment Perhaeps ma w repertuarze siedem różnych efektów rzęs, więc jest w czym wybierać.


DONN to idealny model na co dzień, bardzo naturalny. Zapewnia wyraziste spojrzenie i ładnie dostosowuje się do każdego kształtu oczu.
LADY gwarantuje za to spojrzenie lekkie, ale zalotne. Model idealny na randkę! Naturalnie cieniowane włoski sprawią, że On nie zorientuje się, iż coś poprawiałyście.
QUEEN to propozycja wieczorowa, efektowna, idealna na Sylwestra. Przykuwają uwagę i powiększają oko.


Tutaj przyklejam model Queen. W zestawie również znajdziemy klej, tym razem biały - po stężeniu będzie przezroczysty i niewidoczny. Aplikujemy dokładnie klej w niewielkiej ilości na pasek i odczekujemy kilkanaście sekund. Po tym czasie klej nabiera lepkości, co umożliwi przymocowanie paska w miejscu, w którym chcemy. Najlepiej przy pomocy pęsety lub specjalnego aplikatora przykładamy na środek powieki środkową część paska, starając się zrobić to jak najbliżej linii naszych rzęs. Następnie dociskamy lewy i prawy koniec paska. Czekamy chwilę, aby upewnić się, że rzęsy trzymają się skóry. Po aplikacji możemy nałożyć jeszcze tusz do rzęs, który połączy sztuczne włoski z naturalnymi. Możemy także użyć zalotki, dzięki czemu nasze rzęsy będą podkręcone w podobny sposób jak te sztuczne.


Jak zdjąć rzęsy i jak się je nosi?

Paski rzęs są dość elastyczne, jednak jeszcze kilkanaście/kilkadziesiąt minut po aplikacji czuję je na powiekach. Po tym czasie przyzwyczajam się i nie przeszkadzają mi. Zdejmujemy je przy pomocy pęsety podważając zewnętrzną część paska i delikatnie ciągnąc ku wewnętrznemu kącikowi. Rzęs można używać wielokrotnie, dlatego po zdjęciu należy dokładnie oczyścić je z resztek kleju i schować do pudełeczka. Poniżej efekt w jednym z makijaży wraz z użytymi kosmetykami.


Na Facebooku rzęsy do wygrania!

Nic nie trzeba udostępniać, jedynie polubić strony i odpowiedzieć na proste pytanie. KONKURS

Czy Wy też lubicie sztuczne rzęsy? Który model najbardziej Wam się podoba?

Pomysły na idealne prezenty / Blogmas

Grudzień to miesiąc, w którym spędzamy sporo czasu na wyszukiwaniu prezentów dla naszych bliskich. Przeglądamy internety, sklepy stacjonarne, galerie handlowe, czasopisma. Pytamy znajomych. Co kupić romantyczce? Jaki prezent dla chłopaka? Pomysły na gifty płyną z każdej strony, a część z nich w kółko się powtarza. Mam dziś dla Was garść inspiracji, w tym także bardzo nieoczywistych prezentów. Lubicie wyjątkowe rzeczy? Czy chcielibyście podarować gwiazdkę z nieba? Dosłownie? No właśnie! Zapraszam.


Prezent pewniak dla kobiety 

Biżuteria, o ile znamy choć trochę gust obdarowanej to świetny prezent dla kobiety, choć ładnym zegarkiem nie pogardzi także mężczyzna. Większość z nas ją lubi i nie znajduje uzasadnienia stwierdzenie, że można mieć za dużo kolczyków czy bransoletek :) Nie jesteście pewni co spodobałoby się przyjaciółce/mamie/dziewczynie? Przyjrzyjcie się jej uważniej! Nosi delikatne łańcuszki czy krzykliwe kolory i zwariowane wzory? Czy ma przekłute uszy? Wybierzcie coś w podobnym stylu. Możecie też delikatnie podpytać czy nie ma na coś alergii - to ważne, osobiście mogę nosić tylko srebro i złoto. Marka nie jest niby ważna, choć warto kupować w sklepach, w których ewentualnie można coś zwrócić lub zareklamować np. gdy łańcuszek się zerwie.

