Skarby Afryki: Glinka biała
Biała glinka to królowa wszystkich glinek, ponieważ jest najbardziej uniwersalna i nadaje się dosłownie dla każdej cery, także wrażliwej i delikatnej. Jakiś czas temu robiłam z niej nawet pastę do zębów, która wyszła mi świetnie. Dziś napiszę co zyskamy robiąc z niej maseczkę :)
- Zobacz też: Jak zrobić pastę do zębów w domu
Skarby Afryki, Glinka biała
Glinka znajduje się w plastikowym, szczelnym opakowaniu, które przed
pierwszym użyciem trzeba odbezpieczyć (zerwać pasek, podobnie jak w przypadku
niektórych leków).
Opakowanie jest stabilne i wygodne. Znajdziemy na
nim mnóstwo cennych informacji np. sposób użycia, właściwości, datę przydatności.
Skład: 100% biała glinka bez dodatków (kaolin)
Jest to w 100% naturalna glinka francuska. Pochodzi z sedymentacji skał bogatych w aluminium, dlatego też sama zawiera duże ilości tego pierwiastka, a także sporo krzemu, magnezu, żelaza, wapnia, sodu i potasu.
Wygląd:
Biały, drobniutko zmielony proszek. Po zmieszaniu z wodą konsystencja jest satynowa w dotyku, bardzo delikatna.
Właściwości:
Wzmacnia, wygładza, odświeża skórę. Zamyka rozszerzone pory oraz oczyszcza. Na długo nawilża, rozświetla, wspomaga gojenie ranek, odżywia, regeneruje i remineralizuje. Łagodzi wszelkie podrażnienia i stany zapalne. Pobudza mikrokrążenie w skórze, a jednocześnie uspokaja ją.
Dla kogo:
Dosłownie do każdego rodzaju cery, a szczególnie do suchej, wrażliwej, dojrzałej, podrażnionej, zmęczonej, ze zmarszczkami. Nadaje się także dla dzieci.
Sposób użycia:
Maseczka na twarz: glinkę mieszamy z wodą lub hydrolatem i taką papkę nakładamy na skórę twarzy. Zostawiamy na 10-15 minut, po czym zmywamy. Możemy pozwolić jej lekko przyschnąć, choć ja wolę spryskiwać ją hydrolatem. Warto dodać do maseczki kilka kropel ulubionego oleju, aby wzmocnij jej działanie nawilżające i odżywcze. Dla cer bardzo wrażliwych i delikatnym polecane jest mieszanie glinki z jogurtem naturalnym zamiast wody.
Pasta do zębów: mieszamy 3 łyżki glinki z łyżka oleju kokosowego.
Maska na ciało: robimy papkę podobną jak w przypadku maski na twarz. Trzymamy max. 15 min.
Mycie włosów: robimy pastę z glinki i wody, wmasowujemy ją we włosy i skórę głowy, trzymamy chwilę i spłukujemy.
Jako dodatek matujący do pudru: w proporcji maksymalnie 1:10.
Kąpiel: wsypać ok. 100 g glinki do wanny i zalać ją ciepłą wodą, moczyć się max. 20 min.
Zakupy:
Glinkę kupiłam w pojemności 125 ml (50 g), co wystarczy na mnóstwo użyć. Takie opakowanie kosztuje jedyne 5,59 zł, ale oczywiście wielu producentów oferuje białą glinkę. Pamiętajcie, że do glinek nigdy nie używamy metalu, niektórzy sprzedawcy dodają więc drewniany patyczek.
Skóra po zmyciu glinki jest przepięknie rozświetlona i wręcz pełna blasku. Pory zdecydowanie są zmniejszone, a jednocześnie nie ma nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia skóry. Najbardziej jednak rzuca się w oczy rozjaśnienie skóry i zmniejszenie zaczerwienień, do których mam niestety skłonność. Glinka nawilża i matuje jednocześnie, a efekt ten utrzymuje się co najmniej kilka godzin. Wszelkie ranki, krostki czy wypryski wyglądają na zmniejszone, lekko przysuszone, dzięki czemu zdecydowanie szybciej się goją i znikają. Cera wygląda zdrowiej i młodziej.
Bardzo ją lubię za jej wszechstronność. Praktycznie nie kończą się możliwości jej zastosowania!
Znacie tą glinkę? Nadaje się dosłownie dla każdego, więc warto wypróbować jej działanie na sobie. Zwłaszcza na "pierwszy ogień", jeśli nie miałyście jeszcze do czynienia z glinkami, bo nie można zrobić sobie nią krzywdy :)
Glinka jest dla mnie idealna! :)
OdpowiedzUsuńTak niewiele daje tak wiele :)
UsuńLubię glinki za ich wszechstronne zastosowanie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię. Mam teraz białą glinke Mokosh i podoba mi się jej działanie. Jedynie co mnie drażni to to że się tak mocno obsypuje po wyschnięciu.
