EKOCUDA - darmowy ebook dla fanów naturalnych kosmetyków, wegańskich, cruelty free, less waste

Darmowy e-book pod nazwą „Sekretnik świata kosmetyków naturalnych. Od produkcji do promocji” to ciekawy zbiór wywiadów, przygotowany przez organizatora pierwszych w Polsce targów kosmetyków naturalnych, czyli EKOCUDA. Do realizacji ebooka zaproszono osoby na co dzień zajmujące się tematyką kosmetyków naturalnych i ekologią. Nie są to tylko marki kosmetyczne czy laboratoria, ale także aktywiści i influencerzy, co według mnie bardzo urozmaica treści.

 

E-book EKOCUDA recenzja, opinie

Ebook zawiera 14 artykułów oraz 5 wywiadów, z których dowiecie się więcej np. o eko certyfikatach, recepturowaniu kosmetyków, greenwashingu, kwestiach cruelty free czy wpływie cyklu dobowego oraz menstruacyjnego na skórę. Ebook można pobrać poniżej:

 
ebook-ekocuda-darmowy

Wspomniane wywiady, których udzieliły osoby z branży, mają bardzo różnorodną tematykę. Jest tutaj mnóstwo tematów dotyczących nie tylko bezpośrednio samych kosmetyków i ich produkcji, ale także opakowań. Poniżej przybliżę Wam, moim zdaniem, najciekawsze artykuły.

Plastikowe opakowania kosmetyczne - czy zawsze są złe?

Wywiad z Magdą Hajduk, twórczynią marki Naturativ o tym, czy zawsze plastikowe opakowania są złe oraz jakie są plusy i minusy różnego typu opakowań kosmetycznych, powinien przeczytać każdy. Bo nie jest to taki prosty i zero jedynkowy temat jak często możemy przeczytać w internecie. Tutaj nie ma prostych rozwiązań, głównie ze względu na to, że plastik plastikowi nierówny - jest wiele jego rodzajów, a co za tym idzie możliwości recyklingu. Podobnie ze szkłem - ono również nie zawsze nadaje się do odzysku! Zabrakło mi w tym wywiadzie wielu informacji, ale można potraktować go jako wstęp do dyskusji, zastanowienia się nad danym tematem i zachętę do pogłębienia tej kwestii.

 


Certyfikaty kosmetyków naturalnych - ECOCERT COSMOS, norma ISO 16128 i kosmetyki wegańskie

Wywiad z dr Idą Dulińską-Molak oraz Moniką Krzyżostan z Instytutu DR KOZIEJ opowiada z kolei o certyfikatach, które możemy czasem znaleźć na kosmetykach. Artykuł wymienia różne certyfikaty, ale skupia się głównie na standardzie COSMOS, wydanym przez jednostkę certyfikującą ECOCERT, jako na najbardziej rozpoznawalnym wśród fanów naturalnej pielęgnacji. Znajdziemy tam dokładniejsze wyjaśnienie, czego możemy spodziewać się po produkcie z takim oznaczeniem. Wszystko przedstawione jest w wygodnych tabelach wraz z podaniem wad i zalet standardu. 

Wspomniano także o normie ISO 16128, która trochę namieszała na rynku produktów naturalnych, ponieważ... można ją różnie interpretować, a to nigdy nie jest dobre. Moim zdaniem normy nie powinny pozostawiać pola do dowolnych interpretacji, bo to prowadzi do chaosu i nieporozumień. Z drugiej strony wierzę, że zmierzamy powoli ku oficjalnej, jasnej definicji, czym jest kosmetyk naturalny, bo bardzo takiej definicji na rynku brakuje. Norma ISO 16128 m.in. pomija całkowicie kwestię środowiska naturalnego, zrównoważonego rozwoju i dopuszcza do użycia w kosmetykach "naturalnych" wszystkie substancje chemiczne, bez względu na ich pochodzenie (syntetyczne) i sposób otrzymywania (oczywiście chodzi o substancje oficjalnie dopuszczone do użycia we wszystkich kosmetykach). To dzięki tej normie pojawiło się słynne wyliczanie procenta "składników pochodzenia naturalnego" na buteleczkach (i zbywanie milczeniem substancji, których nie dopuszcza w kosmetykach naturalnych np. standard COSMOS). 

Na koniec artykuł porusza kwestię kosmetyków wegańskich, której wiele osób... nie rozumie. Tymczasem to proste - kosmetyki wegańskie nie zawierają w składzie substancji pochodzenia odzwierzęcego np. miodu, tłuszczu zwierzęcego. Niestety, samo przeczytanie INCI nie wystarcza, ponieważ wiele substancji o takiej samej nazwie może być zarówno pochodzenia zwierzęcego, jak i roślinnego, a konsument nie ma szczegółowej wiedzy na ten temat. Dlatego powstały także certyfikaty wydawane kosmetykom wegańskim - np. VEGAN TRADEMARK, V VIVA, V-LABEL.  Zapotrzebowanie na kosmetyki wegańskie stale rośnie i to dość mocno, także u nas, w Polsce.


ECOLORE - czym są kosmetyki mineralne do makijażu?

Wywiad z Dorotą Fistek-Korbut, właścicielką i twórczynią polskiej marki ECOLORE zdradza nam, co warto wiedzieć o kosmetykach mineralnych. Kosmetyki te bazują na prostych składach i zawierają tylko substancje niezbędne do stworzenia naturalnego makijażu, dzięki czemu są niezwykle delikatne dla skóry, także wrażliwej, skłonnej do niedoskonałości czy np. po chemioterapii. Minerały są oczywiście wegańskie. Każda substancja pełni swoją rolę, przykładowo mika ułatwia rozprowadzanie produktu i działa przeciwzbrylająco. Dodatkowo mika perłowa dodaje blasku i rozświetlenia skórze, co z kolei pomaga optycznie wygładzić zmarszczki i podkreślić np. kości policzkowe. Cały artykuł jest bardzo ciekawy, to takie minikompedium wiedzy o minerałach, które warto poznać. Sama jestem wielką fanką sypkich kosmetyków do makijażu, znam także markę ECOLORE i niesamowicie ją sobie chwalę.

recenzje-opinia-ebook-ekocuda

DOBOWY I MIESIĘCZNY RYTM SKÓRY - warto wiedzieć!

Kolejne warte uwagi artykuły spod ręki Justyny Żukowskiej-Bodnar (ALKMIE) oraz Hanny Kurcińskiej (HAGI). Przypomnimy sobie najważniejsze funkcje skóry - pamiętajmy, że to nasz największy organ i ma ważne zadanie! Nie chodzi jedynie o piękny wygląd, ale także stworzenie szczelnej bariery ochronnej dla narządów wewnętrznych. Rytm dobowy skóry dzieli się na fazy: 

  • w dzień jest to faza ochronna (przed UV, zanieczyszczeniami, oksydacją itp), 
  • natomiast z nocy następuje faza regeneracji i odbudowy. 

Z artykułu dowiemy się na co zwrócić uwagę w samych kosmetykach, aby wspierać funkcjonowanie skóry zgodnie z powyższymi fazami oraz czego dokładniej szukać w składach. 

Z kolei cykl miesięczny (menstruacyjny) wiąże się już mocno z hormonami i ich wpływem na naszą skórę. Mając wiedzę na temat cyklu miesięcznego i obserwując reakcje naszej skóry możemy ustawić pielęgnację tak, aby dostarczyć cerze dokładnie to, czego akurat w danym momencie potrzebuje. Ogólnie przyjmuje się, że:

  • W pierwszych 1-7 dniach cyklu skóra może być suchsza i wrażliwsza, dlatego warto skupić się na lepszym nawilżaniu. 
  • Kolejne 8-14 dni cyklu bywa najmniej uciążliwe - często wtedy skóra "sama z siebie" jest w świetnym stanie i nie wymaga od nas specjalnej uwagi. 
  • Następne 15-28 dni cyklu to często czas wahań hormonalnych, a co za tym idzie - problemów skórnych. To te słynne "wypryski przed okresem", szczególnie na linii żuchwy. Wtedy też skóra ma tendencję do nadprodukcji sebum i może być szczególnie wrażliwa na promieniowanie UV.

Należy pamiętać, że cykl miesięczny jest bardzo indywidualny i podane przedziały są umowne. U jednej kobiety poszczególne fazy będą mocno widoczne, u innej wcale. Pielęgnację skóry zawsze dobieramy pod siebie, na podstawie m.in. obserwacji.


Powyższe artykuły były moim subiektywnym zdaniem najciekawsze i zwróciły szczególnie moją uwagę. Aby poznać kolejne interesujące tematy i osoby, które za nimi stoją, zachęcam do pobrania e-booka EKOCUDA. Tym bardziej, że jest całkowicie darmowy. Mogę jednak zdradzić, że ebook idealnie czyta się na komputerze - na telefonie były dla mnie zbyt małe literki, co mnie rozpraszało.


ekocuda-ebook-czy-warto

Hebda - Aromaterapeutyczne, naturalne pomysły na polski prezent

Prezenty od Hebdy  (medytacja, joga, zmęczenie, stres, młode mamy)

Od dawna stawiam na prezenty od polskich marek i w zasadzie głównie takie kupuję. Po części w ramach wsparcia rodzimych firm (#wspieramypolskiemarki), ale też i ze względów ekologicznych (mniejszy ślad węglowy) oraz… wysokiej jakości produktów! Bezpowrotnie, miejmy nadzieje, minęły już czasy, gdy zachwycaliśmy się zagranicznymi kosmetykami. W ostatnich latach to właśnie polskie marki, szczególnie w segmencie tzw. produktów naturalnych, eko i less waste, rozwinęły się niesamowicie i zyskały popularność także za granicą!

