Zrób to sama: Peeling kawowy do ust i dłoni

Uwielbiam kawę! Ba, jestem zdeklarowaną kawoholiczką. Dzień bez kawy to dzień stracony i inne takie. Najbardziej cenię taką w ziarnach, którą własnoręcznie mielę w młynku (czyżbym miała jakieś sadystyczne skłonności??) - aromatyczną, doskonałą i mocno pobudzającą. Po kawie zostają oczywiście fusy. Zamiast je po prostu wyrzucać, raz na jakiś czas przekładam je do miseczki i wykorzystuję :) Jak? Po co? Robię peeling. Banalnie prosty. Pięknie pachnący. Bardzo skuteczny. Ekologiczny, naturalny, tani. Wiem, że część z Was doskonale go zna: lubi bądź nie lubi, robiło, ma zamiar zrobić lub absolutnie nie jest zainteresowana. Mimo to postanowiłam o nim napisać, bo uważam, że warto. Może kogoś zainspiruję do eksperymentów kuchenno-łazienkowych?




Jak zrobić łatwy peeling kawowy 


Potrzebujemy:
- fusy po kawie mielonej
- dowolny olejek lub olej, ewentualnie żel do mycia twarzy bądź pod prysznic (użyłam olejku Isany)
- czysta łyżeczka i palce ;) 


Fusy przekładamy do dowolnego pojemniczka lub miseczki, dolewamy odrobinę olejku (użyłam słynnego olejku z Rossmanna, ale można również użyć oleju tłoczonego na zimno lub oliwy) lub żelu i mieszamy łyżeczką bądź nawet palcami. 

 

Powinna powstać papka, którą da się nałożyć na usta/dłonie/co tam chcecie. Najlepiej na początek dodać mniej olejku/żelu, a potem ewentualnie dołożyć w razie konieczności kontrolując powstałą konsystencję.


Papkę nakładamy na usta i delikatnie, bądź nie, pocieramy okrężnymi ruchami. Wszystko zależy jak lubicie i ile dacie radę wytrzymać.

Zazwyczaj sporo papki mi zostaje, więc peelinguję nią dłonie - są potem cudownie miękkie, delikatne. Naprawdę warto raz na jakiś czas to zrobić, wiele osób zapomina o dłoniach.



Przed: Moje usta były lekko przesuszone na górnej wardze, gołym okiem widać było suche skórki, więc dość konkretnie je pomęczyłam.

Po: Usta są lekko zaczerwienione, ale wierzcie mi także gładkie, miękkie i nawilżone dzięki olejkowi. Suche skórki zniknęły. Być może różnicy nie widać na zdjęciach, ale w rzeczywistości jest kolosalna!


Po peelingu nakładam najlepszy na świecie naturalny balsam do ust czyli miód.
Miód nie podrażnia, doskonale regeneruje i nawilża na długo. Posiada zdolność przenikania przez skórę, dzięki czemu wspaniale i skutecznie odżywia skórę ust. Ma także działanie kojące, poprawiające ukrwienie i zdolność zatrzymywania wody.


Nigdy w życiu nie kupiłam miodu w sklepie czy markecie, zawsze robię to w sprawdzonej pasiece, bo taki miód jest aromatyczny, pachnący i po prostu prawdziwy.

Miód nakładam na usta na ok. 15 minut, chyba że wytrzymam dłużej, a potem zwyczajnie zlizuję. Nic się nie marnuje ;) Z miodem na ustach wygląda się trochę głuptakowato, na szczęście takie zabiegi robimy w domowym zaciszu.


Efekt: Usta miękkie, nawilżone, odżywione i bez śladu przesuszenia. Wszelkie pomadki doskonale się rozprowadzają. Nic nie piecze i nie swędzi. Portfel nie ucierpiał. 