OdpowiedzUsuńDlatego wolę je spryskiwać hydrolatem albo wodą, wtedy ten problem całkowicie odpada :)
Usuńna pewno ją wypróbuję przy swojej suchej cerze :)
OdpowiedzUsuńPowinna się świetnie spisywać :)
UsuńBardzo lubię. Mam teraz białą glinke Mokosh i podoba mi się jej działanie. Jedynie co mnie drażni to to że się tak mocno obsypuje po wyschnięciu.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię. Mam teraz białą glinke Mokosh i podoba mi się jej działanie. Jedynie co mnie drażni to to że się tak mocno obsypuje po wyschnięciu.
OdpowiedzUsuńBiałą glinkę znam, z moją skórą na twarzy obchodzi się delikatnie:)
OdpowiedzUsuńBo tak właśnie działa :)
UsuńUwielbiam wszelkiego rodzaju maseczki z glinek :)
OdpowiedzUsuńJa też i to od pierwszego użycia :)
UsuńLubię gotowe maseczki z glinkami :) z lenistwa nie chciało by mi się z tym paprać :)
OdpowiedzUsuńGotowe także znam, ale zdecydowanie nie spotkałam tak skutecznych jak te z czystej glinki :)
UsuńNie znam ale jak tylko wpadnie mi jakiś grosz to ja zamówię ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto, tym bardziej, że glinka nie jest droga, a ma dużą pojemność :)
UsuńUwielbiam takie produkty ;)
OdpowiedzUsuńTanie i dobre, czegóż chcieć więcej? :)
UsuńBardzo ciekawa recenzja, zachęciłaś mnie do kupna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :*
UsuńMam białą glinkę ale od innego producenta i bardzo sobie ją chwalę :)
OdpowiedzUsuńNo i super, czyli nie tylko ta super się sprawdza :)
UsuńJeden produkt a tyle możliwości :) Koniecznie muszę sprawdzić tą glinkę :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie zobacz jak się u Ciebie spisze :)
UsuńNie znam jej ale chętnie to zmienię :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, nie pożałujesz :)
UsuńLubię ją dodawać do innych maseczek ;)
OdpowiedzUsuńTo też jest fajny pomysł :)
UsuńOo uwielbiam nakładać glinki na twarz. :-)
OdpowiedzUsuńTo chyba najlepsze maseczki jakie można sobie zrobić w domowym zaciszu :)
UsuńMuszę wreszcie zaserwować sobie jakąś glinkę:) Tak wszyscy kuszą i kuszą.
OdpowiedzUsuńNajpierw jednak czas zużyć maseczki z PlanetSpa!:)
Także mam kilka, ale nie ma w ogóle porównania między nimi a glinkami :)
UsuńMam glinkę białą. A jakże. Całe wielkie pudełko. Użyłam ... raz. Albo sie starzeję i nie chce mi sie juz chcieć, albo jestem fantastycznie doskonałym leniem - jeszxze nie - śmierdzącym;)
OdpowiedzUsuńOj Sisi, Sisi, wiesz Ty co! Takie cudo mieć pod ręką i nie korzystać z niego :)
UsuńA ja lubię maseczki glinkowe ale już gotowe. Mieszać mi się nie chce. Ale przyznam, że ta biała glinka jest bardzo interesująca.
OdpowiedzUsuńMożna i tak :) Ja wolę się 5 sekund pobawić i mieć w 100% świeżą maseczkę ;)
UsuńGlinek niestety rzadko używam, bo jestem leniuchem :D
OdpowiedzUsuńLeniuszków tu nie brakuje, z tego co czytam ;)
UsuńJuż od dawna planuję kupić białą glinkę, ale ciągle nie mogę się zebrać ;)
OdpowiedzUsuńMoże w końcu się uda, bo ja już nie wyobrażam sobie bez niej maseczkowania ;)
UsuńBardzo lubię wszystkie glinki, ale nawet i biala moze zrobić kuku. Robiłam razem ze szwagierką, uważałyśmy by nawilżać twarz, aby maska nie zeschła, a i tak ona miała całą twarz ostro zaczerwienioną.
OdpowiedzUsuńJak widać nie ma nic pewnego na tym świecie. Może szwagierka przetrzymała ją zbyt długo? Przyznaję, że pierwszy raz się spotykam z taką informacją, ale to potwierdza tylko, że zawsze trzeba uważać :)
UsuńSpróbuję jej jak skończę różową :P
OdpowiedzUsuńRóżowej jeszcze nie miałam, ale musisz w niej fajnie wyglądać :)
UsuńBiałej nie miałam, a glinki uwielbiam!!