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam, w ramach fajnej współpracy z marką Klaudyna Hebda, pomysły na wyjątkowe polskie prezenty, praktycznie dla każdego. Prezent dla zestresowanych, dużo pracujących, dla młodych mam, dla osób kochających medytację lub jogę, dla potrzebujących relaksu i skupienia, a także osób, które chcą naturalnie wzmocnić swój organizm.

  • Na końcu wpisu jest KOD RABATOWY

klaudyna-hebda-kod-rabatowy

Zestaw prezentowy Czterech Alchemików Klaudyna Hebda

Limitowany, świąteczny zestaw Czterech Alchemików w gotowym pudełku prezentowym zawiera: świecę sojową, masło do ciała, olejek oraz sól do kąpieli. Oddzielnie można dokupić poręczny roll-on. Seria Czterech Alchemików to najnowsza mieszanka Klaudyny Hebdy. Połączenie iście świąteczne, na bazie cynamonu i pomarańczy, w zależności od produktu towarzyszą im m.in. kardamon, goździk, limonka oraz roślinne masła lub oleje bazowe. Kompozycja Czterech Alchemików ma rozgrzać nas w długie, zimowe wieczory (to zadanie przypada świecy), wzmocnić naturalnie naszą odporność, kiedy „coś nas bierze” (dzięki antybakteryjnej mieszance olejków), zrelaksować (oczywiście dzięki soli do kąpieli) i pielęgnować skórę (pole do popisu dla masełka).

Jak używać olejku Czterech Alchemików?

To niesamowicie uniwersalna mieszanka, którą można tradycyjnie dyfuzować, rozcieńczać w oleju bazowym (np. jojoba) i nakładać na zmarznięte stopy czy plecy podczas masażu w celu rozgrzania. Można dodawać go do kąpieli (zawsze rozcieńczony w płynie do kąpieli, jogurcie, soli lub oleju bazowym), a nawet przygotować na jego bazie własny płyn do dezynfekcji powierzchni!

naturalny-prezent-dla-mlodej-mamy

Co na prezent dla młodej mamy? Na stres i niewyspanie

Mieszanka olejków Skupienie,  Świeca Wdzięczności Hebda

Młode mamy są zmęczone i w wiecznym niedoczasie! Niedosypianie i stres z kolei mogą mieć destrukcyjny wpływ na odporność oraz koncentrację. Zamiast kolejnego kurzołapa czy nieśmiertelnego zestawu kawa + słodycze możemy podarować mamie… Skupienie! Gotowa mieszanka olejków eterycznych, opracowana na bazie badań dr Moss. Badania te wykazały, że składnik olejku rozmarynowego poprawia pamięć aż o 70%! Mieszanka Skupienie zawiera ponadto olejki eteryczne z bergamotki, eukaliptusa, copaiba oraz kadzidłowca, wspierające wzajemnie swoje działanie odstresowujące, poprawiające nastrój i oczyszczające umysł. Z kolei Świeca Wdzięczności na bazie bezpiecznego wosku sojowego i olejków eterycznych z cytronelli, mięty i eukaliptusa wprowadza atmosferę lata i przyjemnych wspomnień. Świeca z drewnianym knotem, który podczas palenia przyjemnie trzaska niczym drwa w kominku, uprzyjemni niejeden wieczór, a nawet dzień (kto powiedział, że świece trzeba palić tylko wieczorem?).

najlepsze-polskie-prezenty

Zestaw prezentowy dla mężczyzny lub dla osób często chorujących, o obniżonej odporności lub dla zatroskanych mam dzieci powyżej 3 lat

Sól do kąpieli Lekki oddech,  Mgiełka Chcę do lasu, Roll on Na natłok myśli Klaudyna Hebda

„Szlachetne zdrowie,

Nikt się nie dowie,

Jako smakujesz,

Aż się zepsujesz…”

Cytat Jana Kochanowskiego w tych czasach jest bardzo aktualny… Przekonaliśmy się, że można mieć wiele, ale warto mocniej skupić się na własnej odporności i zdrowiu fizycznym. Sól do kąpieli Lekki oddech ratuje podczas przeziębienia, ponieważ rozgrzewa i ułatwia oddychanie. Dzięki olejkom eterycznym z dzikiego oregano, tymianku, słodkiej pomarańczy, rozmarynu, mięty pieprzowej i eukaliptusa sól łagodzi stan zapalny górnych dróg oddechowych, działa wykrztuśnie, a jednocześnie przywraca dobre samopoczucie. Dodając do tego spray Chcę do lasu o żywicznym zapachu olejków leśnych z jodły, sosny i cedru, w prosty sposób ułatwimy swobodne oddychanie. Z kolei roll on Na natłok myśli zadziała odprężająco, relaksująco i łagodząco dzięki olejkom: kadzidłowemu, kardamonowemu oraz wetiwerowemu. Roll on można mieć zawsze ze sobą, a pomimo niewielkich rozmiarów jest bardzo wydajny!

medytacja-joga-olejki-eteryczne

Pomysł na prezent dla praktykujących medytację, jogę, wyciszenie

Świeca Wdzięczności, Mgiełka Wdzięczności, Sól do kąpieli DobraNocka Hebda

Zestaw Wdzięczności, zawierający świecę oraz mgiełkę to wymarzona propozycja dla osób szukających wyciszenia, skupienia i oderwania myśli od otaczającego chaosu. Mgiełka wdzięczności to łatwy w użyciu spray na bazie hydrolatu różanego z dodatkiem olejku Palo santo, kadzidłowego oraz copaiba. Taka mieszanka pachnie niesamowicie - ciepło, otulająco, kobieco i tajemniczo. Mgiełka stworzona została z wysokowibracyjnych esencji roślinnych, które tworzą nastrój harmonii i spokoju. Może być również używana jako delikatne perfumy lub chłodząca mgiełka w upalne dni. Można stosować ją na skórę oraz ubrania. Zestaw dopełni sojowa świeca wdzięczności przywołująca letnie marzenia oraz sól do kąpieli DobraNocka ułatwiająca zasypianie i wyciszenie.

herbata-czterech-alchemikow-opinie

Uniwersalny prezent dla każdego czyli niezwykła aromatyczna herbata od Hebdy

Prezent dla przyjaciółki, siostry, szefa a nawet… siebie

Herbata Czterech Alchemików Hebda

Herbata Czterech Alchemików to świeża nowość od Klaudyny. Niezwykle pachnąca mieszanka łącząca tradycyjne zielarstwo z upraw ekologicznych z badaniami naukowymi. Herbata to mieszanka ziół, słynących z właściwości antywirusowych, chroniących górne drogi oddechowe i wspierających organizm podczas przeziębienia. Zawiera kwiaty z: bzu czarnego, krwawnika czy lipy oraz m.in. korę cynamonu, korzeń imbir i olejek pomarańczowy. Herbata rozgrzewa, pięknie pachnie, a jednocześnie zadba o organizm podczas sezonu przeziębieniowego. Należy ją zalewać wodą o temp. ok. 80 st.

 

najlepsze-sole-do-kapieli

Najlepsze sole do kąpieli Hebda jako prezent dla każdego, nawet bez wanny

Hebda, Sól do kąpieli Na lekki oddech, DobraNocka, Czterech Alchemików

Nie masz wanny? To nie kłopot, ponieważ soli można użyć także do moczenia stóp, jako peeling do ciała, a także jako pachnące wypełnienie woreczka do szafy, a nawet środek odświeżający do lodówki! Podobno odrobinę soli można wsypać także do brodzika w kabinie prysznicowej i podczas prysznica również cieszyć się działaniem olejków eterycznych.

Miałam wszystkie sole Klaudyny Hebdy i każda jest wyjątkowa. Niesamowicie aromatyczne, w 100% naturalne, pięknie wyglądające kosmetyki na bazie różowej soli himalajskiej umilały mi wiele wieczorów. Moim zdaniem idealnie nadają się na prezent – mają tyle zastosowań, wyglądają elegancko i są w szkle. Sole dzięki zawartości np. oleju jojoba, makadamia czy ze słodkich migdałów (w zależności od mieszanki) nie wysuszają skóry, a wręcz pozostawiają ją miękką i elastyczną. Odpowiednie olejki eteryczne czuć podczas całej kąpieli, więc działają na nas długo. Wszystkie sole nadają się także dla dzieci od 3 roku życia. Są niezwykle wydajne! Wystarczą dwie łyżki, aby uzyskać zamierzony efekt, aczkolwiek można dobrać ilość soli indywidualnie.

 

KOD RABATOWY KLAUDYNA HEBDA

  • Przypominam również, że dzięki uprzejmości marki mam dla Was KOD RABATOWY, który obniża ceny (także te już promocyjne!) o kolejne 5%. Kod to:

cosmeticosmos5

prezenty-wyjatkowe-polskie-marki

Tekst powstał przy współpracy z marką Klaudyna Hebda

Podarowując produkty Klaudyny Hebdy mówimy bliskim, że cenimy niesamowite możliwości olejków eterycznych. Dzielimy się z nimi dobrem i jakością, chcemy wspierać ich naturalną odporność i dobre samopoczucie. Jednocześnie wybieramy rodzimą markę z południa Polski. Ja jestem NA TAK i to od dawna! Kiedy pierwszy raz poczułam różnicę między olejkami Klaudyny a takimi dostępnymi w każdej aptece – przepadłam! To było wiele lat temu. I nie, ten pierwszy olejek nie pochodził ze współpracy z marką – ja Hebdę naprawdę lubię i bardzo cenię!

Naturalne perfumy - marki, wady i zalety, rodzaje, dlaczego warto?

Dlaczego powstały naturalne perfumy? 

Producenci perfum, wód perfumowanych i toaletowych nie mają obowiązku podawać dokładnego składu swoich produktów. Jest to duży kłopot dla alergików oraz wegan i wegetarian. My konsumenci nie wiemy co właściwie codziennie wdychamy lub aplikujemy na skórę. 

