Wykończeni w czerwcu
Czas na kolejne, letnie denko. Wykończyłam mnóstwo swoich ulubionych kosmetyków, za niektórymi już szczerze tęsknię i które z przyjemnością kupię ponownie! Jakie produkty tak mnie zachwyciły? Zapraszam dalej, rozgośćcie się.
Twarz:
Sylveco, Lekki krem rokitnikowy: to już moje drugie opakowanie kremu, chętnie do niego wracam na przełomie zima/wiosna. Świetnie balansuje pomiędzy dobrym nawilżeniem i natłuszczeniem skóry, czyli zabezpieczeniem jej przed zimnem i wiatrem, a lekkością, brakiem zapychania porów i nadmiernego błyszczenia. Z pierwszym zakupionym kremem miałam niezłe przeboje, o czym Wam pisałam rok temu, okazało się, że kupiłam źle przechowywaną sztukę, ale firma bardzo ładnie się zachowała, ponieważ po zgłoszeniu tego faktu przesłała mi świeży egzemplarz. To się nazywa obsługa klienta. Brawo! Kupię na sto procent, więcej KLIK
Mizon, Wielofunkcyjny krem ze śluzem ślimaka: absolutny hit, za którym tęsknię! Początki z nim nie były łatwe, ale już po kilku dniach przyzwyczaiłam się do jego nieco niecodziennej konsystencji i szczerze pokochałam za działanie. Moja tłusta skóra została doskonale nawilżona i zregenerowana, a przy tym nie obciążona. Dzięki temu uzyskałam prawie idealne lico, bez zaskórników czy grudek, tak częstych przy cerze tłustej czy mieszanej. Ideał na wiosnę i lato, gdyż po nim o wiele mniej skóra się błyszczała. Cena mnie nie odstrasza, wart jest każdych pieniędzy, więc na pewno do niego wrócę. Więcej KLIK
Biolaven, Krem na noc: jeden z lepszych kremów jakie miałam. Dobrze nawilżał i odżywiał skórę nocą, a przy tym był dość lekki, nie zostawiał tłustej warstwy i nie zapychał porów. Świetny winogronowy zapach uprzyjemniał mi wieczorne rytuały. To kolejny kosmetyk, za którym szczerze tęsknię. Tworzył zgrany duet ze ślimakiem Mizon. Na pewno kupię, więcej KLIK
Sylveco, Rokitnikowa pomadka ochronna: kolejne cudo tej marki. Świetny, bezpieczny skład i przyjemny cynamonowy zapach, a do tego mocne działanie ochronne i nawilżające. Wszystkie parafinowe balsamy mogą się przy niej schować ze wstydu (teraz męczę klasyczną Nivea i różnica jest ogromna!). Jedyne co mi się nie podoba to opakowanie, które szybko się starło i wyglądało nieładnie, warto to dopracować. Na bank kupię, więcej KLIK
Ziaja PRO, Dwufunkcyjny płyn micelarny: bardzo fajna, ogromna półlitrowa butla z pompką wystarczyła mi na dużo dłużej niż standardowe opakowania, a micela używam zwykle dwa razy dziennie. Dobrze sobie radził z makijażem zarówno podkładami jak tuszem do rzęs, miał problem jedynie z bazą pod cienie, którą rozmazywał. Warto spróbować jeśli nie lubimy co miesiąc kupować nowego płynu. Nie podrażnia. Chętnie jeszcze kupię, więcej KLIK
Bell, Puder prasowany 2Skin Mat: niesamowicie wydajny, miałam go baaaardzo długo. Podoba mi się, że opakowanie zawiera lusterko, dzięki czemu jest to idealny puder do torebki. Jak widać na zdjęciu napisy się pościerały, ale mimo to zatrzask do końca dobrze się trzymał, nigdy sam nie puścił. Matuje dość przeciętnie, nie zauważyłam najmniejszej różnicy w działaniu przy nakładaniu dołączonym puszkiem czy pędzlem. Obecnie stawiam raczej na pudry ryżowe, ale jeśli będę potrzebowała podobnego produktu chętnie kupię ten. Przekonuje mnie też polska marka.
