Pielęgnacja skóry głowy - jak zapuścić zdrowe, długie włosy

Problemy z włosami a problemy skóry głowy

Szybko przetłuszczające się, wiecznie oklapnięte włosy. Łupież, swędzenie, bolesne strupki. Wypadanie włosów całymi garściami... To są problemy, o których na szczęście coraz częściej i coraz głośniej się mówi. W pierwszej kolejności warto poszukać przyczyny w swoim zdrowiu - badania profilaktyczne (!), ewentualne niedobory w diecie, stres, brak snu, szalejące hormony. W drugim kroku warto przyjrzeć się pielęgnacji. Czym myjemy włosy? Czy stosowane szampony nie są zbyt agresywne, wysuszające? Czy nie myjemy włosów zbyt często lub przeciwnie - za rzadko? Czy stosujemy pielęgnację skóry głowy - peelingi, wcierki, nawilżanie, oczyszczanie? Czasem włosy nie wymagają wielkiej uwagi, ale przy swędzącej, łuszczącej się skórze może pomóc zmiana prostych nawyków. Wprowadzenie dosłownie dwóch produktów do pielęgnacji może przynieść ogromne pozytywne zmiany, a nie zabierze wcale dużo czasu. W przypadku większych problemów warto odwiedzić także trychologa - specjalistę skóry głowy i włosów.

 

zdrowa-skora-glowy


Zdrowa skóra głowy to zdrowe włosy

Skóra głowy ma podobną strukturę jak reszta skóry na ciele, cebulki włosów znajdują się w skórze właściwej. Podobnie się złuszcza, a martwy naskórek jest doskonałą pożywką dla bakterii, roztoczy i grzybów. Dlatego skóra głowy wymaga odrobiny uwagi podobnie jak skóra twarzy, dłoni i reszty ciała. Potrzebne jest tu indywidualne podejście, ponieważ nie każdy ma problemy nawet przy minimalnej pielęgnacji - dla niektórych osób kluczem do sukcesu jest właśnie umiar. Niestety nie dla wszystkich - przy łojotoku i wzmożonym wypadaniu warto pokombinować i spróbować wzmocnić cebulki włosów od wewnątrz (dieta) oraz zewnątrz (peelingi, wcierki, masaże, olejowanie).


Peeling skóry głowy - podstawa pielęgnacji

Nadal nie jest zbyt popularnym zabiegiem, a może przynieść ogromne korzyści, szczególnie skórze łojotokowej, tłustej i z łupieżem. Prosty, nawet dziesięciominutowy, zabieg raz w tygodniu oczyszcza skórę z martwych komórek, bakterii i łoju, zmniejsza łojotok, pomaga walczyć z łupieżem, pobudza mikrokrążenie ułatwiając transport cennych substancji do cebulek włosa, dzięki czemu rosną one silniejsze, zdrowsze i bardziej lśniące. To naprawdę działa - wiem to ja i setki osób, które spróbowały!

 

Mechaniczny peeling skóry głowy (z drobinkami)

Peeling z drobinkami należy zaaplikować na skórę między włosy (najłatwiej robić przedziałki grzebieniem i w te miejsca nakładać scrub), po czym w miarę możliwości dokładnie wymasować głowę dłońmi i spłukać. Zdarza się, że drobinki zostają na włosach i trudno w całości je usunąć. Przykładowe gotowe peelingi mechaniczne do Natura Siberica lub Pharmaceris - obie opcje zawierają drobinki i składniki aktywne, które oczyszczają skórę głowy. Natura Siberica (uważany za naturalny, ok. 20-25 zł) dodatkowo zawiera substancję myjącą, natomiast Pharmaceris (nie uważany za naturalny, ok. 35 zł) ma świetnie wyprofilowaną końcówkę, dzięki której bardzo łatwo się go stosuje. Peeling mechaniczny możemy zrobić też sami w domu. Przykładowo można dodać zieloną glinkę lub zmielone pestki lub zmielone ziarna kawy do szamponu lub żelu aloesowego, nałożyć i tak masować skórę głowy.