Dlatego producenci naturalnych perfum i innych wyrobów perfumeryjnych narzucili sami sobie potrzebę pokazania szerszego składu (często łącznie z dokładnym wypisaniem substancji wchodzących w skład kompozycji zapachowej!). To jest niesamowicie duże ułatwienie dla świadomych konsumentów, wegan i alergików! Dodatkowo w parze z jasnym składem idą inne działania, jak choćby drugi obieg opakowań, ogólna polityka less waste firmy czy zmniejszanie zużycia surowców podczas produkcji, zbieranie dokładnych deklaracji od dostawców surowców (cruelty free) itp.


perfumy-naturalne-opinie

TE PERFUMY czyli prawidłowa odmiana słowa

Rzeczownik "perfumy" zawsze występuje w liczbie mnogiej! To są TE PERFUMY. Często spotykana wymowa (szczególnie w internecie) bywa myląca i niestety błędna. Nieprawidłowa odmiana to np. "ta perfuma" czy "ten perfum". Łatwo zapamiętać kojarząc sobie z: "te nożyczki" (a nie "ten jeden nożyczek"), "te sanki" (a nie "ta jedna sanka"). Zawsze w liczbie mnogiej - po prostu.


RODZAJE NATURALNYCH PERFUM

Istnieje kilka rodzai naturalnych perfum. Osobiście znam i używam perfum w wosku, w olejku oraz w sprayu. Każdy z nich troszkę się różni, ale nie ma obaw o trwałość!

Naturalne perfumy w wosku Bydgoska Wytwórnia Mydła

Bazą perfum jest zazwyczaj wosk roślinny (wtedy perfumy są wegańskie, np. Bydgoska Wytwórnia Mydła) lub pszczeli (np. Miodowa Mydlarnia). Niezła trwałość na skórze! Wosk dobrze utrwala zapach. Wosk rozpuszcza się pod wpływem ciepła ciała, uwalniając zapach stopniowo. Nie podrażnia, a dodatkowo pielęgnuje skórę, chroniąc ją np. przed niekorzystnym wpływem warunków atmosferycznych.

Perfumy w wosku zazwyczaj kupimy w metalowej puszeczce lub mini słoiczku ze szkła, dzięki czemu łatwo zawsze mieć je przy sobie i subtelnie dołożyć w razie potrzeby. Ceny tych dwóch marek to ok. 30-55 zł. Obie marki są polskie.

  • Zaletą jest fajna trwałość, stosunkowo niskie ceny, niesamowita wręcz wydajność i dodatkowa pielęgnacja skóry. Wystarczy naprawdę odrobinka wosku, aby wetrzeć go w skórę i cieszyć się zapachem przez kilka godzin. Dodatkowo aromaty ciekawie się "starzeją". Często te perfumy mają naprawdę nietypowe zapachy jak np. Zielone pomidory Miodowej Mydlarni.
  • Wadą może być możliwość nadania zapachu tylko określonym częściom ciała np. nadgarstkom, skórze za uszami czy na dekolcie. Zapach jest intensywny, ale nie da nim się "spryskać" w całości, więc zawsze będzie subtelniejszy niż spraye. Uwaga też na niektóre tkaniny - potrafi lekko zabrudzić syntetyki (zawsze dopiera je pralka). Początkowo kleją się do niego włosy - należy odczekać chwilkę od aplikacji, aby wosk się wchłonął.


perfumy-wosku-opinie-recenzja

Naturalne perfumy w olejku Hrabina Rzewuska i Renovality

Bazą perfum są płynne oleje, często jojoba. Zazwyczaj opakowanie jest w tym przypadku szklane i zakończone kulką do aplikacji. Niezła trwałość na skórze! Ceny zróżnicowane, np. RENOVALITY od 45 zł/20 ml. HRABINA RZEWUSKA z kolei oferuje minisy (na zdjęciu niżej) w cenie 10% opakowania pełnowymiarowego (ok. 11,60/1 ml, pełnowymiarowa roletka ok. 116 zł/10 ml). Wchłaniają się odrobinę szybciej w skórę niż woski, ale mam też wrażenie, że są troszkę mniej trwałe. Wadą jest możliwość lekkiego zabrudzenia niektórych tkanin (szczególnie syntetyków, ale odpiera się bez problemu) - jeśli nie odczekamy, aż olejek wyschnie. Opakowania często są naprawdę piękne i niewielkich rozmiarów, więc ponownie - można je mieć zawsze w torebce i odświeżyć zapach. Tutaj też najczęściej mamy do czynienia z najdokładniej wypisanymi składami kompozycji zapachowej, jeśli nam na tym zależy. Perfumy w olejku nie są żadną nowością - od dawna znane są w krajach arabskich.

perfumy-w-olejku-opinia-rzewuska

perfumy-olejek-renovality

Naturalne perfumy w sprayu Lady of Nature, CF i wegańskie

Bazą perfum w sprayu jest alkohol, woda lub hydrolaty. Zazwyczaj mają prosty skład, często szczegółowo wypisany! Dobra trwałość na skórze, ale co ważne - można zaaplikować je również na ubrania (niektórzy lubią, wtedy często trwałość to nawet kilka dni). Sprayem łatwiej otulić się zapachem "od stóp do głów" - nie musimy się już ograniczać do konkretnych stref jak w przypadku wosku czy olejku. Ceny zróżnicowane. Przykładowo Lady of Nature kosztują 159 zł/50 ml. Opakowania to zazwyczaj szklane buteleczki.

Lady of Nature - nie mogę o tym nie wspomnieć! - szczyci się własnymi autorskimi kompozycjami zapachowymi, które mają wywoływać wywoływać wspomnienia. Trzeba marce przyznać, że zapachy są nietuzinkowe, trudne do określenia słowami i zdecydowanie wyjątkowe. Ma to swoje zalety - na pewno wyróżniają się na tle innych marek (a co za tym idzie my również się wyróżniamy), ale sprzedaż odbywa się głównie internetowo, więc można nie trafić we własne gusta i zostać z perfumami, które nie do końca nam odpowiadają. W takim przypadku zachęcam do odwiedzania targów kosmetyków naturalnych i śledzenia marki w Social Media, gdzie pojawiają się informacje o drogeriach, w których można osobiście sprawdzić kompozycje zapachów.

Perfumy Lady of Nature są naprawdę bardzo trwałe!

lady-of-nature-perfumy-cf-weganskie

Ciekawostki na temat perfum - co warto o nich wiedzieć?

  • Sprawdzając nowy zapach perfum warto spryskać nim skórę, bo to na niej uzyskamy pełny aromat. Nie rozcieramy, czekamy aż baza się ulotni (alkohol) lub wchłonie (oleje).
  • Słoiczki z kawą w drogeriach naprawdę mają cel! Nasz nos rozróżnia średnio trzy kompozycje zapachowe, a potem zwykle je miesza. Kawa pomaga zneutralizować aromaty.
  • Perfumy lubią chłód i cień, wtedy wolniej wietrzeją.
  • Perfumy na natłuszczonej skórze są trwalsze! Warto przed aplikacją użyć np. bezzapachowego balsamu do ciała.

naturalne-perfumy

 Macie doświadczenia z perfumami powyższych marek? Może znacie inne opcje w wosku albo olejku?

Bosphaera, polskie kosmetyki naturalne o ciekawych zapachach i składach

Polska marka Bosphaera podbija kolejne serca. 

Mocno widać to na targach kosmetycznych - stoisko zawsze jest oblegane przez sympatyków i klientki. Nie dziwi mnie to - w ofercie mamy mnóstwo kosmetyków o świetnych, naturalnych składach okraszonych niesamowitymi, intensywnymi zapachami. Dzisiaj chciałabym napisać o kosmetykach, które ostatnio towarzyszyły mi na co dzień, choć w momencie pisania tego posta zużyłam je już całkowicie. Wiem, że do niektórych wrócę, zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie.

 

bosphaera-hydrolat-nagietek

Bosphaera, Hydrolat z nagietka lekarskiego do każdej cery, także wrażliwej i delikatnej

Hydrolat nagietkowy Bosphaera pachnie lekko ziołowo. Zapach przypomina mi delikatny napar z ziół. Jest bardzo nawilżający, odświeżający i kojący. Działa też przeciwzapalnie i lekko ściągająco, co idealnie sprawdza się w pielęgnacji cery tłustej, mieszanej, zanieczyszczonej.

Używałam go najczęściej na noc. Atomizer tworzy idealną, bardzo drobną mgiełkę, nie chlapie. Można go spokojnie stosować też na makijaż, np. w celu "zdjęcia pudrowości" czy też scalenia minerałów ze skórą, bo nie powinien zepsuć make upu ani niczego rozmazać. Warto pamiętać, że nagietek jest ziołem o działaniu fotouczulającym, na wszelki wypadek lepiej nie stosować go przed ekspozycją na słońce. Za to idealnie się sprawdzi już po opalaniu i dłuższym spacerze, także na ewentualne niewielkie poparzenia słoneczne, zadrapania i otarcia. 

Skład: Calendula Officinalis Flower Water, Propanediol, Levulinic Acid, Benzoic Acid, Sorbic Acid.

Hydrolat z nagietka został zakonserwowany, więc nie trzeba trzymać go w lodówce ani martwić się o odpowiednie pH produktu.

Nie uczulił mnie, nie podrażnił. Korzystnie wpłynął też na moją cerę z tendencją do nadprodukcji sebum, cera dłużej była matowa. Idealny duet tworzył z każdym lekkim serum wodnym, ale dogaduje się też z kremami. Kosztuje max 25 zł.

aksamitny-krem-pod-oczy-bosphaera

Bosphaera, Aksamitny krem pod oczy - odżywczy, nawilżający i kojący

Kusił mnie od dnia swojej niedawnej premiery! To gęsty krem, o budyniowej konsystencji. Rozprowadza się jednak bardzo łatwo, nie bieli. Pachnie kawowo-ziołowo, naturalnie, ale intensywnie.