Ciało:
LPM, Olejek do mycia Orzech Laskowy: genialny olejek, który zniewolił mnie swoim zapachem. Posiada fajną konsystencję, dobrze się pieni i pozostawia skórę czystą, pachnącą i miękką. Rzadko kiedy się po nim balsamowałam, zwyczajnie nie było takiej potrzeby. Polubił go także mój mąż i podbierał go cichcem :) Na pewno kupię, więcej KLIK
FlosLek, Emoleum do kąpieli: w zasadzie moja fanaberia, bowiem nie mam większych problemów ze skórą ciała. Chciałam sama się przekonać o co tyle krzyku i przyznaję, że już wiem. Przezroczysty, bezzapachowy płyn po zmieszaniu w wodą zamienia się w delikatną białą emulsję, której zazwyczaj używałam pod prysznicem. Dobrze myje skórę, choć robi to delikatnie, nie podrażnia. Pozostawia przyjemne uczucie nawilżenia nawet po wytarciu skóry ręcznikiem, nigdy nie czuła potrzeby użycia po nim balsamu. Myślę, że warto przyjrzeć się mu bliżej w przypadku wrażliwej skóry. Być może jeszcze kupię.
CD, Dezodorant Deo Atomizer Granat: przyjemny zapach i skład oparty na alkoholu (nie zawiera aluminium). Z działania byłam zadowolona, ale absolutnie nie nadaje się do używania na ogolone pachy, bowiem powoduje pieczenie skóry. Sprawdzał się także jako mgiełka w upały, zapach jest bowiem bardzo letni i owocowy. Być może kupię, więcej KLIK
Lavera, Balsam do ciała Mleko i miód: to przykład na to, że dobre składy przekładają się na jeszcze lepsze działanie. Balsam jest lekki, przyjemnie pachnie i zawiera sporo olejów, a mimo to nie pozostawia tłustej warstwy na skórze (choć to zależy także od użytej ilości). Doskonale się wchłania pozostawiając skórę miękką, gładką, odżywioną i coraz ładniejszą. Dobry na każdą porę roku. Na pewno kupię tą albo inną wersję zapachową, więcej KLIK
Włosy:
Yvs Rocher, Szampon do włosów Volume: jeden z moich stałych ulubieńców, o którym jeszcze nie napisałam posta, ale na pewno zrobię to w przyszłości. Świetnie pachnie, dobrze się pieni i jest nieco delikatniejszy dla skóry głowy niż standardowe szampony. Genialnie unosi włosy u nasady, nie przeciąża ich, sprawia, że fryzura wizualnie wygląda na gęstszą i pełniejszą. Dobrze domywa także oleje. Mam już kolejne opakowanie :)
L'Biotica, Szampon Silk&Shine: wygodna, miękka tubka i korek na klik są bardzo praktyczne pod prysznicem. Sam szampon ładnie pachnie, ma odpowiednią gęstość, dobrze się pieni. Świetnie się sprawdził na moich cienkich włosach, których nie obciążał, za to ładnie nabłyszczał i sprawiał, ze wyglądały na zdrowe. Chętnie kupię. Więcej KLIK
Pozostałe:
LPM, Regeneracyjny krem do rąk: fajny zapach i dość treściwa konsystencja, wydawało się więc, że będzie fajnie. Niestety krem się u mnie nie sprawdził, w ciągu dnia był zbyt tłusty, natomiast użyty na noc działał za słabo. Nie zauważyłam ani nawilżenia, ani regeneracji pomimo zużycia całej tubki. Nie kupię, więcej KLIK
Magnum,
Mydło w płynie Oliwka: bardzo rzadkie, bardzo średnie. Do plusów należy
niska cena, bodajże 4 zł/l oraz wygodne opakowanie, idealne do
uzupełniania pojemnika na mydło. Poza tym przeciętniak, który szybko się
zużywa. Raczej nie kupię.