Enzymatyczny peeling skóry głowy (bez drobinek)

W przypadku peelingów enzymatycznych odpada kłopot z wypłukaniem drobinek, ponieważ ich tu zwyczajnie nie ma. Za złuszczanie i oczyszczanie odpowiadają za to enzymy lub kwasy, a produkt ma zwykle wodnistą konsystencję. Stosuje się je troszkę inaczej - należy je zaaplikować na skórę głowy, a następnie odczekać wskazany przez producenta czas, po czym zmyć. Moim ulubieńcem w tej kategorii jest naturalne serum oczyszczające marki Bionigree (do kupienia głównie on-line, 72 zł), a ostatnio łatwo dostępny stacjonarnie produkt marki Bandi (ok. 30 zł, na zdjęciu niżej). Bandi ma specyficzny zapach, a jego głównymi składnikami aktywnymi są mocznik i kwas mlekowy, nie jest uważany za naturalny. Dzięki dołączonej do buteleczki szklanej pipetce aplikuje się go bardzo wygodnie i sprawnie.

 
bandi-peeling-skory-glowy

 

Wcierki do skóry głowy - składniki aktywne pobudzające wzrost włosa oraz hamujące wypadanie

Najprościej mówiąc - wcierki to wodne toniki lub olejki do skóry owłosionej, pełne substancji aktywnych, regulujących przetłuszczanie lub odżywiających cebulki włosów. Częste wcieranie produktów poprawia krążenie, dzięki czemu zwiększa się szansa na pobudzenie włosów do wzrostu lub wzmocnienie ich i ograniczenie wypadania. Aplikuje się je bezpośrednio na skórę głowy, dlatego często posiadają pipetkę lub atomizer. 


Naturalne wcierki na bazie roślinnych ekstraktów

Jako wcierki można też użyć hydrolatu czy soku z aloesu. Jednak efektywniejsze mogą być gotowe mieszanki np. ziołowe. Takie wcierki spokojnie można nałożyć po umyciu głowy i nie zmywać do następnego mycia. Im dłużej wcierka będzie mogła działać tym efekt może być szybszy lub bardziej spektakularny. Tutaj jednak nie ma gwarancji, ponieważ działanie to bardzo indywidualna kwestia. Jedna głowa potrzebuje mocniejszego oczyszczania i zareaguje na rozmaryn, a inna pobudzenia krążenia i świetne rezultaty przyniesie produkt z kofeiną. Warto próbować i szukać idealnego dla siebie kosmetyku. I najważniejsze - nie zniechęcać się za szybko. Przy wcierkach ważna jest systematyczność i regularność.


Najciekawsze substancje aktywne we wcierkach do skóry głowy:

KOFEINA - pobudza krążenie, stymuluje porost włosów.

KOZIERADKA - odżywia włosy, ogranicza nadmierne przetłuszczanie oraz wypadanie, redukuje świąd i łuszczenie skóry głowy. Przy regularnym stosowaniu wiele osób zauważa wysyp nowych włosów czyli "baby hair" i przyspieszony porost.

AMLA - pielęgnuje, działa przeciwzapalnie i przeciwłupieżowo.

NEEM - zioło znane z ajurwedy - działa antybakteryjnie, przeciwgrzybicznie, antywirusowo i przeciwzapalnie.

SKRZYP POLNY - wzmacnia cebulki.

ROZMARYN - działa antybakteryjnie i antyseptycznie, reguluje pracę gruczołów łojowych, ogranicza przetłuszczanie.

DZIURAWIEC - łagodzi stany zapalne, koi podrażnienia. 

PIOŁUN - działa antybakteryjnie, przeciwzapalnie i łagodząco, reguluje pracę gruczołów łojowych, ogranicza nadprodukcję sebum; działa grzybobójczo przy kuracji przeciwłupieżowej.

MIĘTA - oczyszcza, chłodzi, odświeża, działa antybakteryjnie.