Skład: Melissa Officinalis Leaf Water, Achillea Millefolium Flower Water, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Tanacetum Vulgare Extract, Coffea Arabica Seed Oil, Cetearyl Olivate, Propanediol, Sorbitan Olivate, Aqua, Glycerin, Persea Gratissima Oil, Isopropyl Isostearate, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Carapa Guaianensis Seed Oil, Vaccinium Macrocarpon Seed Oil, Prunus Domestica Seed Oil, Rubus Idaeus Seed Oil, Phytosterols, Squalane, Olea Europaea Fruit Oil, Tocopherol, Levulinic Acid, Globularia Cordifolia Callus Culture Extract, Allantoin, Calanthe Discolor Extract, Helianthus Annuus Seed Oil, Echinacea Angustifolia Meristem Cell Culture, Sodium Bicarbonate, Benzoic Acid, Chondrys Chrispus Exstract, Sorbic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Xanthan Gum, Gluconolactone, Citric Acid, Calcium Gluconate.

Skład został oparty o hydrolaty z melisy i krwawnika oraz sok z aloesu. Do tego dodano mnóstwo substancji aktywnych np. olej z ziaren kawy, mnóstwo cennych olei m. in. awokado, fitosterole, skwalan, komórki macierzyste z jeżówki (poprawa elastyczności), orchidei oraz kulnika sercolistnego (antyoksydanty), glukonolakton, ekstrakt z algi arktycznej (poprawia kondycję skóry, ogranicza odwodnienie, przyspiesza odbudowę bariery ochronnej). Jest naturalny.

naturalny-dobry-krem-pod-oczy

Aksamitny krem pod oczy Bosphaera pozostawia na skórze ochronną, aksamitną warstwę. Dla mnie bardzo ważne jest, że absolutnie nie migruje do oczu! Można go bez obaw nałożyć też na powieki, jeśli jest taka potrzeba. Świetnie sprawdza się na dzień pod kremy z filtrem i pod makijaż. W mniejszej ilości nie zostawia żadnej tłustej warstwy, a długotrwale nawilża i uelastycznia delikatne okolice oczu. Na noc lubię nałożyć go odrobinę więcej i potraktować trochę jak maskę - nie obciąża skóry, nie "zapycha" (nawet gdy rozetrę go szeroko na policzki) i nie podrażnia oczu, jednak wtedy otulająca warstwa jest bardziej wyczuwalna, w moim odczuciu nie jest jednak tłusta. Zapach ulatnia się dopiero po dłuższej chwili.

Krem stosowany regularnie spłyca drobne zmarszczki, świetnie uelastycznia skórę, nawilża ją i lekko napina. Spojrzenie wygląda dobrze nawet gdy się nie wyśpię, jest rozświetlone, a delikatna poranna opuchlizna szybciej schodzi (również dzięki masażowi palcami). Lubię nakładać go też na szyję - składniki aktywne genialnie wpływają na już lekko wiotczejącą skórę, wzmacniają ją i napinają. Tym bardziej, że produkt jest bardzo wydajny! Krem w szkle i kartoniku kosztuje ok. 40-60 zł/20 g. 

lekki-krem-bosphaera-nowosc

Bosphaera, Lekki krem nawilżająco normalizujący - naturalna pielęgnacja wymagającej cery mieszanej

To bardzo uniwersalny krem do cery mieszanej - sprawdzał się zarówno latem, jak i wczesną jesienią. Konsystencja Lekkiego kremu nawilżająco normalizującego Bosphaera faktycznie jest lekka, gładka, ale nielejąca. Kolor intensywnie żółty, wręcz wpada w pomarańczowy. Zapach przypomina mi trochę napar z rokitnika z cytryną, jest delikatny i szybko się ulatnia. Kremik łatwo się rozprowadza, ale trzeba uważać z ilością - jeśli nałożymy zbyt dużo, na skórze będzie widać kolor (tak samo jeśli rozprowadzimy go nierównomiernie). Na skórze zostawia wyczuwalną pod dotykiem warstwę ochronną, która nie jest jednak tłusta, nie błyszczy się, choć nie jest to też płaski mat - wygląda po prostu zdrowo, satynowo.


Skład: Mentha Piperita Leaf Water, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Melissa Officinalis Leaf Water, Carica Papaya Seed Oil, Papaver Orientale Seed Oil, Propanediol, Cetearyl Olivate, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Glycerin, Rubus Idaeus Seed Oil, Sorbitan Olivate, Coriandrum Sativum Seed Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Panthenol, Lactitol, Xylitol, Levulinic Acid, Octyldodecanol, Globularia Cordifolia Callus Culture Extract, Allantoin, Aqua, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citrus Limon Peel Oil, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Beta-Carotene, Daucus Carota Sativa Root Extract, Daucus Carota Sativa Seed Oil, Garcinia Mangostana Peel Extract, Citric Acid, Ascorbyl Palmitate, Limonene, Citral, Linalool, Geraniol.

Cały skład lekkiego kremu do twarzy Bosphaera został oparty o hydrolaty (mięta, melisa, sok z aloesu), do których dołożono ekstrakty roślinne (m.in.z korzenia marchwi), naturalne oleje (np. z nasion marchwi, jojoba, nasion papai, nasion malin) i prebiotyki o działaniu nawilżająco – normalizującym (np. duet Xylitol i Lactitol znany z natychmiastowego efektu nawodnienia skóry i wzmacniania bariery hydrolipidowej).

lekki-krem-bosphaera-recenzje-opinie

Lekki krem Bosphaera przede wszystkim bardzo szybko i długotrwale nawilża skórę. W niewielkiej ilości nadaje się pod kremy z filtrem, także latem w upały. Idealnie sprawdza się jednak na noc - rano skóra jest mięciutka, w dobrej kondycji, o wyrównanym kolorycie, świetnie nawilżona, dzięki czemu w ciągu dnia dużo mniej się przetłuszcza. Także w chłodniejsze dni jak teraz (wczesna jesień) na dzień sprawdza się idealnie - zatrzymuje nawilżenie, szybko przynosi ukojenie np. po zbyt mocnym myciu, ściągającym toniku. Używam go przez ponad 3 miesiące, często 2x dziennie. Nigdy mnie nie "zapchał", nie podrażnił, nie wysuszył. Także teraz przy retinalu się sprawdza (póki co, niedawno zaczęłam kurację). Nazwałabym go bardziej kremem nawilżająco regenerującym, bo to działanie najmocniej przebija. Kosztuje max 50 zł/40 g. Jest niesamowicie wydajny! W ciemnym szkle, pod wieczkiem dodatkowe zabezpieczenie z plastiku.

ekspresowa-odzywka-maska-wlosy-peh

Bosphaera, Ekspresowa odżywka do włosów nawilżająco regenerująca

Na koniec zostawiłam największą perełkę w tym zestawie. Prześwietną odżywkę do włosów. Kremowa, budyniowa, jakby lekko napowietrzona, gęsta konsystencja. Dzięki temu nie trzeba jej nakładać dużo (super wydajność!). Pachnie mocno, słodko, przypomina mi bardzo waniliowy, maślany budyń. Zapach zdecydowanie utrzymuje się na włosach i to dość długo, więc warto, aby się podobał.

Skład: Urtica Dioica Extract, Propanediol, Vitis Vinifera Seed Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Mangifera Indica Seed Butter, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Oryza Sativa Bran Oil, Cetearyl Alcohol, Aqua, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Hydrogenated Castor Oil/ Sebacic Acid Copolymer, Glycerin, Cetyl Alcohol, Phytosterols, Levulinic acid, Parfum, Behentrimonium Methosulfate/ Cetearyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Olea Europaea Fruit Oil, Argania Spinosa Kernel Oil,  Benzoic Acid, Cynara Scolymus Leaf Extract, Sorbic Acid, Gluconolactone, Sodium Benzoate, Calcium Gluconate.

Zawiera przede wszystkim ekstrakt z pokrzywy, humektanty (propanediol, gliceryna, glukonolakton) i mnóstwo emolientów (m.in. olej z pestek winogron, masło mango, masło awokado, olej ze słodkich migdałów i jojoba). Na moje oko odżywka jest HE (humektantowo emolietnowa). Naturalna.

szybka-skuteczna-odzywka-regenerujaca

Ogromną zaletą Ekspresowej odżywki Bosphaera jest jej faktyczna ekspresowość! Wystarczy nałożyć ją na wilgotne włosy na 1-3 min., po czym dokładnie zmyć. Serio! Tyle wystarczy, aby włosy były niesamowicie wygładzone, miękkie, elastyczne, sypkie i błyszczące! Mam wrażenie, że są też odporniejsze na uszkodzenia mechaniczne np. przez wkręcanie się w zamek błyskawiczny. Odżywka delikatnie dociąża włosy skłonne do puszenia, ale zauważyłam, że na moich średnioporowatych nie może być używana codziennie, bo wtedy "strączkuje" końcówki. W zasadzie stosuję ją jak maskę - co 2-3 mycia i od ucha w dół - wtedy jest idealnie! Na pewno do niej wrócę.

Opakowanie szklane, trwała etykieta. Kosztuje ok. 40 zł/200 g. Przeznaczona do każdego rodzaju włosów, także farbowanych (dogaduje się z mieszankami z henną i indygo). Świetny produkt dla mam i zapracowanych - wszystkich, którzy lubią szybką i skuteczną pielęgnację naturalną. Panowie też chętnie podbiorą odżywkę w łazience, na krótkich włosach efekt też był zadowalający.