prezent-dla-kobiety

Prezent dla miłośniczek kosmetyków diy

Coraz więcej dziewczyn fascynuje się domowymi kosmetykami, szuka sprawdzonych przepisów w internecie i próbuje własnych sił, aby mieć pewność co nakłada na skórę. Macie taką przyjaciółkę? Podarujcie jej pięknie wydaną książkę o tej tematyce! Gwarantuję, że będzie zadowolona, ponieważ do książki łatwiej zajrzeć w dowolnym momencie, zaznaczyć ulubione przepisy i eksperymentować. Jeśli potrzebujecie więcej info o podobnych książkach polecam zajrzeć także tutaj:

najlepsze-ksiazki-kosmetyczne

Prezent dla podróżniczki lub podróżnika

Kocham podróżować i uważam, że stare powiedzenie, iż podróże kształcą jest w 100% prawdziwe! W ostatnim roku zwiedziłam spory kawałek Europy (Włochy, Czechy, Słowacja, Węgry, Portugalia) i chcę więcej! Moim marzeniem jest Ameryka Południowa i Korea oraz Japonia. Jeśli macie w otoczeniu takie zakręcone osoby serdecznie polecam prezent jakim jest Personalizowana Mapa Podróży (160zł).

prezent-dla-podroznikow

Jak widać mapę możecie dowolnie podpisać, zaznaczać na niej planowane podróże oraz już zwiedzone miejsca. Dodatkowo możecie podczas projektowania dodać zdjęcia - ja zrezygnowałam z tej opcji, ponieważ chcę je doczepić pinezkami :)

idealny-prezent-mygiftdna

Mapa świetnie prezentuje się na ścianie i uwielbiam na nią spoglądać planując kolejne wojaże. Za każdym razem się uśmiecham do swoich wspomnień. Mapa podróży jest formą obrazu na płótnie, posiada ramę gotową do powieszenia. Właściwie po zakupie wystarczy ładnie zapakować i czekać na uśmiech obdarowanego :)

dla-podroznikow

Prezent dla romantyków - podaruj gwiazdkę z nieba!

Brzmi niewiarygodnie, wręcz szalenie, ale to jest możliwe! Naprawdę możesz nazwać najprawdziwszą gwiazdę imieniem ukochanej/ukochanego i jako dowód pokazać certyfikat! Wybieracie sobie galaktykę, gwiazdozbiór, a nawet konkretną gwiazdę i dzięki opcji Nazwij Gwiazdę za 150zł możecie odtąd razem szukać jej na nocnym niebie.

gwiazdka-z-nieba

Serio, nie wiem czy jest coś równie romantycznego jak w ciepłą, letnią noc wspólne poszukiwanie tej jednej mrugającej gwiazdki - mrugającej właśnie do Was. Oczywiście jest w tym pewna urocza naiwność, ale nie powstrzymało mnie to przed zakupem. Od kilku tygodni, wyszukując Kasjopeję na niebie wiem, że jest tam także nasza gwiazda :)

jak-dac-gwiazde-z-nieba

Zestaw zawiera certyfikat, lokalizację Waszej gwiazdy oraz książeczkę, z której możecie dowiedzieć się więcej o tych gorących ciałach niebieskich. Macie też możliwość stworzenia unikalnej dedykacji!

dac-komus-gwiazdke-z-nieba

Prezent dla dziewczyny

Kto nie słyszał o minerałach? Od ładnych kilku lat święcą triumfy wśród "kosmetykomaniaczek" i "zwykłych" kobiet. Nic w tym dziwnego, bo minerały świetnie kryją, a przy okazji nie obciążają skóry, goją wypryski, ukrywają zaczerwienia, nie zapychają. Noszą się niezwykle komfortowo i jedyny problem, jaki widzę, to dobór odpowiednich odcieni. Zwykle najłatwiej kupić je przez internet, a monitory mają przecież różne ustawienia, co utrudnia precyzyjny wybór. Z pomocą przychodzi m.in. Annabelle Minerals dzięki swojemu boxowi miniaturek. Mamy tu nie tylko podkłady, ale i róże, pudry, korektory. Można wypróbować czy minerały się sprawdzą, a jeśli wiecie, że ktoś interesuje się tematyką na pewno będzie zachwycony!