LAWENDA - oczyszcza, reguluje nadmierne wydzielanie sebum, przyspiesza regenerację naskórka.

 

Nowa Kosmetyka, Serum do skóry głowy ,,Mniej problemów, więcej włosów" - recenzja

Płynne serum o lekkiej formule i prostym składzie, praktycznie bezzapachowe. Dzięki pipetce łatwo się aplikuje i dozuje. Główne działanie polega na regulacji pracy gruczołów łojowych oraz nawilżeniu skóry głowy, co wpływa na mniejsze wypadanie włosów. Serum poprawia krążenie krwi pod skórą i wzmacnia włosy. Przy regularnym stosowaniu włosy stają się mocniejsze, elastyczne, mniej wypadają. Niektórzy zgłaszają szybszy wzrost włosów, choć u siebie takiego efektu nie zauważyłam - kwestia indywidualna. Czasem zdarzało się, że wcierka Nowej Kosmetyki przyspieszała przetłuszczanie, zależy od użytego wcześniej szamponu. Czasem stosowałam ją po myciu (szczególnie jeśli wiedziałam, że następnego dnia nie mam super ważnych spraw na głowie), a czasem 2-4 h przed myciem. W obu przypadkach moim zdaniem działała. Kosztuje ok. 25 zł/100 g.

Skład: Aqua (water), Panthenol, Hydrolyzed Keratin, Mentha Piperita Oil, Lactic Acid, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Limonene, Linalool.


Agafia, Serum ziołowe na porost włosów "7 ziół"- recenzja

Płynne serum o ziołowym zapachu i ciemnym kolorze, z atomizerem. Skład pełen naturalnych ekstraktów m.ni. prawoślaz, pokrzywa, łopian, drożdże piwne, papryka ostra. Jest tanie i bardzo wydajne, łatwe w użyciu. Wiele osób zgłasza po nim wysyp baby hair, natomiast u mnie zdecydowanie widocznie wpływa na zahamowanie wypadania. U mnie wcierka Agafii nie powodowała przyspieszonego przetłuszczania włosów ani przesuszania, za to fajnie odbijała włosy u nasady, dodając im objętości. Stosowałam ją po myciu, na czysta skórę głowy i nie spłukiwałam. Kosztuje ok. 15 zł/150 ml.

Skład: Althaea Officinalis Extract, Shizandra Chinensis Officinalis Oil, Panax Ginseng Extract, Mellissa Officinalis Leaf Oil, Arctium Lappa Root Extract, Urtica Dioica Extract, Betula Alba Extract, Yeast Extract, Capsicum Anuum Fruit Extract, Climbazole (hamuje rozwój grzybów odpowiedzialnych za łupież), Allantoin, Pantothenic Acid, Neolone.

 

naturalne-wcierki-skory-glowy

 

Wcierki do skóry głowy alkoholowe

Wiele osób unika alkoholu w kosmetykach do pielęgnacji i w dużej mierze również do nich należę. We wcierkach i serum do skóry głowy znajdziemy najczęściej:

  • Etanol, alkohol etylowy (Ethanol, Alcohol) - może być roślinnego pochodzenia, ale także z ropy naftowej, w stężeniu powyżej 30% może podrażniać skórę, szczególnie wrażliwą;
  • Alkohol denaturowany, alkohol skażony, denaturat (Alcohol Denat.) - może być roślinnego pochodzenia lub z ropy naftowej, silnie drażniący, najlepiej stosować go w niskich stężeniach, unikać przy skórze atopowej, alergicznej, wrażliwej, naczynkowej, podrażnionej, suchej;
  • Isopropanol (Isopropyl Alcohol), pochodzenia syntetycznego, silny odtłuszczacz, lepiej żeby unikały go kobiety w ciąży, alergen. 
 

Alkohol pełni we wcierkach następujące funkcje:

  • rozgrzewa miejscowo skórę, poprawiając krążenie, dzięki czemu ułatwia przenikanie substancji aktywnych głębiej;
  • jest znanym od wieków konserwantem, działa antybakteryjnie i dezynfekująco;
  • jest dobrym rozpuszczalnikiem dla substancji aktywnych.