Znacie kosmetyki marki Bosphaera?

Kto zajmuje się bezpieczeństwem kosmetyków? Na czym polega praca Safety Assessor? Wywiad z Martą Majszyk-Świątek

Bardzo lubię wgłębiać się w szczegóły rynku kosmetycznego, prawo i bezpieczeństwo kosmetyków wprowadzanych do sprzedaży. Ciekawi mnie cały proces od pomysłu do chwili, gdy gotowy produkt stoi na półce w drogerii. Dzisiaj zapraszam Was na wyjątkowy wywiad z Martą Majszyk-Świątek, która swoją pasję kosmetologa połączyła z technologią produkcji kosmetyków oraz pracą jako Safety Assessor, a jednocześnie jest nauczycielem akademickim. Gorąco zachęcam również do śledzenia profilu Marty na Instagramie: @kosmetolog.technolog, gdzie dzieli się swoją wiedzą za darmo oraz często prowadzi interesujące livy z markami kosmetycznymi.

 

Wywiad z Safety Assessor - Martą Majszyk-Świątek - ocena bezpieczeństwa kosmetyków na podstawie informacji otrzymanych od producenta

Aneta: Cześć Marto! Jesteś Safety Assessorem (w skrócie SA). Opowiesz nam na czym polega Twoja praca?

Marta: Moja praca, mówiąc w skrócie, polega na sprawdzaniu i ocenianiu receptur kosmetycznych, a także badań i opakowań, pod względem bezpieczeństwa ich stosowania przez ludzi. Wszystko w kontekście kosmetyku. Jest to duży skrót myślowy, ale najlepiej obrazuje to, co robię (dla osób „niewtajemniczonych”).

Każdy kosmetyk na terenie UE może być sprzedawany, ale pod warunkiem, że ma wykonany Raport Oceny Bezpieczeństwa Produktu Kosmetycznego, który tworzony jest przez Safety Assessora. Aby taki dokument mógł w ogóle powstać, kosmetyk musi przejść szereg badań oraz spełniać wyznaczone kryteria, zawarte w Rozporządzeniu WE.

Natomiast mówiąc „od kuchni”, ja jako specjalista, analizuję całą recepturę pod względem możliwych interakcji, zastosowanych surowców, zastosowanych opakowań, wykonanych badań itp. oraz analizuję dokumentację dla danego produktu.

Często zdarza się także, że analizuję etykiety pod względem zgodności.

Dodam tylko, że ogromnym plusem dla mnie jest to, że oprócz bycia Safety Assessorem jestem także kosmetologiem i biologiem analitycznym, więc o wiele łatwiej i bardziej szczegółowo jestem w stanie zweryfikować recepturę, bo wiem czego mam spodziewać się na skórze i jak może zareagować. Uważam, że takie połączenie otwiera wiele drzwi jeśli chodzi o poprawną analizę receptur, ale także realne działania na skórze. Nieraz spotkałam na swojej drodze SA, którzy nie mieli pojęcia o funkcjonowaniu skóry i podchodzili bardzo „chemicznie” do tematu.

Zdarza się czasem, że dodatkowo jeżdżę na tzw. audyty z klientami, gdzie odwiedzamy fabryki produkcyjne i sprawdzamy standardy.

safety-assessor-polska-polskie

Praca i obowiązki Safety Assessora

 
Aneta: Co należy do Twoich obowiązków, a co nie?

Marta: Już trochę odpowiedziałam na powyższe pytanie, ale moim głównym obowiązkiem, a raczej usługą, którą wykonuję dla firm produkujących kosmetyki, jest wykonanie Raportu Oceny Bezpieczeństwa Produktu Kosmetycznego. Oprócz tego mam jeszcze kilka usług takich np. jak analiza etykiety czy doradztwo związane ze zmianą receptury w przypadku niezgodności lub problemów z masą, ale są to usługi dodatkowe.

Jeśli chodzi o sam Raport to oceniam bezpieczeństwo kosmetyku, a nie jego zasadność działania. Czasem zdarzają się produkty, które pod względem INCI są bezpieczne, ale także nie mają jakiegoś spektakularnego działania na skórę. Nie mnie oceniać, na kogo zadziała, a na kogo nie. 

 

Aneta: Teraz pytanie od mojej obserwatorki z Instagrama. Czy podbijasz imienną pieczątkę, podpisujesz się? Czy masz jakąś odpowiedzialność za swoje zadanie?

Marta: Odpowiedzialność mam ogromną. To ode mnie zależy czy dany produkt zostanie dopuszczony czy też nie. Swoim podpisem gwarantuję, że produkt jest bezpieczny. Jest to naprawdę bardzo odpowiedzialne zadanie i trzeba podchodzić do tego bardzo rzetelnie. Szczególnie, że czasami klienci nie do końca chcą wywiązać się z dostarczenia odpowiedniej dokumentacji lub pojawiają się w trakcie jakieś nieścisłości. Tutaj muszę drążyć temat i nie mogę pozwolić sobie na kompromisy. W przypadku wystąpienia ciężkich działań niepożądanych danego kosmetyku również Safety Assessor jest ciągnięty do odpowiedzialności.

 

Aneta: Ile trzeba się uczyć, aby zostać SA?

Marta: Uczyć się trzeba całe życie. Nie zliczę ile kursów już skończyłam i w ilu konferencjach brałam udział, ale jest to tak dynamiczna gałąź, a jednocześnie odpowiedzialna, że nie da się tutaj zaprzestać na jednym kursie. Trzeba być cały czas na bieżąco z prawem, z nowymi wytycznymi i z nowymi doniesieniami naukowymi jeśli chodzi chociażby o surowce. Stały kontakt z producentami surowców jest wpisany w mój zawód.

Niestety, ale to tak nie działa, że kończy się kurs i z automatu już można być dobrym Safety Assessorem. Na to trzeba naprawdę lat praktyki. Szczególnie dla kosmetyków z tzw. pogranicza.

wywiad-marta-majszyk-swiatek

Czy kosmetyki naturalne są bezpieczniejsze?

Aneta: Jak SA patrzy na kosmetyki naturalne?

Marta: Nie ma w prawie pojęcia kosmetyk naturalny. Jest definicja kosmetyku, której podlegają wszystkie kosmetyki. Hasło naturalny, eko, vegan itp. powstało na potrzeby marketingu. Kosmetyki deklarowane jako naturalne są oceniane zgodnie z wytycznymi prawa dla wszystkich kosmetyków. Safety Assessor może jedynie w podsumowaniu swojej oceny w Raporcie Oceny Bezpieczeństwa odnieść się np. do dodatkowych badań, wykraczających poza obligatoryjne badania, które zostały wykonane dla produktu. Nieważne jaki przydomek marketingowy ma kosmetyk, ważne, aby był on bezpieczny dla konsumenta.

W mojej prywatnej ocenie, wiele firm nadużywa słowa naturalny, ze względu na brak wytycznych typowych dla tego grona produktów. Natomiast bardzo nie lubię jak demonizuje się kosmetyki ze względu na dany składnik zawarty w składzie, bo ktoś gdzieś puścił na jego temat daną opinię. Pamiętajmy, że tego typu opinie czasami są tworzone specjalnie, właśnie na potrzeby marketingu.

Ja jako Safety Assessor bardzo często toczę batalie z marketingowcami, chociażby ze względu na opisy marketingowe zawarte na etykietach czy brak kluczowych, wymaganych informacji „bo się nie zmieściło na etykiecie”.

Podobnie jest z dermokosmetykami. Prawnie nie istnieje taka definicja, natomiast producenci, chcąc wyjść naprzeciw oczekiwaniom klienta, założyli sobie pewne, nieobligatoryjne wytyczne, których spełnienie niejako definiuje pojęcie dermokosmetyku. Nadal nie są to jednak założenia prawne, więc de facto nie ma możliwości roszczeń wśród klientów innych niż podstawowa definicja kosmetyku przewiduje. Przyjmuje się, że dermokosmetyki są tworzone z myślą o skórach wrażliwych, a w swym składzie nie mają potencjalnych składników drażniących. Czy tak zawsze jest odpowiedzcie sobie sami.

Od obserwatorów na Instagramie padło kilka pytań o surowce kosmetyczne, głównie konserwanty. Nie chciałabym się tutaj wdawać w szczegóły, bo nie chcę tworzyć niepotrzebnych scysji, ale to, co jako Safety Assessor chcę mocno podkreślić grubą kreską: nigdy nie analizujemy składu 1:1. Właśnie po to powstał zawód Safety Assessora tworzącego Raporty, żeby przeanalizować całą recepturę i proces produkcji i ocenić bezpieczeństwo. Wspomniałam tutaj chociażby o konserwantach. Pamiętajmy że surowce docierające na produkcje np. ekstrakty roślinne są same w sobie zakonserwowane w celu utrzymania jakości, a ten konserwant jest również zgodnie z prawem umieszczany w składzie INCI, choć może być go raptem 0,0000001% po przeliczeniu. Producent ma prawo wpisywać surowce poniżej 1% w składzie INCI w dowolnej kolejności.

Kolejna sprawa to taka, że jeśli jakiś surowiec jest zakazany bądź ograniczony do stosowania, to właśnie Safety Assessor dba o to, żeby w recepturze się nie znalazł lub nie przekroczył zakładanej przez Rozporządzenia ilości. Jest to ściśle kontrolowane i nie ma możliwości obejścia tego i dodania sobie jakiegoś surowca ot tak.