Znacie coś? Miałyście któryś z moich absolutnych ulubieńców?
Jeszcze nie miałam ani jednego kosmetyku, które tu widzę, ale strasznie mnie ciekawi ten krem do rąk z LPM :)
OdpowiedzUsuńU mnie się nie sprawdził w ogóle, ale może u Ciebie będzie inaczej :)
UsuńBardzo lubię ten szampon z Yves Rocher;) Ciągle do niego wracam:)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :) To chyba piąta zużyta butla.
UsuńWiele fajnych pozycji widzę :))))
OdpowiedzUsuńOdnośnie balsamu lavery - upoluj wersję z orzechami brazylijskimi i syropem klonowym :) pojawi się jesienią, bo to zimowa odsłona lavery :)
Brzmi cudownie! Z pewnością upoluję :)
Usuńco widzę fioletową serię biolaven, to atakują mnie koszmary :D taka byłam po tych kosmetykach tłusta :/ ...
OdpowiedzUsuńSłyszałam już, że nie do każdej cery ten krem się nadaje :) U mnie genialnie nawilżał i wcale nie zostawiał tłustej warstwy, wręcz szybko się wchłaniał :)
UsuńZaciekawiłaś mnie tym produktem: Biolaven, Krem na noc. Jeśli mam używać kremu na noc (czego jeszcze nie robię, a jak już to nie na noc i nie systematycznie) ważne jest aby nie był tłusty a lekki i dobrze się wchłaniał. Pozostałych kosmetyków niestety nie miałam jeszcze okazji używać i nie znam ich.
OdpowiedzUsuńWarto najpierw dorwać próbki i sprawdzić jak zareaguje cera :)
UsuńJa miałam krem z biolaven ale na dzień - pięknie pachniał :)
OdpowiedzUsuńTaaak, zapach jest cudny 😊
UsuńMiałam dezodorant CD ale inny zapach
OdpowiedzUsuńMiałam cytrynę, teraz lilię, widziałam jeszcze pomarańczowy, czyżby ten?
UsuńNiemożliwe Justynko! Wersję cytrynową pokazałam w poprzednim denku, teraz mam lilię wodną :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSylveco i Biolaven <3 Ciekawi mnie ta firma CD :) Zapraszam na konkurs :)
OdpowiedzUsuńten krem rokitnikowy mnie kusi, a na razie mam nagietkowy Sylveco i go uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńZnam inne wersji produktów LPM, ale nie umiem się przekonać do tej marki.
OdpowiedzUsuńBardzo duże denko :) Niestety nic nie znam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z Twojego denka, ale deo z CD mnie interesuje;)
OdpowiedzUsuńMam chęć na dużego micelka z Ziai :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam olejki pod prysznic z LPM obecnie mam ten zapach co Ty wykończyłaś jest ok ale bardziej podobał mi się olejek w pomarańczowej butelce
OdpowiedzUsuńO Ty zuzywaczu! Ja dam denko z całego lata i pewnie tego będzie sporo, póki co focę na bieżąco ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe denko, ja również nic z tych produktów nie miałam...
OdpowiedzUsuńświetne denko ;)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie szampon od YR :)
OdpowiedzUsuńZ tych produktów nie znam niczego.
