Karmelowy budyń na noc Eveline

Od jakiegoś czasu stawiam na kremy  przeciwzmarszczkowe, póki co tylko na noc, na dzień wciąż potrzebuję nawilżenia i matowienia. Czystym przypadkiem trafiłam na dwa kremy od Eveline (były w jakiejś promocji, więc paluszki świerzbiły, aby kupić, czego zresztą nie żałuję). Pierwszy był to krem z mlekiem kozim i olejem arganowym, który nazwałam budyniem waniliowym - niestety już go zużyłam, więc póki co o nim nie napiszę, ale polecam, bo byłam zachwycona. Drugi, dzisiejszy bohater, to Przeciwzmarszczkowy regenerujący krem na noc z olejkiem arganowym i kwasem hialuronowym, czyli budyń karmelowy.




Eveline Cosmetics
Przeciwzmarszczkowy regenerujący krem na noc 
z olejkiem arganowym i kwasem hialuronowym


Przeznaczenie: Codzienna pielęgnacja cery dojrzałej, cokolwiek to znaczy :) Na stronie producenta widnieje znaczek 25+.


Wygląd i zapach: Nie bez powodu krem skojarzył mi się z budyniem karmelowym. Po pierwsze barwa, jak widać na zdjęciu, jest karmelowa. Po drugie zapach, dość słodki, przyjemny, ale trudno porównać go do czegoś konkretnego. Konsystencja też jest budyniowa: dość gęsta, trochę toporna, trzeba się do niej przyzwyczaić.


Skład: Krem zawiera mnóstwo dobra, m.in. olejek arganowy, gliceryna, kwas hialuronowy, masło shea, olej makadamia, olej sojowy, ekstrakt z acmelli (nazywanej roślinnym botoksem), panthenol, ekstrakt z mleczka pszczelego, wit. A i E.


Opakowanie i cena: Krem kupujemy w kartoniku, który niestety tradycyjnie jest dwa razy za duży. Wewnątrz mamy szklany słoiczek z plastikową, białą nakrętką (krem zabezpieczony folijką). Po jakimś czasie napisy troszkę się pościerały, ale nadal są czytelne. Cena ok. 20zł/50ml.

Moim zdaniem: Krem świetnie się wchłania, nie pozostawia żadnej tłustej warstwy, właściwie od razu staje się matowy. Wspaniale i na długo nawilża, odżywia i regeneruje zmęczoną całym dniem skórę. Używam go od kilku tygodni i zauważyłam spłycenie niewielkim zmarszczek mimicznych, a szyja wygląda na dużo jędrniejszą, gładszą i młodszą. Z przykrością stwierdziłam, że Eveline ma dziwną tendencję do produkowania świetnych kremów na noc, natomiast słabych na dzień, głównie z powodu ogromnej ilości parafiny, której moja cera po prostu nie toleruje. Jako ciekawostkę napiszę, że karmelowy kolor nie znika w próżni tylko nadaje buzi ładny koloryt - rano, kiedy przemywam twarz płynem micelarnym lub tonikiem zmywam resztki kremu, co widać po kolorze wacika.

 


Podsumowanie: Wspaniały karmelowy budyń na noc, obok waniliowego brata, o którym wspominałam na początku, jest moim ulubionym kremem na noc. Jego działanie jest widoczne po krótkim czasie, do tego wspaniale pachnie i szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy. Nadaje ładny kolor buźce co jest zbędne do poduszki, ale całkiem miłe :)

Komentarze

  1. Nie lubię budyniu, ale taki to ja lubię :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat ten budyń warto wypróbować :) Kremy na noc Eveline pozytywnie mnie zaskakują :)

      Usuń
  2. Wygląda smakowicie ;-)) Chętnie się na niego skuszę jak zużyję zapasy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam :) Daje świetne rezultaty bez ohydnej, tłustej warstwy na skórze :)

      Usuń
  3. budyniowa nazwa kremu przyciąga :P też skuszę się na ten krem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto wypróbować. Tak samo ten z mlekiem kozim, jeśli wolisz waniliowy budyń :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. I jest :) Czasem lubię go nałożyć także na dzień dla samej przyjemności. Szkoda, że już widać denko :(

      Usuń
  5. Kuszący, porównanie z budyniem karmelowego pobudzilo moja wyobraźnię :) koniecznie muszę go.wypróbować :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. O kurczę, z tego co piszesz, to jest krem idealny dla mnie :) Musze poważnie rozważyć jego zakup. w ogóle zauważyłam, że seria z olejkiem arganowym z Eveline jest dość udana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, seria jest świetna! U mnie najlepiej sprawdzają się kremy na noc, bo producent z jakiegoś powodu do wersji na dzień dodaje parafinę, a jak wiesz ona na mnie źle wpływa. Natomiast w drogerii trzeba bardzo dokładnie studiować opakowania, bo Eveline ma mnóstwo kremów w bardzo podobnych opakowaniach :) Łatwo się pomylić :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Lubię czytać Wasze komentarze, ponieważ mamy różne doświadczenia i inne wymagania, więc śmiało piszcie!

Skomentować może każdy, także anonimowo, apeluję jednak o kulturę :)

Bez linków i SPAMU!

Moje zdjęcie
CosmetiCosmos
Witaj na CosmetiCosmos.pl! Mam na imię Aneta i od kilku lat interesuję się kosmetykami i ich składami, szczególnie naturalnymi. Szukam prawdziwych perełek, lubię polskie manufaktury, kręcę też własne kremy. Interesują mnie także eko środki czystości. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś ciekawego dla siebie (polecam wyszukiwarkę). Kontakt ze mną: cosmeticosmos@gmail.com

Jestem tutaj