Jako specjalista, który już niejedno widział, mówię: nie demonizujmy konserwantów. Uwierzcie, że sto razy lepiej nakładać na skórę kosmetyk dobrze zakonserwowany, który nie robi nam krzywdy, niż nałożyć coś o słabym układzie konserwującym lub jego braku i np. zarazić się gronkowcem złocistym, który jest coraz bardziej popularny i oporny na większość dostępnych form leczenia. Wiem, że Internet jest teraz podstawowym źródłem wiedzy, ale to co czytamy zawsze dzielmy przynajmniej na cztery, a najlepiej na osiem, bo ja czasem w opracowaniach naukowych spotykam się z nie do końca sprawdzonymi informacjami.

wywiad-bezpieczenstwo-kosmetyczne

Aneta: Czy jako SA macie dostęp do informacji o pochodzeniu danej substancji np. gliceryny czy jest roślinna czy nie?

Marta: Każdy surowiec, który został użyty do produkcji, musi mieć odpowiednią dokumentację, która jest brana pod uwagę w Raporcie Oceny Bezpieczeństwa. Składa się na nią karta charakterystyki i specyfikacja techniczna, jako niezbędne minimum, ale coraz częściej producenci dostarczają również dodatkowe badania czy informacje o surowcu. Jest to swego rodzaju wyróżnik dla firm. Na podstawie dokumentacji jestem w stanie zweryfikować pochodzenie. Jeśli są jakieś nurtujące mnie pytania dotyczące surowca, zwykle drążę temat i kontaktuję się z producentem, aby dostać jak najbardziej klarowne informacje. Większość wiodących na rynku sprzedawców surowców bardzo o to dba i nie ma problemu z uzyskaniem odpowiednich dokumentów. Gorzej jest w przypadku pozyskiwania surowców spoza UE, np. z Chin, gdzie trudno uzyskać odpowiednią dokumentację. Tutaj muszę przestrzec, że wiele małych firm, także produkujących kosmetyki naturalne, chcąc ograniczyć koszty kupuje surowce spoza UE. Tyczy się to głównie substancji aktywnych.

 

Aneta: Bardzo dziękuję, że zechciałaś odpowiedzieć na nasze pytania. Cieszę się, że nad naszym bezpieczeństwem czuwają ludzie z taką wiedzą i pasją!

 

Macie jakieś pytania do Marty? Wiedziałyście już czym dokładnie zajmuje się SA?

EKOCUDA - relacja z tagrów kosmetyków naturalnych w Warszawie 8 edycja 11-12.09.2021

Targi naturalnych kosmetyków i gadżetów EKOCUDA 2021 - relacja 

Kolejna, 8 edycja, Targów Kosmetyków Naturalnych EKOCUDA już za nami. Zapraszam na krótką relację z tego wydarzenia, ponieważ jak zawsze wybrałam się na to wydarzenie. Bardzo lubię być na bieżąco i znać nowości kosmetyczne, a targi to idealna okazja, aby móc je powąchać, sprawdzić konsystencję i porozmawiać o działaniu. Moim celem było także znaleźć fajne inspiracje na prezenty.

Inne relacje z Targów Ekocuda znajdują się pod poniższym linkiem:

 

ekocuda-2021-relacja

8 edycja Targów Kosmetyków Naturalnych EKOCUDA

Tym razem Targi odbyły się w nowej lokalizacji w Warszawie. Przypomnę, że dwie pierwsze edycje targów odbyły się w Domu Towarowym Braci Jabłkowskich (pierwsza edycja w 2016 r.), kolejne w Centrum Praskim Koneser. Najnowsze, 8 z kolei targi stacjonarne, odbyły się tymczasem w Centrum EXPO XXI przy ulicy Prądzyńskiego 12/14 w Warszawie. Miało to swoje plusy - dużo miejsca, swobodne poruszanie się po Tragach, przestrzeń, duży parking (płatny), ale i minusy - zupełnie inny dojazd czy brak licznych restauracji dookoła lokalizacji (była kawiarnia i kilka food trucków).

babo-nature-queen-alchemia-lasu

Ciekawe polskie kosmetyki naturalne

Powyżej kosmetyki, które miałam okazję sprawdzić na Ekocudach i które mnie zachwyciły na tyle, że planuję je w przyszłości kupić. Rozświetlające serum antyoksydacyjne do twarzy Nature Queen pięknie odbija światło będąc na skórze, ale nie zawiera drobinek, więc ten blask jest bardzo naturalny i zdrowy. Z kolei serum antystresowe marki Babo o cudownych zapachu kakao to poprawiacz humoru, ale też bardzo lekki kosmetyk, który nada się zarówno pod krem z filtrem jak i krem na noc. Alchemia Lasu zachwyciła mnie botanicznymi perfumami o ciekawych, nietypowych kompozycjach. Jeśli lubicie nietuzinkowe zapachy to zdecydowanie warto się im bliżej przyjrzeć.

swiece-sojowe-bosphaera-ecocera-nowosc

Nowe marki, nowe produkty i nowe odkrycia kosmetyków naturalnych

Kolejne cudowności to nieznana mi dotąd marka Dotyk Kreacji, która tworzy prawdziwie mistrzowskie, naturalne kosmetyki! Szampon w kostce na bazie wywaru z mydlnicy zamiast detergentów to musi być mistrzostwo! Nareszcie miałam też okazje poznać zapachy ręcznie wykonanych świec sojowych Bosphaera i najbardziej przypadła mi do gustu Powabna Śliwka. Idealny zapach na jesień, tajemniczy, a jednocześnie trochę słodki - fajne połączenie. Wypróbowałam również nowości Ecocera, którymi są dedykowane pod oczy pudry ryżowe o dwóch wykończeniach: matowym i rozświetlającym z drobinkami. Drobniutko zmielone pudry mają za zadanie rozświetlić okolice oka i optycznie zmniejszyć widoczność zmarszczek mimicznych (wersja rozświetlająca z kwasem hialuronowym) lub wygładzić skórę i pobudzić mikrokrążenie (matowy z kofeiną).

pomysl-na-naturalne-prezenty

Pomysły na naturalne prezenty dla niej i dla niego

Na stoisku marki Prosta Kostka, oprócz oczywiście kosmetyków, były przepiękne, ręcznie wykonane mydelniczki np. w kształcie liści. Nietuzinkowy i wyjątkowy prezent dla fanek naturalnych mydeł w kostce. Z kolei świece sojowe marki Domkove to fajny pomysł na prezent z humorem ze względu na nazwy zapachów np. 500+, Dyktator, Dzwonią Dzwonki Sań czy Gabinet Szefa. Wegańska sól do kąpieli marki Yes to ukłon dla osób uwielbiających długie kąpiele w wannie i... brokat, bowiem pachnąca sól sprawia, że woda skrzy się licznymi drobinkami - coś pięknego!

nowosci-kosmetyki-naturalne

Nowości kosmetyczne na Ekocudach - naturalne i polskie

Niedawno znana firma Mokosh pokazała światu swoją markę-córkę czyli Needit Nature. Aktualnie marka oferuje kilka kosmetyków, a wszystkie można było poznać osobiście na Ekocudach. Zapowiada się ciekawie, kosmetyki są niedrogie i mają naturalne składy. Z kolei puławska firma Yappco wystawiła swoją kolejną markę Bio My Skin, również na bazie komponentów pozyskanych z jabłek, ale tańszą. W ofercie kremy, sera i krem pod oczy, a także produkty do oczyszczania twarzy i maska - wszystko certyfikowane Ecocert Cosmos Natural. Marka Mikuno pokazała światu swój skoncentrowany eliksir pod oczy, ukryty w ciekawym opakowaniu - skórę pod oczami masują trzy metalowe kuleczki, które dodatkowo pomagają pozbyć się opuchnięć np. rano.

opcja-natura-ekocuda

Opcja Natura - polskie kosmetyki, które podbijają internet

Markę Opcja Natura poznałam jakiś czas temu i szybko zdobyła ona moje serce. Cudowne zapachy pochodzące z olejków eterycznych (mój fav to żel limonka aloes - kto lubi cytrusy koniecznie powinien go poznać!). Niedawno napisałam również artykuł we współpracy z marką, który dostępny jest pod poniższym linkiem, a przekazuję w nim podstawy codziennej pielęgnacji twarzy:

 
najlepsze-polskie-kosmetyki-naturalne

Znani ulubieńcy i kosmetyczne naturalne pewniaki

Felicea to polska marka naturalnych kosmetyków do makijażu, dostępna np. w Hebe. Wiele moich osobistych ulubieńców pochodzi właśnie z Felicea, m.in. jest to najlepszy podkład płynny jaki kiedykolwiek miałam oraz pomadki do ust, które są jak balsam ochronny z kolorem - bardzo komfortowe i naturalne. Naturativ (dostępne np. w Kontigo) to kolejna dobrze znana mi marka kosmetyków o niesamowitych składach, świetnych konsystencjach i działaniu. To jedyna polska marka posiadająca wyśrubowany certyfikat NaTrue. Z kolei marka Unit4men (dostępna np. w Douglas) to najlepsze naturalne kosmetyki dla mężczyzn. Tzw. "dobrym składom" towarzyszy tutaj prawdziwa perfumeryjna kompozycja zapachowa, co sprawia, że mężczyźni chętnie sięgają po te produkty. Są też wymarzonym prezentem dla wymagających panów.

 
sensummare-ekocuda

Kolejne dobrze znane już fankom naturalnej pielęgnacji marki to Sensummare - luksusowe kosmetyki na bazie dobroci z morza oraz Ovium - marka wielorazowych, świetnej jakości wacików kosmetycznych z bawełny organicznej, szytych przez polską kwarcową. Swoje stoisko miała również marka Dworzysk - posiada ona własne uprawy lawendy na Podlasiu, z której tworzy zarówno kosmetyki jak i niezwykle smaczne herbatki ziołowe. 