Widzę same plusy :) Próbowałyście? Może znacie jakieś inne fajne domowe sposoby na piękne usta? Zdradzicie? ;)

Komentarze

  1. Do ust bardzo lubię peeling Marizy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo o nich słyszałam. Podobno pięknie pachną :)

      Usuń
  2. Właśnie szukam peelingu, a mi również często zostają fusy po kawie!:) Czas to wykorzystać:) Miód też biorę z pasieki i nakładam czasem wieczorem na usta:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie :) Przecież to genialne, że można twórczo wykorzystać coś, co normalnie się wyrzuca :P
      I to z jakim efektem :))

      Usuń
  3. taki peeling jest świetny na ciało

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, na ciało też jest świetny, ale zostaje po tym niezły bałagan do ogarnięcia :)

      Usuń
  4. Też robię sama peelingi, głównie te do ust. Ostatnio miałam z wiórków kokosowych :) Może następny zrobię kawowy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja następny chętnie zrobię kokosowy ;) Jestem ciekawa jak się u mnie sprawdzi :)

      Usuń
  5. Też robię tylko z kokosem i olejem kokosowym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i to będzie przepis na mój kolejny eksperyment kulinarno-łazienkowy ;) Tym bardziej, że zawsze mam te dwa składniki :)

      Usuń
  6. Czasami i ja wykonuję taki peeling domowy, uwielbiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ten zapach kawy w całej chałupie... mniam mniam :)

      Usuń
  7. Ja robię sobie taki peeling na całe ciało. Dodaję tylko trochę cynamonu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też taki robiłam, cynamon wspomaga pozbycie się cellulitu, a i aromat kawy z cynamonem jest cudowny. Tylko to sprzątanie potem... mało odprężające :P

      Usuń
  8. fusy po kawie lepiej wykorzystac na cialo, a na usta preferuje cuker lub zcukrowiony miod (nie wiem czy to tak sie nazywa)! i dla ust porzytek i mozna sie najesc przy okazji :) ale przepis bardzo dobry)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałam z cukrem, dla mnie jest zbyt ostry na usta, ale pomysł na pewno przypadnie do gustu fankom hardcorowych zdzieraków :P
      Natomiast scukrzony miód musi być niezły w tej roli :) Najlepsze jest zjedzenie go "po wszystkim" :P No i mamy dwa w jednym :D

      Usuń
    2. jeszcze fajnie i delikatnie sprawdzaja sie wiorki kokosowe! ale ja je wole jesc niz usta nimi smarowac))))

      Usuń
    3. :D Wiórkami nie próbowałam, ale coś czuję, że na nie także przyjdzie pora ;)

      Usuń
  9. jeszcze nie próbowałam, ale się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba jestem za leniwa do takich rzeczy:) Odkąd codziennie na noc smaruje usta pomadka ochronną, problem pękających ust przestał mnie dotyczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kawowego do ust jeszcze nie robilam, musze kiedys sprobowac :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj, fajny jest ;) Robi się go błyskawicznie.

      Usuń
  12. Mój ulubiony peeling do ust to cukier+miód i później maseczka z miodu ;) O tym kawowym dużo słyszałam, ale jeszcze jakoś nie wypróbowałam. Również jestem kawoholiczką - picie kawy w ciągu dnia to dla mnie jedna z ulubionych jego części :)

    Dołączam do obserwatorów i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :) Ja właśnie piję swoją dawkę szczęścia w filiżance :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Lubię czytać Wasze komentarze, ponieważ mamy różne doświadczenia i inne wymagania, więc śmiało piszcie!

Skomentować może każdy, także anonimowo, apeluję jednak o kulturę :)

Bez linków i SPAMU!

Moje zdjęcie
CosmetiCosmos
Witaj na CosmetiCosmos.pl! Mam na imię Aneta i od kilku lat interesuję się kosmetykami i ich składami, szczególnie naturalnymi. Szukam prawdziwych perełek, lubię polskie manufaktury, kręcę też własne kremy. Interesują mnie także eko środki czystości. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś ciekawego dla siebie (polecam wyszukiwarkę). Kontakt ze mną: cosmeticosmos@gmail.com

Jestem tutaj