Pamiętajmy jednak, że na alkohol trzeba bardzo uważać, gdy mamy skórę wrażliwą, skłonną do podrażnień, delikatną, przesuszoną albo łuszczącą się. Stosując wcierki alkoholowe warto zadbać dodatkowo o nawilżanie skóry i włosów np. żelem aloesowym, kwasem hialuronowym, "glutkiem" z siemienia lnianego. Najlepiej też nie dopuścić do spływania wcierki na włosy i aplikować ją bardzo ostrożnie i dokładnie na skórę głowy.

 

Przykładowe wcierki alkoholowe wraz ze składami

 

wcierki-z-alkoholem

Kolaż zrobiłam ze zdjęć produktowych dostępnych na stronach producentów

 

Venita Bio, Ziołowa kuracja przeciw wypadaniu i siwieniu włosów 

98% składników pochodzenia naturalnego. Skład oparty na Alkohol Denat. Zawiera m.in. tarczycę bajkalską, len, kiełki pszenicy i soi, kwas mlekowy, argininę. Kosztuje ok. 25 zł/200 ml.

Skład: Aqua, Alcohol Denat, Glycerin, Propanediol, Arginine, Lactic Acid, Glycine Soja Germ Extract, Triticum Vulgare Germ Extract, Scutellaria Baicalensis Root Extract, Hydrolyzed Linseed Extract, Butylene Glycol, Krameria Triandra Root Extract, Sarothamnus Scoparius Extract, Juglans Regia (Walnut) Leaf Extract, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate.


Elfa Pharm, Serum łopianowe przeciw wypadaniu włosów

Skład oparty na ekstrakcie z pokrzywy, glicerynie i etanolu. Zawiera także m.in. łubin, skrzyp polny, lucernę, olej awokado, niacynamid i keratynę. Kosztuje ok. 15 zł/100 ml.

Skład: Aqua, Urtica Dioica Leaf Extract, Glycerin, Alcohol, Hydrolyzed Lupine Seed Extract, Persea Gratissima Oil, Medicago Sativa Leaf Extract, Polygonum Muliflorum Root Extract, Niacinamide, Equisetum Arvense Leaf Extract, Ruscus Aculeatus Root Extract, Propylene Glycol, Trifolium Pretense Flower Extract, Hydrolyzed Soy Protein, Hydrolyzed Keratin, Serenoa Serrulata Fruit Extract, Pathenol, Thymus Vulgaris Oil, Rosmarinus Offcinalis Leaf Oil, Polysorbate 20, Polysorbate 80, Clitric Acid, Sodium Benzoate, Benzoic Acid, Potassium Sorbate, Diazolidinyl Urea, Methyloparaben, Propyloparaben, Limonene.

 

Banfi, Wcierka łopianowa

Skład oparty o etanol i ekstrakt z łopianu. Kosztuje ok. 20 zł/250 ml.

Skład: Aqua, Alcohol, Arctium Lappa Root Extract, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Parfum, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Citric Acid, Limonene, Benzyl Salicylate, Linalool, Citral.

 

Barwa Ziołowa, Woda brzozowa

Bardzo krótki skład oparty na Alkohol Denat i ekstrakcie z liści brzozy. Kosztuje nawet 6 zł/95 ml.

Skład: Alcohol Denat, Aqua, Betula Alba Leaf Extract, Hydrochloric Acid.

