Wykończeni w grudniu

Dzisiaj same konkrety: zapraszam na grudniowe denko.


Eveline, Nawilżający płyn micelarny: bardzo dobrze zmywa makijaż, nie podrażnia oczu i zostawia skórę lekko nawilżoną. Nie wysusza, nie powoduje uczucia ściągnięcia i jest dość tani. Jedyny minus to niewygodna i niepraktyczna pompka a'la zmywacz do paznokci. Być może kiedyś kupię. Więcej KLIK

Monotheme, ioECO, Żel do mycia twarzy: mój absolutny ulubieniec. Dobry skład, skuteczne, ale delikatne działanie, nie podrażnia oczu (myłam nim cała twarz łącznie z rzęsami i nigdy nie piekły mnie po nim oczy). Jedyny minus to dostępność i cena, ale jest niesamowicie wręcz wydajny, miałam go kilka miesięcy! Fajna konsystencja i delikatny, naturalny zapach. Jak spotkam w dobrej cenie kupię! Więcej KLIK

Herbal, Pasta do zębów ziołowa: kolejna zużyta tubka taniej pasty bez fluoru. Nie jest pozbawiona wad, ale ostatnio nie kręciłam swojej własnej wersji diy, a czymś myć zęby muszę :) Mam już kolejną w zapasach.

Próbka toniku Herbfarmacy organic skin care, Rose & Echinacea: cudowny, różany zapach i bardzo przyjemne działanie nawilżająco-odświeżające. Niewiele więcej ponadto jestem w stanie napisać, ale cena całego opakowania mnie poraziła :) Wolę hydrolat różany.

Próbka Klapp, Krem pod oczy: straszny tłuścioch o dziwnej konsystencji, paskudny zapach. Okolice oczu świecą się po nim długo i wytrwale, więc nie nadaje się na dzień. Nie urzekł mnie, nie kupię.

Próbka T'e'N, Krem do twarzy na dzień Pure do skóry tłustej: bardzo fajny o przyjemnym, delikatnym zapachu. Fajnie odświeża i oczyszcza skórę, nie zapycha. Dobry na dzień i na noc, choć raczej na okres jesienny lub wiosenny. Mam jeszcze kilka próbek.


Mój diy, Cytrusowy peeling do ciała: kolejna wersja, tym razem dałam więcej oleju kokosowego, w związku z czym zostawiał tłustawą warstwę na skórze. Na zimę w sam raz, ale w lecie zdecydowanie bym tego nie zniosła. W kolejnej partii dodam jednak więcej masła shea. Co do działania: kocham! Złuszcza, wygładza, nawilża, odżywia, natłuszcza i nie trzeba już po nim używać balsamu. W składzie 100% naturalny, szybki w przygotowaniu i skuteczny. Cytrusowy, naturalny zapach uwodzi. Dodatkowo pomarańcza ma działanie antycellulitowe! Niedługo kręcę koleją partię :) Podstawowy przepis KLIK

Ziaja, Sopot Spa, Mydło pod prysznic: duże a tanie, pięknie pachnące mydło na SLS. Nie zauważyłam u siebie wysuszenia, ale moja skóra jest ostatnio w dobrej kondycji dzięki masłu shea i różniastym olejkom. Kupię jeszcze, teraz mam KAKAOWE, cudnie pachnie. Więcej KLIK

Bentley Organic, Delikatny żel do higieny intymnej: świetny, naturalny i delikatny skład, choć zawiera kilka odkażających olejków eterycznych, mogących niektórych podrażniać. U mnie spisywał się idealnie, nie wysuszał, nie powodował szczypania ani pieczenia, ładnie pachniał i mył. Kupię. Więcej KLIK

Isana, Olejek pod prysznic: mój pierwszy olejek, od niego zaczynałam przygodę. Ma całkiem ciekawy skład, dostępny w każdym Rossmannie, ale zapach jest nie do zniesienia! Strasznie długo go męczyłam, najczęściej mieszałam ze zmieloną kawą, która odrobinę zabijała jego dziwny aromat i peelingowałam tą mieszanką skórę. Natłuszcza i lekko nawilża skórę, ale więcej go nie kupię.