box-annabelle-minerals

Prezent dla miłośników długich wieczorów / blogerki

Czyli tak naprawdę dla wielu osób! Szczególnie, gdy brak nam funduszy na coś wypasionego. Naprawdę ładne latarenki na tealighty i urocze dodatki zawsze się przydadzą i ucieszą oko niejednej kobiety. Osobiście jestem wielką fanką takich gadżetów i nie gardzę ładnymi dodatkami do domu. Zwłaszcza, ze często są fajnym tłem do zdjęć, więc jest to także dobry prezent dla blogerki lub instagramerki :)

latarenki-na-tealighty

Prezent dla smakoszy

Uwielbiam herbatę, szczególnie liściastą o przyjemnym aromacie. Jakieś 5 lat temu sama dostałam w prezencie pierwszą puszkę herbaty Basilur i od tamtej pory kupuję je stale. Są to dobre jakościowo herbaty o genialnych kompozycjach smakowych. Moja ukochana to zielona z miętą marokańską i obecna na zdjęciu poniżej Winter Tea z żurawiną. Wersja Pink jest za to najbardziej kobiecą herbatą, jaką kiedykolwiek piłam. Wierzę, że inni smakosze również będą zadowoleni! Do herbaty liściastej niezbędny jest zaparzacz, nie ma nic bardziej denerwującego niż fusy. Ostatnio odkryłam kolorowe zaparzacze Patruuna, które wykonane są z bezpiecznego tworzywa zgodnie z normami UE i kosztują jedyne 9zł. Dla mnie to bardzo ważne, bo choć chińskie zaparzacze mają fajne kształty to mam obawę, że jakieś substancje mogą przenikać do gorącej herbaty.


Dzisiejszy wpis to drugi z czterech postów tematycznych dotyczących Świąt. Zapraszam Was serdecznie również do:


A Wy jakie macie pomysły na prezenty w tym roku? Koniecznie podzielcie się swoimi typami oraz tym, co dostaliście na Mikołaja. No chyba, że była to rózga... :D

Najciekawsze świąteczne filmy / Blogmas

Święta Bożego Narodzenia, czyli kilka dni w rodzinnej atmosferze, rozmowy, dobre jedzenie, prezenty. Kocham ten czas! Pomimo poprzedzających go długich podróży, sprzątania, wielogodzinnego gotowania i pieczenia, bólu pleców i wielu godzin poświęconych na wybór podarków. Jest to czas szczególnie dla mnie cenny, wyrwany zwykłej codzienności, magiczny. To wtedy mam czas odpocząć, nacieszyć się towarzystwem dawno nie widzianej rodziny czy znajomych, porzucać śnieżkami (a co!) i obejrzeć film z lampką wina lub kubkiem dobrej herbaty w ręku. I o filmach będzie ten post, ponieważ polecę Wam 10 moich ulubionych świątecznych pozycji. W większości będą to komedie, ostrzegam, ponieważ uwielbiam się śmiać, ale niestety pominę "Kevina samego w domu" ;)



1. "Cztery Gwiazdki" (2008)

Przezabawna komedia o parze, która musi w jedne Święta odwiedzić aż cztery domy. I to pomimo niechęci do rodzinnych spotkań, pomijając plan spędzenia tego czasu w ciepłych krajach... Film lekko ironiczny, ale z nieodzownym przesłaniem rodzinnym. Główne role grają Reese Witherspoon oraz Vince Vaughn.





2. "Holiday" (2006)

Komedia romantyczna, która zaczyna się nietypowo. Dwie nieznające się kobiety (Cameron Diaz i Kate Winslet) chcąc uciec od swoich problemów zamieniają się domami na Święta. Jedna wyjeżdża do słonecznego Los Angeles, a druga na zaśnieżoną angielską wieś. Uroczy film z doskonałą muzyką.





3. "Rodzinny dom wariatów" (2005)

Kochająca się, szalona rodzinna poznaje w Święta narzeczoną syna (Sarah Jessica Parker). Oczywiście sztywna karierowiczka nie przypada nikomu do gustu i kłopoty gotowe! Niby komedia, a jednak jest w niej coś smutnego i dającego do myślenia. Ciepły film o rodzinnych relacjach i zależnościach, przypadnie do gustu osobom, które "wchodziły do rodziny".