 

Jantar, Odżywka wcierka z wyciągiem z bursztynu do skóry głowy i włosów zniszczonych - recenzja

Słynna wcierka Jantar nie jest moim zdaniem wcierką naturalną, choć producent deklaruje 91% składników pochodzenia naturalnego. Nie jest to wcierka alkoholowa. Zawiera dużo roślinnych ekstraktów oraz wyciąg z bursztynu, także witaminy (A,  E,  F i d-pantenol), proteiny, aminokwasy, kompleksy Trichogen i Polyplant Hair (stworzone specjalnie by hamować wypadanie włosów), ale też konserwanty, których osobiście unikam i silikon. Wcierka jest bezbarwna, o delikatnym zapachu. Posiada genialny aplikator, który bardzo ułatwia dotarcie bezpośrednio do skóry głowy. Przeznaczona dla włosów cienkich, słabych, delikatnych i zniszczonych. Ma hamować wypadanie włosów, stymulować ich wzrost i odżywianie. Systematycznie stosowana może poprawić dotlenienie cebulek włosowych. U mnie zdecydowania przyspieszała przetłuszczanie włosów, przynajmniej aplikowana zgodnie z opisem producenta (codziennie przez min. 4 tygodnie). Po psiknięciu na dłoń wyraźnie widzę tłustawe plamki pływające w wodzie, pewnie dlatego. To była moja pierwsza wcierka i nie zauważyłam przy niej większych rezultatów, także w zmniejszeniu wypadania. Wcierka ma dużo fanek, ale u mnie dużo lepsze rezultaty dawała Agafia i Nowa Kosmetyka. Kosztuje ok. 14 zł/100 ml.

Skład: Aqua (Water), Propylene Glycol, Glucose, Amber Extract, Hedera Helix (Ivy) Extract, Lamium Album (White Nettle) Extract, Arnica Montana (Mountain Arnica) Flower Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract,  Arctium Majus (Burdock) Root Extract, Officinalis (Marigold) Flower Extract, Pinus Sylvestris (Pine) Bud Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract, Nasturtium Officinale (Watercress) Extract, Calendula  Tropaeolum Majus (Nasturtium) Flower Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Extract, Arginine, Biotin, Zinc Gluconate, Acetyl Tyrosine, Niacinamide, Panax Ginseng Root Extract, Hydrolyzed Soy Protein, Calcium Pantothenate, Ornithine HCI, Polyquaternium-11, Citrulline, PEG-12 Dimethicone, Glucosamine HCI, Panthenol, Glyceryl Laurate, Tocopherol, Linoleic Acid, Retinyl Palmitate, Polysorbate 20, PEG-20, Zinc PCA, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Diazolidinyl Urea, Iodopropynyl Butylcarbamate, Parfum (Fragrance), Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.

 

jantar-wcierka-recenzja

 

Jak długo trzeba używać wcierki, aby zobaczyć efekt?

To zależy od wielu czynników, ale warto uzbroić się w cierpliwość i być regularnym. Jeśli używamy wcierki raptem raz na tydzień nie ma co liczyć na efekt po miesiącu, przykro mi - to tylko 4 użycia. Tutaj dokładnie jak w przypadku pielęgnacji skóry twarzy trzeba być wytrwałym, obserwować i reagować na bieżąco. Dlatego fajnie mieć w otoczeniu wsparcie np. siostry, koleżanki, sąsiadki, z którą możecie wymieniać się nietrafionymi produktami i wzajemnie motywować do działania :) Nie będę koloryzować - wiele wcierek znanych jest z okropnych zapachów, więc osoby szczególnie wrażliwe po kilku użyciach mogą szybko zrezygnować. Taką wcierkę warto przekazać dalej, by nie wyrzucać. Dla mnie np. kozieradka jest trudna do zniesienia, podobnie intensywne, sztuczne, perfumowane zapachy - sprawiają, że częste wcieranie to "droga przez mękę". Super opcją jest też kupowanie na spółkę nowych, nieznanych nam produktów - właśnie po to, aby sprawdzić konsystencję, zapach, ewentualne wzmaganie przetłuszczania. 