OdpowiedzUsuńPłyn Ziaji bym wypróbowała, bo nawet nie wiedziałam, że taki mają :)
OdpowiedzUsuńSporo tego! Kremik Sylveco chcę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNa ten płyn ziaja pro bym się skusiła, niedługo mi się skończy moja Bielenda ;)
OdpowiedzUsuńZ szamponem YR moje włosy tez sie polubiły, a na krem ślimaczy mam ogromną chętkę:)
OdpowiedzUsuńU mnie również krem Mizona sprawdza się świetnie.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zużycie :) szukałam tego micela z ziaji ale nie widziałam :) w sumie to nie miałam nic z twojego denka oprócz produktów sylveco ale to próbki tylko :)
OdpowiedzUsuńspore to denko :)
OdpowiedzUsuńOgromne denko :) Ciekawią mnie bardzo kremy i pomadka Sylveco, chętnie je wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie szampon YR i jak narazie sposuje się super. Reszty nie znam)))) Ale bardzo mnie zainteresował krem z a Mizon:) Może na niego się skuszę:)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie szampon YR i jak narazie sposuje się super. Reszty nie znam)))) Ale bardzo mnie zainteresował krem z a Mizon:) Może na niego się skuszę:)
OdpowiedzUsuńKrem Biolaven i ja bardzo lubię :) Polecam je chyba wszystkim xD I jak do tej pory każda koleżanka jest z nich zadowolona!
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam nic z twojego denka :), ale z szamponami z YR bardzo się nie lubię.
OdpowiedzUsuńWczoraj miałam sięgnąć po ten krem z LPM, ale dobrze w sumie, że go nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńLubię balsamy Lavery, a ten szampon YR też miałam, kilka butelek :)
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że Mizon mnie zapchał :( Na 3 dzień mega wysyp na twarzy... Podejrzewam, że to glikol propylenowy, bo to kolejny kosmetyk z nim, któey spowodował wysyp. A teraz testuję z próbek krem ślimakowy z One Ingredient i jest bogatszy w konsystencji, ale nie nie zapchał mnie, cera jest po nim super :) Skład świetny. Tylko strasznie drogi...
OdpowiedzUsuńDużo pochlebnych opinii czytałam o szamponie Volume i jak tylko będę w YR to chętnie się za nim rozejrzę. Może i u mnie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńKochana jeśli możesz poklikaj w linki w najnowszym poście, dzięki <3
ładne denko :) z tych kosmetyków miałam tylko szampon z YR i już dawno go wykorzystałam ^^
OdpowiedzUsuńSporo zużyć :) Ja nie miałam nic z Twojego denka ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka próbek Lekkiego kremu rokitnikowego z Sylveco i stwierdzam, że muszę kupić pełnowymiarowe opakowanie :)
OdpowiedzUsuńPuder Bell bardzo miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńNic nie miałam z Twoich zużyć, no może puder Bell ale trochę inny ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten krem od LPM się nie sprawdził, bo chciałam go wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe denko :) Nie miałam nic, czaję się na krem Biolaven ale w wersji na dzień :)
OdpowiedzUsuńProdukty CD coraz bardziej mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńŁadne zużycia :) ja niestety nic z tego nie znam...
OdpowiedzUsuńChciałam wypróbować dezodoranty z CD ale to że nie można używać ich na świeżo ogolone pachy znacznie utrudniłoby mi ich użytkowanie :/
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tych szamponów, ale chętnie je wypróbuję, bo uwielbiam testować kosmetyki do włosów. ;]
OdpowiedzUsuńLe Petit - uwielbiam ich kosmetyki.
OdpowiedzUsuńSporo zużyć :). Nie miałam żadnego z tych produktów. Przypomniałaś mi o marce Yvs Rocher :).
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję produkty do włosów :)
OdpowiedzUsuńNie znam wszystkich, jednak są niektóre ciekawe i warte sprawdzenia!!
OdpowiedzUsuńNiedawno kupiłam szampon YR mam nadzieję, że też go polubię :)
OdpowiedzUsuńOd dawna zastanawiam się nad kupnem kremu do twarzu Biolaven. Pozostałe produkty marki sprawdzają się u mnie rewelacyjnie, więc myślę, że krem tez bym polubiła.
OdpowiedzUsuń