To nie są oczywiście wszyscy wystawcy, ponieważ tych było bardzo dużo. Na targach byłam w niedzielę, kiedy innych zwiedzających było już podobno mniej, więc miałam bardzo dużą możliwość spokojnie porozmawiać z właścicielami lub przedstawicielami poszczególnych marek, a także lepiej poznać kosmetyki. Miło spędziłam ten czas i czekam już na kolejne targi kosmetyczne.

probki-kosmetykow-naturalnych

Z Ekocudów nie wróciłam z pustymi rekoma. Na pierwszym zdjęciu w poście pokazałam swoje zakupy i prezenty, a tu powyżej mnóstwo próbek, którymi firmy chętnie się dzieliły. Od siebie przekazałam producentom puste opakowania szklane, które mogą zostać ponownie wykorzystane przy produkcji. Dziękuję wszystkim markom za inspirujące rozmowy i życzę kolejnych pomysłów na cudowne produkty naturalne.

 Lubicie targi kosmetyczne?

Podstawy pielęgnacji twarzy - kosmetyki naturalne z Polski OPCJA NATURA

Pielęgnacja twarzy u każdego będzie wyglądała trochę inaczej, ponieważ zawsze dobieramy ją indywidualnie pod potrzeby skóry oraz konkretną osobę. Jednak pewne etapy jak oczyszczanie, serum czy krem powinny być podstawą u każdego. Ja potrzebuję i uwielbiam kilka kroków dziennie - moja skóra chłonie i najwięcej korzysta z pielęgnacji warstwowej i wbrew pozorom wcale nie zajmuje mi to dużo czasu :) Natomiast koleżanka stawia na prostotę i minimalizm, kilka najważniejszych kosmetyków i do wiedzenia. I to jest ok! Dzisiaj zapraszam na artykuł o podstawach pielęgnacji domowej cery. Minimalizm kosmetyczny, ale sensownie ułożony. Post powstał przy współpracy z polską marką Opcja Natura, dlatego poszczególne kroki omówię na postawie tych kosmetyków.

 
naturalna-podstawowa-pielegnacja

Oczyszczanie skóry - jak i dlaczego delikatnie myć twarz?

Najważniejszy krok pielęgnacji każdej cery! Szczególnie dla osób żyjących w większym mieście, które są narażone na zanieczyszczenia i smog, ale także posiadaczy cery tłustej, mieszanej, trądzikowej, z nadprodukcją sebum.

Każdy z nas ma własne podejście i potrzeby skóry, jednak przyjmuje się, że cerę warto myć dwa razy dziennie - rano i wieczorem. Rano zmywamy delikatnym produktem resztki produktów pielęgnujących, kurz, sebum i bakterie. Wieczorem zmywamy ZAWSZE makijaż, krem z filtrem, sebum, smog, zanieczyszczenia, kurz z dnia, oczyszczamy pory. Osobiście jestem fanką delikatnego, pojedynczego mycia twarzy rano - koniecznie produktem zmywalnym wodą, np. żelem opartym na łagodnych detergentach, delikatnie się pieniącym i oczyszczającym skórę bez uczucia ściągnięcia czy przesuszenia. Wieczorem lubię stosować oczyszczanie dwuetapowe. Pierwszy etap to olejek hydrofilowy, czyli zawierający z INCI emulgator, dzięki któremu olejek zmywa się samą wodą i nie zostawia tłustej warstwy. Drugi etap to żel, np. ten sam co rano. Dzięki odpowiedniemu doborowi produktów skóra będzie czysta, jędrna, dobrze oczyszczona, ale nie powinna być sucha czy ściągnięta!  

delikatny-lagodny-zel-naturalny

Uszkodzona bariera hydrolipidowa skóry

Warto wiedzieć, że z oczyszczaniem twarzy można przedobrzyć, co skutkuje uszkodzeniem bariery hydrolipidowej - naszej naturalnej ochrony skóry. Uszkodzona bariera hydrolipidowa charakteryzuje się m.in. zaczerwienieniem, swędzeniem, pieczeniem, ściągnięciem i wysuszeniem odczuwalnym niedługo po umyciu. 

Aby zadbać o barierę hydrolipidową warto zastanowić się czy nie za często:

  • Złuszczamy i peelingujemy cerę? Większość skór nie potrzebuje peelingu częściej niż raz w tygodniu! Cery suche i wrażliwe rzadziej.
  • Trzemy skórę ręcznikiem, płatkami kosmetycznymi, szczoteczką soniczną? To działa na naskórek podobnie jak peeling mechaniczny, jeśli tak traktujemy skórę codziennie to może być dla niej zbyt wiele.
  • Używamy zbyt mocnych, wysuszających produktów np. żeli, mydła, toniku na bazie alkoholu? Obserwujmy jak cera reaguje na dany produkt i wyciągajmy własne wnioski, nie kierujmy się opiniami kosmetycznymi znajomych, ponieważ każdy z nas ma inną skórę.
  • Wystawiamy gołą skórę na promieniowanie słoneczne, wiatr, zmiany temperatur? Skórę warto zabezpieczać odpowiednim preparatem np. kremem z filtrem UV lub troszkę tłuściejszym kremem w zimie (lepiej zabezpiecza skórę przed mrozem i wiatrem).

Jednym z łagodniejszych żeli, które ostatnio stosuję codziennie, jest propozycja polskiej marki OPCJA NATURA. Żel myjący limonka i aloes może służyć nam do mycia całego ciała, a także twarzy - co jest dość nietypowe, ale świadczy o delikatności produktu.

Żel pachnie soczyście, limonkowo, naturalnie - olejkami eterycznymi. Pieni się, ale nie nadmiernie. Świetnie oczyszcza skórę, nie wysuszając jej, nie ściągając i pozostawiając pachnącą i miłą w dotyku. Wręcz mogłabym napisać, że lekko nawilża i pomaga skórze w regeneracji. Butelka plastikowa z wygodną pompką. Idealna opcja na wakacje i urlop jako produkt 2w1. Jest biodegradowalny, na bazie roślinnych środków myjących. Kosztuje 29,90 zł/250 ml. Bardzo wydajny!

hydrolat-lawendowy-woda-czarujaca-pielegnacja

Tonizowanie skóry - czy jest niezbędne? Kiedy warto używać hydrolatu i toniku?

Kolejnym etapem pielęgnacji może być tonizowanie. Nie jest to krok obowiązkowy, ale warty wprowadzenia. Nowoczesne środki myjące posiadają pH odpowiednie dla naszej skóry, a ta z kolei posiada własny mechanizm przywracania odpowiedniego odczynu fizjologicznego. 

Jednak toniki lub wody kwiatowe (hydrolaty) mają do zaoferowania dużo więcej, niż tylko przyspieszenie tego efektu. Odpowiednio dobrany produkt wesprze naszą skórę w nawilżeniu lub walce z zaczerwienieniami jak naczynka (np. hydrolat różany) albo pomoże uregulować nadmierne wydzielanie sebum i zwęzi rozszerzone pory (np. hydrolat lawendowy). Dodatkowo ten krok zwykle pomaga nawodnić naskórek i dostarczyć ciekawych składników aktywnych (np. witamin rozpuszczanych w wodzie). Wprowadza także walor przyjemności podczas pielęgnacji dzięki swojemu zapachowi. Przyda się także do maseczek, w upalne dni do odświeżenia twarzy, a nawet skóry głowy! 

Mój typ to Woda Czarująca czyli hydrolat lawendowy 100% bez dodatków marki OPCJA NATURA. Produkt idealnie dobrany dla cery tłustej dzięki delikatnemu działaniu ściągającemu pory i normalizującemu (ogranicza nadmierne błyszczenie). Dodatkowo pięknie, relaksująco pachnie lawendą - oczywiście trzeba lubić ten zapach. Hydrolat lawendowy działa też antyseptycznie i delikatnie antybakteryjnie. Kosztuje 29,90 zł/150 ml. Plastikowa butelka z genialnym atomizerem, tworzącym bardzo drobną mgiełkę, który nie chlapie. Nadaje się do cery z niedoskonałościami. Do cery dojrzałej, suche, wrażliwej i naczynkowej lepiej może się sprawdzić np. hydrolat różany.

zelowe-lekkie-serum-do-twarzy-najlepsze

Serum na noc z substancjami aktywnymi - wsparcie cery w regeneracji, odżywienie i nawilżenie

Skóra, podobnie jak cały organizm człowieka, podlega pewnym cyklom - zarówno miesięcznym (m.in. złuszczanie martwego naskórka, które trwa 28-35 dni w zależności od wieku), jak i dobowym (np. w nocy się regeneruje). Warto tą wiedzę wykorzystać do wsparcia cery w jej naturalnych procesach, dostarczając jej substancji aktywnych.

  • Uwaga - to mit, że skóra się przyzwyczaja do kosmetyków! Skóra się też nie rozleniwia, działa cały czas tak samo, według swoich własnych cykli. To my przyzwyczajamy się do efektów, jakie dają kosmetyki. Dlatego dopiero po odstawieniu lub skończeniu opakowania np. serum z wit. C, widzimy, że skóra z dnia na dzień bardziej szarzeje i traci blask. Używając regularnie kosmetyku nie widzimy efektu, bo on już jest osiągnięty i bierzemy go za normę.

Jednym z lepszych kosmetyków, które możemy zafundować praktycznie każdej cerze, jest lekkie, żelowe serum witaminowe. Takie posiada w ofercie również Opcja Natura. Serum OWOCE NOCY najlepiej stosować na noc, pod ulubiony krem lub maseczkę całonocną, aczkolwiek równie dobrze możemy używać je w ciągu dnia np. pod krem z filtrem. Serum zawiera aż 20 substancji aktywnych, witamin, ekstraktów i olei. Jest skoncentrowane, co wpływa na niesamowitą wydajność. Zawiera m.in. stabilną wit. C, niacynamid (wit. B3), wit. E, kwas hialuronowy, hydrolat z róży i lawendy, ekstrakty z żurawiny, granatu, czerwonego wina, glicerynę, panthenol, olej arganowy, z pestek malin, z dzikiej róży, olejki eteryczne. 