Plan na pielęgnację skóry głowy

Osobiście preferuję wcieranie serum lub wcierki 2-4 razy w tygodniu, w zależności jeszcze jak często myję akurat włosy. Kiedyś musiałam myć je codziennie, jednak odkąd używam peelingu do skóry głowy (tylko raz w tygodniu!) - mycie wystarczy mi co drugi dzień i wtedy zwykle stosuję też wcierkę. Wprowadzając tylko te dwa kosmetyki, których nałożenie zajmuje zaledwie kilka dodatkowych minut, znacząco ograniczyłam przetłuszczanie, suchy łupież i swędzenie skóry głowy! 

  • Unikam szamponów na bazie "słynnych" SLS/SLES, ale także uważanego za naturalny SCS (Sodium Coco Sulfate) - jest to detergent na bazie oleju kokosowego, jednak u mnie wywołuje łupież i nieprzyjemne dolegliwości, uważany jest za silną substancję myjącą (uwaga - dużo zależy od stężenia, jednak niestety producenci nie podają takich informacji na opakowaniu). 
  • Pokochałam szampony w kostce na SCI (Sodium Cocoyl Isethionate) - detergent łagodny, biodegradowalny, na bazie oleju kokosowego, ale dobrze oczyszczający bez skutków ubocznych! Moje ulubione szampony to Dolina Czeremchy z owsem i Naturologia ze skrzypem polnym.
  • Przeczytaj też: Recenzja szamponu oczyszczającego Naturologia

UWAGA: U mnie najszybsze rezultaty pojawiły się po ok. 1,5-2 miesiącach od wprowadzenia regularnego (!) stosowania peelingu (raz w tygodniu) i wcierki (kilka razy w tygodniu). Tak zapuściłam włosy i obecnie obcinam jedynie ukruszone końcówki.

 

Poniżej odlewka toniku do skóry głowy, który dostałam od Anuli z bloga Co Kręci Anulę :*

wcierki-do-glowy

Dużo dała mi też henna (a właściwie mieszanki z indigo, ponieważ farbuję włosy na odcienie brązu) oraz regularny masaż skóry głowy. Można też kupić specjalny masażer do skóry głowy, który wygląda jak okrągłe grabki z kuleczkami na końcach - tanie i fajne, kosztują ok. 9 zł.

Dbacie jakoś specjalnie o skórę głowy?

Komentarze

  1. Ja muszę w końcu spróbować tego peelingu do skóry głowy bo jeszcze nigdy tego nie stosowałam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ileż tu dobrych motywujących wiadomości :D
    Ja sama właśnie wróciłam do wcierania a jakiś czas temu - do peelingów. Peelingi naprawdę robią robotę, szczególnie przy kręconych/falowanych włosach, których się nie czesze na sucho i które w żaden sposób tego naskórka ni mają złuszczanego. Najbardziej polubiłam się z peelingami enzymatycznymi i o tym peelingu Bandi wieeeele już czytałam i sporo osób mi go polecało jako tańszą alternatywę mojego ulubieńca - Bionigree.
    Obecnie stosuję peelingujący szampon Anwen i wcierkę Sattva. Po jej zdenkowaniu mam w zapasie właśnie wcierkę ziołową Agafii, ale zastanawiam się czy nie przerwać tych dwóch delikatniejszych jedną na bazie alkoholu :)
    W końcu żeby życie miało smaczek...

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę się skusić na ten peeling od Bandi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam, że bardzo po macoszemu podchodzę do peelingu skóry głowy. Jak widać, niesłusznie...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Lubię czytać Wasze komentarze, ponieważ mamy różne doświadczenia i inne wymagania, więc śmiało piszcie!

Skomentować może każdy, także anonimowo, apeluję jednak o kulturę :)

Bez linków i SPAMU!

Moje zdjęcie
CosmetiCosmos
Witaj na CosmetiCosmos.pl! Mam na imię Aneta i od kilku lat interesuję się kosmetykami i ich składami, szczególnie naturalnymi. Szukam prawdziwych perełek, lubię polskie manufaktury, kręcę też własne kremy. Interesują mnie także eko środki czystości. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś ciekawego dla siebie (polecam wyszukiwarkę). Kontakt ze mną: cosmeticosmos@gmail.com

Jestem tutaj