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała okazję wypróbuj i białą :)
Usuńmuszę ją spróbować na swoje wąąągry :D
OdpowiedzUsuńWypróbuj koniecznie, może tego właśnie szukasz :)
UsuńUwielbiam białą glinkę chyba najbardziej z wszystkich. Mieszam ją najczęściej z mleczkiem pszczelim :)
OdpowiedzUsuńZ mleczkiem pszczelim nigdy nie próbowałam, ale brzmi zachęcająco :)
UsuńNie miałam żadnej glinki i chwilowo się to chyba nie zmieni. ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda ;)
UsuńJa lubię glinkę szarą i zieloną, innych nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńSzarej nie znam, ale może jest podobna do białej :) W ogóle tych glinek jest mnóstwo, chciałabym poznać dosłownie każdą!
Usuńmuszę ją wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńJest tego warta zdecydowanie :)
UsuńNo właśnie nie znałam i dzięki Tobie poznałam :) Pasta do zębów ??? naprawdę :D nawet nie wiedziałam że samemu też mozna ją robić!
OdpowiedzUsuńSerio, serio :) Pasta do zębów hand made zero chemii ;)
UsuńNie znam - wyglądasz w niej słodko :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, można przerobić się na gejszę ;)
UsuńKoniecznie muszę jej spróbować :)
OdpowiedzUsuńJest świetna, powinna Ci się spodobać :)
UsuńBiałą glinkę cenię za delikatność w działaniu :)
OdpowiedzUsuńDelikatność i skuteczność :)
UsuńPrzypomniałaś mi, że mam jakąś glinkę! Chyba nawet białą. :) Koniecznie muszę ją wypróbować. Ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, żeby robić z niej pastę do zębów. ;)
OdpowiedzUsuńI tu z pomocą przychodzi taka wariatka jak ja ;)
UsuńJa używam jej tylko jako maski na twarz :)
OdpowiedzUsuńW tym jest najlepsza :)
UsuńMam jedną glinkę w zapasach. Musze z niej zrobić wreszcie użytek. Dzięki za inspiracje
OdpowiedzUsuńDo usług :)
Usuńnie znam glinki tej marki, ale przez moją buźkę przwineło się już wiele glinek i bardzo się lubimy :)
OdpowiedzUsuńSuper, ja też pokochałam wszelkie glinki :) Każda ma do zaoferowania coś dobrego :)
UsuńMam glinkę, ale z Mokosh.
OdpowiedzUsuńTą też chętnie bym wypróbowała i porównała :)
UsuńSkoro tak ją polecasz, to może też się skuszę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com
Polecam, bo jest świetna i bardzo uniwersalna. Nie znam osoby, która nie byłaby z niej zadowolona :)
UsuńUwielbiam białą glinkę :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZnamy, kochamy i zawsze mamy :D
OdpowiedzUsuńJa zawsze dodaję do maseczki na twarz 2-3 kropelki oleju, dzięki temu glinka nie zasycha tak szybko :)
Też tak czasem robię, działa! :)
UsuńNie wiem czy nadałaby się do mojej cery mieszanej ale wydaje mi się, że tak :P :D
OdpowiedzUsuńMusiałabyś spróbować, ale moim zdaniem jak najbardziej :)
Usuńbędę musiała sie rozejrzeć za tą glinką:)
OdpowiedzUsuńJeśli masz cierpliwość dla glinek to koniecznie :)
UsuńLubie glinki, choć dawno żadnej nie robiłam. Chyba pora to nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńKasiu nadrabiaj, ja odkąd odkryłam glinki często je sobie robię i widzę rezultaty :)
UsuńWlasnie biala wyprobowalam na pierwszy ogien, jednak nie podbila mojego serca ;)
OdpowiedzUsuńMoże oczekiwałaś mocniejszych rezultatów, wypróbuj inne kolory, na pewno znajdziesz to, czego szukasz :)
UsuńMoją ulubioną jest glinka czerwona, ale białej jeszcze nigdy nie miałam, więc może jeszcze zmienię zdanie :)
OdpowiedzUsuńZ kolei ja czerwonej jeszcze nie miałam, ale kiedyś na pewno to nadrobię :)
UsuńHej :) Chyba powinnaś zajrzeć do mnie na bloga :) musiałam updejtować wyniki wielkiego rozdania i znajdziesz tam coś dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńSuper, dziękuję za info :)
UsuńNie miałam jeszcze do czynienia z żadną glinką.
OdpowiedzUsuńSpróbuj, mogłyby Ci się spodobać. Ja jestem w nich zakochana od pierwszego użycia :)
Usuń