Loko-Kolor, Zmywacz do paznokci Róża: tani i dobry, nie śmierdzi jak inne. Szybko zmywa wszelkie lakiery, nie wysusza płytki. Mam już kolejny.

e-FIORE, 100% Masło Babassu: bardzo przyjemne masełko, praktycznie bezzapachowe, szybko rozpuszcza się pod wpływem ciepła skóry do postaci oleju. Natłuszcza, nawilża, odżywia i świetnie się sprawdza w różnych diy. Bardzo chętnie kiedyś jeszcze kupię.

Yves Rocher, Woda toaletowa Owoce leśne: zapach porażka, dla mnie to przesłodzone landrynki, a nie soczyste, lekko kwaśne np. jeżyny. Zupełnie do mnie nie pasował i spodziewałam się całkiem innej nuty zapachowej. Woda dla małych dziewczynek, tak bym ją nazwała. Bardzo płaski zapach, nie rozwijał się z czasem, choć na ubraniach całkiem długo się utrzymywał. Całe szczęście nabyłam miniaturkę, więcej nie kupię.

Próbka Jean Vidal, Krem do rąk: nowa polska marka na rynku, widziałam już kilka opinii na temat tych kosmetyków na blogach. Dla mnie nic ciekawego! Zapach cytrusowy, owszem - obłędnie piękny, ale działania brak, a nawet lekko przesusza. Na pewno nie kupię.

Babuszka Agafia, Szampon do włosów z serwatką: mam już zarys posta na ten temat, ale zdradzę, że obędzie się bez zachwytów... Nie kupię.

Emil, Krem do rąk glicerynowo-rumiankowy: zakupiony m/w rok temu w kiosku, gdy skończył  się mój torebkowy krem, a dłonie wołały o nawilżenie. Trochę go męczyłam i nie powiem, że zapach mnie zachwycał, ale całkiem szybko się wchłaniał i dawał ulgę spierzchniętej skórze. Na pewno jest to polska produkcja i rzadko go można spotkać. Bardzo tani, w sytuacji kryzysowej sobie poradził.


Isana, Mydło w płynie Sommerseife o zapachu kwiatów pomarańczy: znam prawdziwy zapach kwiatów pomarańczy dość dobrze i mydło w przybliżeniu go przypomina. Zapach jest dość intensywny, żeby nie rzec zbyt mocny. Tworzy średnią ilość piany i dość dobrze myje, niestety jednak koszmarnie wysusza dłonie, co jest katastrofą  dla mnie, gdyż ręce myję sto razy dziennie. Mam jeszcze jedno opakowanie, bo od razu kupiłam parkę, więcej się nie skuszę.

Cleanic, Płatki kosmetyczne: stały bywalec denka, moje ulubione.

Auchan, Sensitive, Chusteczki nawilżane: bardzo dobre. Skład oparty na olejach, delikatny i skuteczny. Są bezzapachowe, dzięki temu nie podrażniają skóry. Nawet nie ma co porównywać z nimi Nivea czy Pampers, napchanych chemią. Używam ich do wszystkiego. Więcej KLIK.

To by było na tyle. Znacie coś?

Komentarze

  1. Waciki Cleanic też są moimi ulubionymi,a chusteczki też nieraz używam dla Alanka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Żel do twarzy mnie zaciekawił, też jak spotkam na promocji to wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest wspaniały, a jego wydajność wręcz mnie powaliła :)

      Usuń
  3. Zastanawiałam się nad tym mydłem Isany a wzięłam morski, kwiat pomarańczy uwielbiam to muszę kupić zapas ;) trochę wysusza ale ja nie mam z tym dużego problemu

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten olejek z Isany to mój ulubieniec. Lubię go używać porą jesienno zimową :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach Ci nie przeszkadza? Do mnie jakoś nie przemawia :)

      Usuń
  5. właściwie to nie znam z tego nic, ale kilka rzeczy mnie zaciekawiło :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo nie lubię mocno śmierdzących zmywaczy, tak, że plus dla tego twojego!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie poszło :) niektóre z tych produktów miałam u siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe które i czy podobną masz o nich opinię :)

      Usuń
  8. Waciki tylko znane bo Ziaje mam oliwkową- na kakaową z chęcią też bym się skusiła ;) a mydło czeka w kolejce z R;) Fajne produkty zużyłaś :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam Yves Rocher, ale co prawda to prawda. Te ich perfumy są zazwyczaj przesłodzone i aż duszące. Sama męczę kokosa.