4. Przetrwać Święta" (2004)

Ben Affleck jako samotny milioner ma już dość smutnych Świąt i postanawia spędzić je w swoim starym domu. Sęk w tym, że mieszka tam obca rodzina. Bogacz jedynym znanym sobie sposobem postanawia... kupić "rodzinę na Święta", oferując sporą sumkę za udawanie. Seria prześmiesznych sytuacji, mimo że trochę infantylnych, gwarantuje niezłą rozrywkę.





5. "Firmowa Gwiazdka" (2016)

Zwariowana komedia, w której nie zaznamy za wiele atmosfery ciszy i spokoju, za to nieraz wybuchniemy śmiechem. Niektóre sceny już jakby gdzieś były, nie ma tu wiele odkrywczych gagów, jednak Jennifer Aniston gra wredną zołzę, warto to zobaczyć.






6. "W krzywym zwierciadle: Witaj Święty Mikołaju" (1989)

Chevy Chase ma wiecznego pecha, a mimo to postanawia przygotować idealne Święta Bożego Narodzenia. Dla mnie właśnie ten film jest klasyczną komedią - wariacją na temat Świąt! Starasz się jak możesz, a i tak tyle rzeczy nie wychodzi. Jakie to prawdziwe :) Nie wierzę, że ktoś nie zna tego filmu.






7. "Zły Mikołaj" (2003)

Oszust i złodziej, do tego pijak (Billy Bob Thornton) próbuje okraść self w przebraniu Mikołaja. Pomaga mu karzeł przebrany za elfa. Co może się wydarzyć gdy na drodze tej cynicznej dwójki stanie mały, zakompleksiony grubasek? Przezabawna komedia, a jednak nieoczywista i wiem, że nie spodoba się osobom oczekującym ckliwych i słodkich obrazków. Ja ją jednak uwielbiam i oglądam co roku :)




8. "Elf" (2003)

Will Ferrell wciela się w postać naiwnego "dorosłego dziecka", wychowanego przez elfy Świętego Mikołaja. Jednak przez swój rozmiar zostaje wysłany do Nowego Jorku, gdzie ma za zadanie znaleźć prawdziwego ojca i własny kąt. Głupiutki scenariusz, nie pozbawiony jednak pewnego uroku i delikatności. Bardzo lubię, zwłaszcza za przesłanie.





9. "Śnięty Mikołaj" (1994)

Komedia fantasy, a do tego familijna. Nuda! Czyżby? Tim Allen gra zapracowanego rozwodnika, który nie ma na nic czasu, zwłaszcza dla własnego syna. Przez to rodzina średnio się dogaduje, a ma przed sobą perspektywę wspólnych Świąt... Niestety nasz bohater powoduje wypadek, w którym ucierpiał nie kto inny jak prawdziwy Święty Mikołaj! Istnieje poważna groźba, że dzieci nie dostaną swoich prezentów, więc ktoś musi Mikusia zastąpić... Jednak jak utrzymać przed bliskimi taką tajemnicę, zwłaszcza jeśli syn nareszcie jest zachwycony? Przezabawne!


10. "Ukryte piękno" (2016)

Na koniec film dla tych, którzy lubią w Święta podumać nad tym co mają, a mianowicie współczesna wersja "Opowieści wigilijnej". Will Smith, nowojorski specjalista od reklamy popada w głęboką depresję po utracie córki. Zaczyna pisać listy do Miłości, Czasu i Śmierci. Jego znajomi opracowują niekonwencjonalny plan, by wyleczyć go z choroby. Wkrótce bohater spotyka adresatów swoich listów i zaczyna inaczej patrzeć na świat. Wzruszający i ciekawy.



Dzisiejszy wpis to pierwszy z czterech postów tematycznych dotyczących Świąt. Zapraszam Was serdecznie również do:

A Wy co polecacie na Święta?
Moje zdjęcie
CosmetiCosmos
Witaj na CosmetiCosmos.pl! Mam na imię Aneta i od kilku lat interesuję się kosmetykami i ich składami, szczególnie naturalnymi. Szukam prawdziwych perełek, lubię polskie manufaktury, kręcę też własne kremy. Interesują mnie także eko środki czystości. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś ciekawego dla siebie (polecam wyszukiwarkę). Kontakt ze mną: cosmeticosmos@gmail.com

Jestem tutaj