Serum ma konsystencję lekko żelową i czerwony kolor. Łatwo się rozprowadza na skórze i szybko wchłania. Pachnie bardziej ziołowo, dla mnie przyjemnie - po chwili zapach się ulatnia, nie zostaje na skórze. Stosowane regularnie pięknie rozświetla i nawilża skórę, wzmacnia i przyspiesza regenerację, koi podrażnienia i ułatwia gojenie pojedynczych zmian skórnych, rozjaśnia i wyrównuje koloryt, zmniejsza zaczerwienienia na policzkach. Wspiera skórę w walce ze zmarszczkami, przesuszeniem i nadmiernym wydzielaniem sebum. Nie podrażnia ani nie uczula mojej dość wrażliwej cery. Minusem może być lekko lepka warstwa, jaką zostawia na skórze przez pierwszych kilka minut od aplikacji, ale niweluje ją krem nałożony na wierzch. Skład wegański, biodegradowalny. Opakowanie szklane z wygodną pipetą. Kosztuje 52,90 zł/30 ml. Jest niesamowicie wydajne!

naturalny-krem-do-cery-tlustej

Krem czyli podstawowy kosmetyk pielęgnujący

Kremy zazwyczaj są emulsją, co oznacza, że łączą w sobie fazę wodną (nawilżającą) z tłuszczową (ochronną). Dzięki takiemu połączeniu możemy jednym produktem dostarczyć cerze potrzebnych jej witamin i substancji rozpuszczalnych w tłuszczach, ale jednocześnie uniknąć typowej tłustej warstwy na skórze, której wiele osób nie lubi. Wspomnę tylko, że pewna ilość ochronnych olei (tłuszczy) pozytywnie wpływa na stan skóry, a wręcz jest jej niezbędna (szczególnie dotyczy to posiadaczek delikatnych cer suchych, dojrzałych i wrażliwych oraz z zaburzoną barierą hydrolipidową).


krem-opcja-natura-polskie-kosmetyki

WAŻNE - krem zawsze dobieramy do rodzaju cery i jej potrzeb. Producenci dobierają składy kosmetyków tak, aby osiągnąć na skórze konkretny efekt. Zupełnie inaczej będzie wyglądał skład kremu przeznaczonego do cery tłustej, a inaczej do cery suchej. Także proporcje poszczególnych składników aktywnych mogą znacząco się różnić (choćby w INCI wyglądało to identycznie!), a pamiętajmy, że dokładny skład to tajemnica producenta. Dlatego oprócz czytania składu powinniśmy przeczytać też etykietę i informacje od producenta. On najlepiej wie dla kogo przeznaczony jest dany produkt (pomijam tutaj kreatywnych marketingowców dużych marek, którzy obiecują dosłownie wszystko, łącznie z wyprasowaniem zmarszczek w krótkim czasie).

Dla posiadaczek cery tłustej, mieszanej i zanieczyszczonej warto szukać kremów normalizujących, a jednocześnie nie obciążających skóry. Krem normalizujący Opcja Natura BIO BOTOX ma dość gęstą konsystencję, a mimo to szybko się wchłania i nie zostawia tłustej warstwy. Wręcz ma wykończenie matowe, ale bez przesuszenia czy uczucia ściągnięcia. Posiada charakterystyczny zapach łączący lawendę i olej laurowy, który przez jakiś czas utrzymuje się na skórze. Dzięki zawartości oleju laurowego krem działa antybakteryjnie i oczyszczająco, a niacynamid pomaga ograniczyć nadmierne wydzielanie sebum i zwęzić pory. Nadaje się pod pokład oraz krem z filtrem. Można go również używać na noc. Dobrze współdziała z serum OWOCE NOCY. Skład jest wegański, co oznacza, że nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego. Dzięki swojej konsystencji jest bardzo wydajny. Kosztuje 39,90 zł/50 ml. W szkle.

Posiadaczki cery suchej lub dojrzałej będą bardziej zadowolone z kremu Opcja Natura do cery pozbawionej blasku ELIKSIR MŁODOŚCI. Krem ten zawiera zimno tłoczone oleje, bogate w witaminy: arganowy, z marchwi i dzikiej róży oraz koenzym Q10, będący świetnym antyoksydantem oraz substancją aktywną wspierającą regenerację skóry i naturalną walkę ze zmarszczkami. Kosztuje 39,90 zł/50 ml. W szkle.

gotowa-maseczka-glinka-czerwona

Maseczka - wsparcie skóry w szczególne dni oraz przyjemność pielęgnacji

Maseczki do twarzy teoretycznie nie są niezbędne w pielęgnacji, ale warto od czasu do czasu zafundować cerze domowe spa. Mnie osobiście to zwyczajnie relaksuje i sprawia przyjemność, a trwa raptem 10-20 minut (pod warunkiem, że nie musimy maseczki samodzielnie rozmieszać, bo wtedy trwa chwilę dłużej). Jednym z moich ulubionych składników masek do każdej cery są glinki kosmetyczne, których mamy do wyboru kilka rodzai. Biała i błękitna są najdelikatniejsze - powinny się sprawdzić nawet przy cerze wrażliwej i delikatnej (warto dodać do niej jogurt naturalny lub olej kosmetyczny). Glinka czerwona i różowa wspaniale wpływa na cery naczynkowe, z rumieniem. Natomiast zielona i czarna dobrze dogadują się z cerą tłustą i mieszaną, ponieważ są najbardziej oczyszczające. Glinki można także mieszać ze sobą, dodawać np. do szamponu do włosów lub żelu. Z białej glinki możemy także zrobić pastę oczyszczającą do twarzy - wystarczy rozrobić ją z woda na gęstą papkę i umyć nią twarz (aktualnie powstały już nawet takie gotowe produkty!)

UWAGA - przy stosowaniu glinek należy pamiętać o kilku prostych zasadach:

  • glinek nie mieszamy w metalowym naczyniu ani metalową łyżeczką (dozwolone są szklane, ceramiczne, drewniane, ewentualnie plastikowe),
  • sucha glinka powinna zostać rozmieszana z płynem (wodą, hydrolatem, lekkim serum żelowym, jogurtem naturalnym), do tego warto dodać kilka kropel oleju (lub serum olejowego, ewentualnie tłustszego kremu lub śmietany) - ten punkt nie dotyczy oczywiście gotowych kosmetyków na bazie glinek, a samej suchej glinki, którą łatwo kupić w sklepach,
  • NIGDY nie dopuszczamy do zaschnięcia glinki na skórze! To przepis na zaczerwienienie i podrażnienie. Łatwo temu zapobiec spryskując twarz co kilka minut hydrolatem czy wodą w atomizerze lub dodając właśnie kilka kropel oleju.

maska-glinki-blog-recenzja-opinie

Marka Opcja Natura posiada w ofercie dwie gotowe maseczki na bazie glinek. ZIELONE OCZYSZCZANIE z glinką zieloną i algami morskimi (spiruliną) dla cer tłustych, odpornych, z niedoskonałościami, potrzebujących oczyszczenia. Maska BOMBA WITAMINOWA z czerwoną glinką i algami brunatnymi (na zdjęciu wyżej).

Maseczka jest już odpowiednio przygotowana przez producenta i może jedynie wymagać delikatnego przemieszania w słoiczku przed nałożeniem. Do nałożenia glinki używam najczęściej zwykłego drewnianego patyczka lub nabieram maseczkę ceramiczną łyżeczką, po czym rozprowadzam ją na skórze palcami. Konsystencja maski Opcja Natura jest dość gęsta, dzięki czemu nie spływa ze skóry, ale może stwarzać minimalny kłopot podczas nakładania. Troszkę trzeba się nauczyć z nią obchodzić, ale nie jest to trudne i szybko łapiemy o co chodzi. Pasta z glinki czerwonej i brunatnych alg ma charakterystyczny, choć bardzo delikatny zapach - nie ma tutaj żadnej sztucznej substancji aromatyzującej ani naturalnego olejku eterycznego. Pachnie po prostu składnikami. Dzięki zawartości oleju migdałowego i arganowego maska nie zasycha na skórze i nie trzeba jej niczym spryskiwać. Zawiera także nawilżającą glicerynę. Glinki są bogate w witaminy i minerały. Przykładowo glinka czerwona zawiera m.in. krzem, żelazo, mangan, potas, wapń, magnez i tytan. Algi brunatne z kolei to dodatkowe źródło siarki, fosforu, sodu, selenu, witamin C, E, K i z grupy B oraz prowitaminy A

Taka maseczka rozjaśnia skórę, wyrównuje jej koloryt i zmniejsza zaczerwienienia, a jednocześnie odżywia, nawilża i dostarcza składników aktywnych. W zasadzie efekt jest widoczny już po jednym użyciu, więc można uznać maskę glinkową za zabieg bankietowy (przed ważnym wyjściem). Oleje zostawiają na skórze delikatną ochronną warstwę, dzięki czemu skóra nie jest wysuszona, ale nie jest też nieprzyjemnie tłusta. Maska z czerwoną glinką Opcja Natura kosztuje 29,90 zł/100 ml. Wystarczy na kilka, kilkanaście użyć. Opakowanie plastikowe. Skład naturalny i wegański.

Moje zdjęcie
CosmetiCosmos
Witaj na CosmetiCosmos.pl! Mam na imię Aneta i od kilku lat interesuję się kosmetykami i ich składami, szczególnie naturalnymi. Szukam prawdziwych perełek, lubię polskie manufaktury, kręcę też własne kremy. Interesują mnie także eko środki czystości. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś ciekawego dla siebie (polecam wyszukiwarkę). Kontakt ze mną: cosmeticosmos@gmail.com

Jestem tutaj