    OdpowiedzUsuń
  10. wszelkie myjadła z Isany- uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nic nie miałam, ale zaciekawiło mnie mydło pod prysznic Ziaja :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tylko tonik herbfarmacy znam :) i kocham!

    OdpowiedzUsuń
  13. wielokrotnie już czytałam o tym olejku z Isany, że straszny śmierdziuch! :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba nie miałam nic poza płatkami kosmetycznymi, zaciekawiło mnie to masło Babassu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest wielofunkcyjne i roztapia się w sekundę, diżo szybciej niż shea czy kokos :)

      Usuń
  15. Kurcze, gdzie można kupić tą pastę? Bo jestem jej ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Muszę kupić taką pastę do zębów, bo chciałabym się przerzucić na jakieś ziołowe a nie za bardzo się na tym znam i nie wiem gdzie szukać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam szczególnie Himalaya lub Ziaję bez fluoru :)

      Usuń
  17. Micel z Eveline wygląda trochę jak zmywacz do paznokci :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam parę rzeczy z Twojej kolekcji. Zaciekawiło mnie to masełko z Babassu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masło jest super, nadaje się do wszystkiego, raz nawet olejowałam nim włosy - super efekt :)

      Usuń
  19. Nie znam żadnego z tych produktów, ale słyszałam o tym olejkowym śmierdziuszku z Rossmanna :D

    OdpowiedzUsuń
  20. U mnie loteria z tą Babuszką...

    OdpowiedzUsuń
  21. Znam tylko mydło Ziaja (najbardziej lubię pomarańczowe) i płatki kosmetyczne oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ładnie Ci poszło. Mi za to zapach tego olejku Isana całkiem odpowiadał. Był neutralny:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo zaciekawily mnie chusteczki z Auchan. Nigdy nie zwrocilam na nie uwagi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie wyglądają niepozornie, ale sprawdziłam kiedyś składy wszystkich na półce i nie ma w ogóle porównania :)

      Usuń
  24. Słyszałam, że sporo osób narzeka na zapach tego olejku do mycia, ciekawa go jestem, może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować, bo z działania byłam zadowolona :)

      Usuń
  25. Muszę w końcu kupić ten olejek. Wąchałam go w Rossmannie i mnie zapach nie odrzucał jakoś;D

    OdpowiedzUsuń
  26. Z Twojego denka znam tylko olejek pod prysznic Isana. Po wielu opiniach mówiących o tym że żel śmierdzi trochę się go obawiałam, na szczęście zapach totalnie mi nie przeszkadza. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to wyszłam na marudę, mnie początkowo też nie męczył aż tak bardzo, a pod koniec butelki już szedł tylko na nogi :D

      Usuń
  27. Bardzo lubię żele z Isany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają dużo różnych zapachów, każdy znajdzie coś dla siebie :)

      Usuń
  28. Ładne denko, ja lubię mydła z Isany ale ostatnio moje dłonie to istny koszmar. I zaczynam się zastanawiać czy to wina pory roku i zimna czy mydła...

    OdpowiedzUsuń
  29. A no nic nie znam ... Chyba oprócz wacikow :x
    Zapraszam na konkurs :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Niestety ceny kosmetyków Herbfarmacy są zabójcze.

    OdpowiedzUsuń
  31. Mydła Ziaji bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Myślałam, że tylko ja nie lubię Babuszki. :) Dobrze, że nie jestem sama :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo lubię w płynach micelarnych taką pompke. Mi ona ułatwia jego wylewanie na płatek :-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Znam tylko płatki Cleanic :) Z tych wód perfumowanych z YR miałam tylko kokosową i waniliową. Waniliowa boska, ale kokosowa jak dla mnie śmierdziała..

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Lubię czytać Wasze komentarze, ponieważ mamy różne doświadczenia i inne wymagania, więc śmiało piszcie!

Skomentować może każdy, także anonimowo, apeluję jednak o kulturę :)

Bez linków i SPAMU!

Moje zdjęcie
CosmetiCosmos
Witaj na CosmetiCosmos.pl! Mam na imię Aneta i od kilku lat interesuję się kosmetykami i ich składami, szczególnie naturalnymi. Szukam prawdziwych perełek, lubię polskie manufaktury, kręcę też własne kremy. Interesują mnie także eko środki czystości. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś ciekawego dla siebie (polecam wyszukiwarkę). Kontakt ze mną: cosmeticosmos@gmail.com

Jestem tutaj